Red eye(15)

48 4 0
                                    

Jungkook obudził się w trakcie lekcji. Jednakże czuł on czyjąś obecność w pokoju. Usiadł na łóżku po czym rozejrzał się po pokoju. Gdy nikogo nie zauważył, chciał się położyć, ale ktoś mu przeszkodził. Był to Tae, który przytulał chłopca. Jungkook się zarumienił, jednakże po chwili postanowił przywitać starszego.

-Cześć Tae.

-Cześć Kookie, jak się spało?

-Dobrze, a co?...

-Wiesz zasnąłeś mi wczoraj na polanie i musiałem cię tu wziąć, a że prawie mnie przyłapali na chodzeniu po korytarzu, to poszedłem do ciebie, Jimin gdy wstał miał takie "wtf" I chciał mnie bić klapkiem...ale powiedziałem mu że jesteśmy razem I że nie może mnie bić, on w to nie uwierzył I powiedział że wyjaśni to z tobą później,  nie chciałem cię budzić, zbyt słodko spałeś mimo tego że się strasznie nudzłem.

-Mhm...CZEKAJ CZY TY ŻEŚ MU POWIEDZIAŁ ŻE JESTEŚMY RAZEM?! CIĘ COŚ POJEBAŁO, BOŻEE CZEMU? PO CO? JAK MY RAZEM NIE JESTEŚMY, ONI MNIE ZABIJĄ PRZECIEŻ...-krzyknął odsuwając się od Taehyunga, który był w szoku przez postawę młodszego. - I CZEMU NIE JESTEŚMY NA LEKCJACH -dodał po chwili.

-Kookie po pierwsze, na mnie się nie krzyczy, po drugie zawsze możemy być razem, wczoraj nie stawiałeś żadnych zarzutów do tego bym cię nie całował, po trzecie nie jesteśmy na lekcjach bo nie chciałem cię budzić.- powiedział spokojnie.

-No ale...kurwa no....-szepnął wstając z łóżka.

-Nie przeklinaj.

-Bo? CO MI NIBY ZROBISZ? POWIESZ CAŁEJ SZKOLE ŻE CHODZIMY RAZEM? CO JEST KŁAMSTWEM.

Taehyung wstał z łóżka i popchnął Kooka na ściane, po czym położył swoje ręce po obu stronach jego głowy. Kookie spojrzał na niego z strachem w oczach, widział że chłopak ma czerwone oczy co za pewne oznaczało że jest na niego zły.

-Mówiłem coś o tym że na mnie się nie krzyczy, nie słuchasz mnie?

-Przepraszam...nie chciałem...

-A jednak to zrobiłeś.

-Przepraszam, naprawdę...obiecuje że już tak nie zrobię...

-Na pewno?

-Tak.

-Mam taką nadzieję. -Tae odszedł od młodszego I skierował się do okna, spojrzał za nie nie odwracając wzroku od lasu. Za to Jungkook usiadł przy ścianie chowając głowę w swoich kolanach. 

Przez kilka minut żaden z nich się nie odzywał, ani na siebie nie spojrzał. Jungkook czuł się źle, sam nie wiedział czemu, ale czuł w głębi duszy, że coś źle robi. Za to Taehyung walczył z swoimi myślami, w końcu jedna strona wygrała i odwrócił się do elfa, który siedział skulony na podłodze. 

-Jungkook...-Młodszy spojrzał na starszego nic nie mówiąc.- Ja...przepraszam...po prostu...wiesz, ten sam widzisz jestem wampirem i jak już zauważyłeś, że moje oczy zmieniają kolor od zależnej sytuacji, ale chce żebyś wiedział że nie jestem taki, po prostu wampir gdy za mało krwi spożyję zamienia się w dziką bestię, która potrafiła by zabić miliony osób...-Tae chciał dalej kontynuować, ale Kook przerwał mówiąc mu, że wybacza i go przytulił, co wampir odwzajemnił. Niespodziewanie do ich pokoju wbił Jimin z wściekłym Hobim, jak poparzeni się od siebie odsunęli i spojrzeli na przyjaciół elfa.

-DO KURWY, JUNGKOOK CO TY ODPIERDALASZ?! GADAJ CO MU ZROBIŁEŚ!- Hoseok krzyknął i złapał Tae za jego koszulę. W oczach Hobiego można było dostrzec złość, jak i za razem troskę. Taehyung był nieco zdesperowany zachowaniem przyjaciela Kooka.

-Ja? Nic, nie śmiałbym wyrządzić mu krzywdy.- powiedział spokojnie.

-TA? TO CZEMU JEST Z TOBĄ? SĄDZISZ ŻE ON MÓGŁBY OD TAK Z TOBĄ BYĆ?!

-Tak, po za tym to jego życie nie twoje.- Kim odepchnął Hoseoka od siebie.

-NO I? ALE JEST MOIM PRZYJACIELEM I WIEM CO DLA NIEGO DOBRE I NA PEWNO TO NIE TY.

-Proszę przestańcie się kłócić...-powiedział Kook z załamaniem w oczach.

-TA? TO POWIEDZ MI JASNO CZEMU Z NIM JESTEŚ?!

-Zacznijmy od tego, że nie jestem z nim, to że on tak mówi to nie znaczy, że tak jest.

-To po chuj nas kłamiesz? I jeszcze z nim śpisz.- powiedział tym razem Jimin.

-Bo...no dziwnie by było powiedzieć, że nie jest się z kimś z im się śpi co nie? A spałem tylko dlatego że woźny zaczął chodzić po tej części i nie chciałem ryzykować naszego życia.- odpowiedział Tae.

-Mhm, idź już same problemy z tobą.- powiedział wściekłym tonem Hoseok. Taehyung nie stawiał sprzeciwu i wyszedł z pokoju, w którym panowała obecnie sama cisza.

-To ten, co z tym kamieniem? Macie coś?

-Nie, próbujemy coś wymyśleć ale na nic.

-Eh...Nigdy nie znajdziemy go, zamek jest ogromny, tak samo jak cały jego teren.- Powiedział Jungkook.

-Nie trać nadziei Kook.- powiedział uśmiechnięty Jimin.


Kamień{taekook}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz