Dokładnie trzy minuty po północy cały nastrój drastycznie się zmienił.
"Chcesz się zabawić? Tym razem bez alkoholu, będziemy wszystko pamiętać..." Alouette ciągnęła mnie powoli bliżej siebie, mówiąc wpatrywała się w moje usta. Zaczęłam trochę się rumienić, nie byłam pewna czy chcę, czy nie, ale okoliczności popchnęły mnie do działania.
"Czyli tym razem to będzie coś znaczyć?" Delikatnie przeciągnęłam palcem po jej dużych miękkich ustach. Alouette pokiwała głową i wspięła się wyżej żeby sięgnąć moich ust. Pocałowała je namiętnie, kilka razy muskając językiem moje wargi, pozbawiając mnie pomadki.
"Lou... Jesteś piękna. Mogę?" spojrzałam w jej oczy, powoli podwijając jej koszulkę do góry, stopniowo odsłaniając brzuch, talię, żebra...
"Możesz, wszystko możesz." dziewczyna podniosła ręce, żeby ułatwić mi zadanie. Odsłoniłam jej piękne, smukłe ciało. Wąska talia, wyraźnie narysowane żebra i obojczyki i kształtne, miękkie piersi. Alouette delikatnie osunęła się na mnie, inicjując dotyk. Jej usta rozchylały się w lekkim rozanielonym uśmiechu za każdym razem, kiedy dotykałam jej klatki piersiowej. Jej długie palce powoli powędrowały z moich bioder coraz niżej, pod koronkową bieliznę. Delikatnymi, wibracyjnymi ruchami doprowadziła do tego, że moje nogi się trzęsły, a policzki były jeszcze czerwieńsze niż wcześniej. Przez cały czas patrzyła mi w oczy. Czułam jak odpływam pochłonięta przyjemnością. Niedługo później role się odwróciły. Alouette położyła się na plecach i przytrzymywała moją głowę nisko, dokładnie tam gdzie chciała poczuć mój dotyk. Jej lewa noga zarzucona na moje ramię raz po raz ciągnęła mnie za jasne włosy. Nie hamowała się, piski i krzyki na pewno było słychać również poza pokojem hotelowym. Powtarzała moje imię, które teraz szybkimi oddechami stało się tak trudne do wymówienia, że skróciło się do samego "Delia". Poświęciłyśmy sporo czasu przyjemnościom i pieszczotom, nawzajem sprawiałyśmy sobie satysfakcje i ekscytacje. Później, po tym jak już ochłonęły nasze płytkie oddechy i nogi przestały się trząść, zasnęłyśmy wtulone w siebie i okryte kocem do połowy. Zupełnie nieogarnięte, nagie, bardzo szczęśliwe....
Pobudka nie była już niestety tak przyjemna i kojąca jak cała noc. Powietrze nigdy nie wydawało się takie zimne i nieprzyjemne. Oddałabym wszystko, żeby zostać jeszcze chwilę pod kocem w panterkę, obok wciąż śpiącej Alouette, która leżąc na prawym boku przyciskała całe swoje rozgrzane plecy do mojego ciała. Po chwili jednak ona również się obudziła.
"Zaraz muszę szykować..." jęknęła opierając głowę na moich piersiach.
"Czyli wstajemy już?" Włożyłam palce w jej trochę rozczochrane, aksamitnie czarne włosy.
"Jeszcze moment..." dziewczyna podniosła głowę wpatrując się prosto w moje oczy.
"Kocham Twoje oczy... Najchętniej zabrałabym je ze sobą i oglądała codziennie." Mówiła wciąż zaspanym, rozmarzonym głosem. Już od dnia naszego poznania fascynowały ją moje dwukolorowe tęczówki.
"Mogę Ci je oddać, za Twoje nogi." zażartowałam. Nie było dużo czasu na rozmowy, Alouette musiała jeszcze skończyć się szykować na lotnisko i niedługo potem opuścić hotel. Stanowczo odmówiła, kiedy proponowałam, że ją odprowadzę - powiedziała, że nie chce się rozpłakać. Pozbierałam więc swoje rzeczy i pożegnałam się ostatnim, gorącym pocałunkiem i wróciłam do siebie. Również musiałam niedługo się wymeldować z hotelu, wrócić do codzienności.
CZYTASZ
Papierosy i kawa
RomanceCordelia jest dziewczyną o wielkich ambicjach, marzy o wielkiej karierze. Pewnej nocy w klubie spotyka znaną aktorkę, Alouette Fontaine. Wtedy jeszcze nie wie, że ich drogi będą się krzyżować jeszcze wiele razy. Jeśli lubicie nieoczywiste, nie przes...