Papiery(7)

65 6 0
                                    

Następnego dnia, przyjaciele ponownie spotkali się w "bazie". Ponownie zastanawiali się o wspomnianej księdze, Jimin w tym czasie zapomniał to co mówił do niego Kook, ten za to milczał.

-Nie no, wszystko odpada, gdzie ona może być...-Zapytał Felix chodząc z jednego kąta do drugiego.

-Em...słuchajcie bo jakby...em no...wiem coś na temat tej księgi.- powiedział zestresowany Kookie. Wszyscy na niego spojrzeli.- Więc tak, wczoraj...znaczy dziś w nocy poszedłem na stołówkę bo wczoraj przy kolacji jak spadł mi widelec zauważyłem coś dziwnego i wróciłem tam i...no pod stołem znaczy...w wewnątrz stołu jeśli mogę tak to ująć, było napisane "546" i za pewne tam musi być kolejna wskazówka, miałem to sprawdzić ale...

-Ale?- zapytał Jin patrząc na niego.

-Ta eeee co? Chodzi o to że...chciałem poczekać żeby z wami to zobaczyć...tak no.

-Ta....Dobra uznajmy że ci wierzę.- powiedział Jin z podejrzanym wzrokiem.

-Czyli mówisz że ta księga, albo raczej liczba to stół?- Felix spojrzał na niego z niedowierzaniem, przez co Jungkook poczuł się niekomfortowo.

-Nie mówię że stół, ale tam widnieje ta liczba, może trzeba się rozejrzeć?

-Mhm..

-To jak? Dziś o 24 w naszej bazie.- Powiedział Hoseok który po chwili wyszedł z bazy a za nim reszta. W końcu Jungkook został sam w niej i postanowił ponownie spojrzeć na przetłumaczony kawałek. Próbował sobie zmyślić jakieś słowa by pasowały, jednak żadne nie pasowały.

Nie wiedział ile siedział, nie przeszkadzało mu zmęczenie ani nic. Próbował rozgryźć słowa, które widniały na wydartym papierze. Niespodziewanie ściana się odsunęła, Kook zdziwił się, gdyż mieli się spotkać o 24, czyżby całe 8 godzin spędził w zamkniętej bazie? Spojrzał na osoby, które weszły do bazy, nie byli to jego znajomi tylko był to Taehyung, o dziwo był sam co go trochę zdziwiło. Podszedł do biurka przy którym siedział elf a ściana przesunęła się na swoje poprzednie miejsce. Kook momentalnie zakrył wszystkie papiery na których znajdowały się wskazówki aby znaleźć magiczną rzecz.

-Co tam chowasz?- zapytał spokojnie Tae próbując dostrzec co ukrywa.

-Nic. Co tu robisz? Miałeś już tu nie wchodzić.

-A no wiesz, zobaczyłem że nie ma cię z swoimi przyjaciółmi, więc postanowiłem cię znaleźć.

-Aha? Możesz już iść, jestem zajęty nie widzisz?- powiedział oschle.

-Wiesz, akurat nie widzę, obecnie tylko chowasz jakieś papierki przede mną.

-No i? Wynoś się, nikt cię tu nie prosił.

-Uratowałem ci życie, a ty się tak odwdzięczasz?

-No sory, jeśli myślisz że będę ci codziennie dziękował za to że uratowałeś mnie przed przyłapaniem, to się mylisz.

-Dobrze, to następnym razem się zastanowię czy zechce ci pomóc czy nie. Chciałem być dla ciebie miły, ale jak widać ty nie chcesz się ze mną zaprzyjaźnić. Elfy jak widzę już tak mają, ciekawe dlaczego?

-ZAMKNIJ SIĘ! Nic o mnie nie wiesz jak i o elfach! Sam jesteś okropny, wyzywasz mnie i przeszkadzasz mi na każdym kroku.- krzyknął zdenerwowany Jeon na co Kim się uśmiechnął.

-Dobrze, do zobaczenia Jungkook, nie przeszkadzam ci już w chowaniu papierków przede mną.- powiedział spokojnie i wyszedł z bazy. Młodszy spojrzał na zamykającą się ścianę. Był nieco zdziwiony postawą wampira, ale próbował nie zatrącać sobie nim głowy. Wrócił do poszukiwania jakiś poszlak, jednak nie udało mu się. Z czasem zaczął tracić nadzieję, oparł głowę o biurko przysłaniając ją ręką i udał się spać.

-----------

Dochodziła 24, każdy zbierał się do bazy gdzie zastali śpiącego Kooka. Soobin obudził go i obmyśleni plan.  Plan był następujący, otóż udają się na stołówkę gdzie na czacie stoi Jin, który w razie czego ma wbiec do środka i w tedy wszyscy uciekają przez okno. W czasie kiedy Jin stoi na czatach Jungkook pokazuję im stół który odsuwają i szukają wskazówki czy coś związane z tym. Potem szybko biorą tą rzecz jeśli można i biegną do swoich pokoi. Tak też zrobili, Jin na początku marudził że wolał by szukać jakiś wskazówek a nie stać na czatach, ale gdy dowiedział się o tym że dostanie darmowe jedzenie przez tydzień. Więc tak oto teraz piątka przyjaciół weszła na stołówkę a Jin został przy wejściu. 

-Jesteś pewien że to ten stół?- zapytał Felix upewniając się, Kook aby pokiwał głową i zaczęli odsuwać stół od reszty. Wiedzieli na nim liczby o których mówił Kook. Nie wiedzieli jednak co z nimi jest.

-Ej spójrzcie! - krzyknął nagle Hoseok który pokazywał na podłogę na której widniał poprzedni stół.- Tu jest jakieś wejście.

-Sądzicie że to może być to?- zapytał Felix podchodząc do niego.

-Tak.- odsunął przejście, i ujrzeli schody na dół.- Dobra to tak, idę ja, Jungkook i Felix, reszta pilnujcie wejścia, w razie czego zamknijcie je i ucieknijcie, ale potem wróćcie po nas. -Zaśmiał się. - Jungkook idziesz pierwszy z swoją różdżko-lampką.

-Haha, bardzo śmieszne.- odpowiedział- Lumos.- powiedział na co jego różdżka się oświeciła i zaczął schodzić po schodach na dół. Za nim szedł Hoseok i Felix którzy byli podekscytowani. W końcu schody dobiegły końca, jednak usłyszeli zamykające się przejście, musieli to być Jimin z Soobinem. Przestraszyli się trochę, ale to nie zmieniło faktu że szli jakimś ciemnym korytarzem.

--Pov: Jimina--

Chłopcy zniknęli nam z oczu, a my rozejrzeliśmy się po stołówce. Było ciemno, jedynie moja różdżka wydawała z siebie słabe światło. Nagle do stołówki wbił Jin informując że widział on grupkę wampirów. Szybko zamknęliśmy wejście i przykryliśmy je stołem. W ostatniej chwili nam się udało gdyż jeden z wampirów postanowił sprawdzić hałas który wydał stół jak i zamknięcie przejścia. Spojrzał na nas, po chwili wszedł na stołówkę a za nim cała reszta jego przyjaciół. Podszedł do nas i patrzył na mnie z góry.

-Co wy tu robicie? Wczoraj Kook a dzisiaj wy? A gdzie reszta?

-Kook? Skąd wiedziałeś?- zapytałem się.

-Spotkałem go wczoraj tu, ale to nie istotne, powiedz mi lepiej gdzie wasz kochany przyjaciel elfik.

-Śpi.- odpowiedziałem krótko.

-Ależ na pewno? Nie ma go pod stołem jak wczoraj?- Spojrzał pod stół, jednak nikogo tam nie było.- Macie szczęście, jednak radziłbym wam uważać.

-Jasne, możecie już iść.- odpowiedziałem.

-Czemu każdy elf chce się mnie pozbyć z miejsca w którym się znajduję? Jednak miałem racje mówiąc to. 

-Dobra nie marudź już tak staruszku i idź.- powiedział Jin patrząc na niego.

-Mhm jasne...- odpowiedział i udał się do wyjścia.



Kamień{taekook}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz