California | 25 lipca 2000 r.

28 1 0
                                    

Zaczęło się układać coraz lepiej. Zostałam przyjęta do roli w filmie całkiem znanego reżysera, Code'a Freezman'a. Nie spodziewałam się, że właśnie ja zostanę wybrana z tak wielu dziewczyn, które przyszły się pokazać. Moja rola nie była wielka i spektakularna, ale miałam spore pole do manewru. Zostałam zapisana jako Jill, najmłodsza córka w rodzinie, zbuntowana i puszczając się prawie z każdym mężczyzną jakiego spotka, w tym uwodząca między innymi ważnych polityków. Zaspokajałam potrzeby, o które nie potrafiły troszczyć się ich żony. Rola była kontrowersyjna i musiałam liczyć się, z pokazaniem mojego ciała, ale i tak byłam zadowolona, że mam tak dobre, wysoko opłacone zlecenie. Obsada była bardzo zróżnicowana, mieszana. Grali tam mniej znani aktorzy, mniej więcej na moim poziomie, jak i znane gwiazdy. Nie miałam zbyt dużo czasu na przygotowanie się do roli, dlatego musiałam się do tego bardzo przyłożyć. Na szczęście wcale nie miałam wielu kwestii do zapamiętania. Niedługo nadszedł czas na pierwsze spotkanie, na którym pojawili się wszyscy aktorzy i oczywiście reżyser. To było bardziej spotkanie integracyjne. Freezman wierzył w to, że ważne są dobre relacje, więc bardzo nalegał na to, żeby wszyscy się zjawili. Oczywiście było dużo ludzi, nie za bardzo mogłam się tam odnaleźć. Rozglądałam się po wielkiej sali, rozpoznając niektóre twarze. Byli tam między innymi tacy aktorzy jak Leonard Gonzalez, Michael Flake, Ethan Wanders i Anna Salotto. Tę czwórkę od razu rozpoznałam, wielkie gwiazdy zawsze wyróżniają się w tłumie. Po kolei starałam się z każdym przywitać, złapać jakiś kontakt. Atmosfera była przyjazna, luźna, dopóki ktoś swoją obecnością jej nie zepsuł. W pewnym momencie drzwi otworzyły się kolejny raz. Wszędzie mogłabym rozpoznać krótkie ciemno-brązowe włosy i dwie, niemal zupełnie czarne oczy. Alouette weszła do środka w białej koszuli z krawatem i absurdalnie krótkiej spódnicy. W dłoni trzymała zapalonego papierosa.
"Przepraszam za spóźnienie, trochę się pogubiłam" powiedziała niezbyt przekonującym głosem. Poczułam nagły ścisk w gardle i wszystkie wspomnienia z tamtej nocy do mnie wróciły. Miałam mieszane uczucia i nie wiedziałam, czy w ogóle chce ją teraz widzieć. Widziałam ją cały czas w jednym wydaniu, czym sama siebie trochę przerażałam. Starałam się nie łapać z nią kontaktu wzrokowego i z tego co zauważyłam, ona najwyraźniej robiła dokładnie to samo. Cała sytuacja stała się strasznie niezręczna, miałam ochotę już tylko wyjść. Udało się uniknąć bezpośredniego kontaktu, prawie do końca spotkania. No właśnie, prawie. Kiedy chciałam już wychodzić, tak jak większość gości, musiałam przejść dość blisko Alouette, akurat w tym jednym momencie podszedł do nas obu reżyser, uznając tą sytuację, za idealną okazję do rozmowy z nami obiema.
"Wy będziecie miały sporo scen razem. Rozumiem, że już się poznałyście, tak? Mężczyzna był bardzo miły dla nas obu, ale cała sytuacja zdecydowanie mi się nie podobało.
"Jeszcze nie rozmawiałyśmy, ale bez obaw, na pewno się dogadamy." Alouette uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie, spojrzała na mnie tym z tym uroczym błyskiem w oku. Trzeba przyznać, że objęła specyficzną taktykę. Postanowiła mnie przed faktem dokonanym, teraz musiałam udawać, że nigdy nic między nami nie było, ale trudno. przecież nie będę się kłócić, że kłamie i tak naprawdę już się poznałyśmy, a nawet więcej. Stwierdziłam, że przynajmniej na razie dopasuje się do jej scenariusza. Pokiwałam głową i uśmiechnęłam się przyjaźnie, jak dobra i gotowa do pracy, profesjonalna aktorka. Na szczęście konwersacja nie trwała długo. Reżyser tak jak reszcie osób rozdał nam klasyczne, papierkowe skrypty z wypisanym scenariuszem i każdą kwestią, jak i krótkim opisem image'u postaci.
"Zapoznajcie się z tym, nauczcie się kwestii. Nagrywki zgodnie z planem zaczynają się 1 sierpnia od pierwszych 7 scen, ale w tym czasie jeszcze trochę może się zmienić." Powiedział Freezman przed samym wyjściem. Pojechałam do domu. Byłam bardzo zaciekawiona swoim skryptem i planem dialogów. Do tej pory znałam tylko podstawowe informacje. Postać, którą grałam nazywała się Jill Bersett i miała 17 lat. Do roli miałam mieć wyprostowane włosy, różowy, cukierkowy, mocny makijaż i bardzo "niegrzeczne", odkrywające, seksowne stroje. Cechy, które były wyraźnie zaznaczone to buntowniczość, pożądanie, dziecinność. Jill bawiła się uczuciami, seksualnością, uwodziła mężczyzn dla własnej przyjemności, nie zdając sobie sprawy z powagi jakiejkolwiek sytuacji. W scenariuszu mogłam przeczytać głównie o scenach z mężczyznami, a później głównym wątkiem stało się ukrywanie dziwnej relacji z burmistrzem miasta przed jego żoną oraz konflikt z nią. Scenariusz dotyczący mojej postaci kończył się, kiedy Jill zostaje któryś już raz przyłapana na sex'ie z Alex'em. Wtedy jego rozgoryczona, wściekła żona - Angelina zabija ją strzałem z pistoletu męża. Rola mojego ojca przypadła Ethan'owi, "mniej ważnych" partnerów seksualnych mieli zagrać Michael i Jake, a burmistrza Leonardo Gonzalez. Taka obsada niewątpliwie była marzeniem wielu kobiet, zwłaszcza tych, które upodobały sobie dojrzałych, mężczyzn. Ostatnią, jedną z najważniejszych dla Jill postaci, Angelina, została przypisana Alouette.

Papierosy i kawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz