13# Obudzone wspomnienia

177 14 2
                                    


Siedziałam na jednej z puf i dopijałam właśnie przyszykowanego dla mnie szota. Wypiłam go za jednym haustem i krzywiąc się na cytrynowy smak, odłożyłam kieliszek na blat, przy którym siedzieli członkowie mojego koła naukowego. Każdy z nich był wystrojony co najmniej jak na Coachellę. Błyszczące spódnice, wiązane bluzki, rajstopy i szpilki. To wszystko udało mi się zaobserwować na przechodzących obok mnie dziewczynach z naszej uczelni. Moja grupa nie była inna. Ruby popisała się długimi, kolistymi kolczykami i zielonkawą cekinową bluzką, a Alice wyciętą sukienką z seksownym wycięciem na boku. Do tego wszystkiego mocny makijaż i tona testosteronu od przechadzających się facetów szukających swoich pięciu minut. Nawet Ryan odstawił się w koszulę i dopasowane jeansy, które wydłużały go bardziej niż zwykle. Co jakiś czas szeptał coś Ruby na ucho. Wydawali się świetnie bawić i całkiem zapomnieli o naszej dzisiejszej przegranej. Kara wciąż na nas czekała, lecz dalej nie wiedzieliśmy co to takiego, dlatego też integracyjne postanowiliśmy się napić na imprezie zorganizowanej przez samorząd studencki. Tym razem przerośli samych siebie, gdyż otrzęsiny przy tym, co tutaj odstawili, były niczym. Wielkim plusem było to, że nie musiałam już brać udziału w beznadziejnych zadaniach i dotykać ustami Killiana. Na samą myśl o tamtych chwilach chciało mi się rzygać.

Najchętniej poszłabym poszukać Crystal, która mignęła mi kątem oka w tłumie, lecz z powodu opatrunku na nodze nie chciałam zbytnio się poruszać, a nawet jakbym zmieniła zdanie, to czułam się, jakbym chodziła z kikutem, więc wolałam sobie oszczędzić zachodu. Napisałam więc do blondynki wiadomość, niestety po trzydziestu minutach wciąż się nie zjawiła.

Ciężko wypuściłam powietrze z płuc dość. Robiłam się zniecierpliwiona.

- W takim razie zagrajmy w coś, bo towarzystwo nam uśnie – Flynn zabrał głos i prześmiewczo spojrzał na mnie, na co pokręciłam niedowierzająco głową.

- Jakieś propozycję? – rzuciłam i rozglądnęłam się po zebranych osobach.

- Mam karty – Rudowłosy wyjął z kieszeni małe opakowanie i położył na blacie, na co Ruby przewróciła oczami.

- No chyba sobie żartujecie! – oburzyła się natychmiastowo. – Taka impreza, a wy chcecie grać jak dzieci w karty? – Złapała się za głowę, nie mogąc tego pojąć. – Chociaż zagrajmy w butelkę lub w prawda czy wyzwanie.

- I kto tu jest dzieckiem – bąknął Flynn z przekąsem.

- Wybaczcie, ale poszłabym potańczyć – odparła Alice, nieśmiało wyginając palce u rąk.

- Chociaż jedna dobrze gada! – Ruby wstała z pufy i biorąc Alice pod ramie, poszły na parkiet.

Odprowadziłam je wzrokiem, po czym wróciłam do osób, które zostały ze mną przy stoliku. Pozostał Flynn i Ryan, gdyż reszta też zmyła się w międzyczasie.

- To gramy? – Spojrzałam na Flynna, który z niezadowoleniem chował karty. Zdziwiony podniósł na mnie wzrok. – Serio chcesz grać?

- Jasne – rzuciłam, wzruszając ramionami. To nie tak, że miałam cokolwiek lepszego do roboty. Tańczyć nie miałam ochoty, a z tą nogą to tym bardziej ta ochota mi przeszła. Wystarczyła mi butelka alkoholu, z której polewałam sobie co jakiś czas kieliszek i jakiś kompan do zabicia czasu.

- A ty Ryan? – Chłopak spojrzał na przyjaciela, który wydawał się myślami w innym miejscu.

- Z jedną zagram.

Postawiliśmy na makao, które było szybkie i przyjemne. Niestety trudno było się nawzajem dosłyszeć, gdy wszędzie rozbrzmiewała głośna muzyka i krzyki ludzi.

The Stolen Heart | YA | 14+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz