Rozdział I

1K 66 1
                                    

Nagle ze wspominek wyrwał mnie głośny huk... wywołany przez czarnego kota, który przewrócił stos niewykorzystanych dachówek. Zwierzę podeszło do mnie i zaczęło mruczeć jednocześnie ocierając się o moją zgiętą nogę. Nigdy nie miałam, ani kota, ani psa. Rodzice niezbyt się mną interesowali i rzadko rozmawiali ze mną, a jak zdarzyło mi się zwrócić na siebie uwagę i o coś poprosić to na mnie krzyczeli, dlaczego muszę być taka nieznośna, więc nie było nawet mowy o tym, bym miała jakiekolwiek zwierzę, ale nie będę się nad tym więcej rozczulać i wrócę do czytania:

Szłam i szłam szukając symulatora mocy Spider-mana, jednak po dziesięciu minutach szukania w działach: symulatorów, o superbohaterach i innych tego rodzaju, weszłam bez nadziei do ostatniego działu o pająkach. Za drzwiami stała dziwna maszyna z pajęczakami w środku. Ciekawa oczywiście musiałam podejść i potknąć się o własne nogi. Przewróciłam urządzenie i zbiłam szklane pudełko z pająkami, które chwilę potem rozeszły się w kąty pokoju. Lekko przerażona konsekwencjami wstałam, otrzepałam się i spojrzałam na zniszczoną maszynę. Podczas rozmyślań co mogłabym wtedy zrobić nie zauważyłam, że jeden z pajęczaków usiadł mi na dłoni. Gdy zdezorientowana nagłym dotykiem wzdrygnęłam się, zwierzę ugryzło mnie w okolice nadgarstka. Szybko strzepałam pająka i szybkim krokiem podeszłam do drzwi. Ostrożnie wychyliłam głowę i rozejrzałam się, czy nikogo nie ma na korytarzu. Na moje nieszczęście, grupa naukowców zmierzała do działu, w którym jestem. Szybko rozejrzałam się po pokoju, w poszukiwaniu miejsca, gdzie mogę się schować. Jedyna wolna przestrzeń była na suficie między kolumnami. Nie wiedziałam dlaczego, ale czułam, że dam radę wspiąć się po ścianie. Dzisiaj pewnie wolałabym zostać przyłapana, niż się tam schować. Tuż po tym jak ukryłam  się w miejsce niedostępne dla normalnego człowieka, weszli naukowcy z OSCORP-u i włączyli alarm. Mam niesamowite wyrzuty sumienia, w związku z następną kolejnością zdarzeń. Łzy lecą jak o tym piszę, bo właśnie przeze mnie wszyscy ludzie, którzy nie zdążyli wyjść z budynku zginęli...

Dziękuję bardzo Molayy_  za rady dotyczące opowieści. Postaram się nie długo dodać kolejny rozdział. Jeżeli zauważycie jakieś błędy do proszę napiszcie w komentarzach.

Złapana w sieć - Spider-manOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz