Smok(8)

61 5 0
                                    

Chłopcy po dojściu na koniec korytarza, który według Felixa się nie kończył, znaleźli na ścianie napis, ale nie był on napisany starym językiem wampirów, tylko normalnym.

-Szukajcie w Czarnym lesie, przy ogromnym kamieniu znajdziecie kolejną podpowiedź.- przeczytał Hoseok.- No to co? wracamy.- powiedział i zawrócił, a za nim reszta. Próbowali otworzyć przejście jednak nie mieli sił.

-Zostawili nas?- Zapytał Felix.

-Najwidoczniej...no cóż, sobie poczekamy.- Hoseok zszedł z dwóch schodków i usiadł a jednym z nich. 

-Em...wiecie ja znam zaklęcie które może nam pomóc...-powiedział Jungkook patrząc raz na Hobiego, a raz na Felixa.

-No to na co czekasz?! DAJESZ!- krzyknął Hoseok z uśmiechem na twarzy. Jungkook wypowiedział poprawne zaklęcie przez co przejście się otwarło. Wyszli spod stołu i zobaczyli Jimina, Soobina i Jina którzy patrzą na nich z niedowierzaniem. Dopiero po chwili zauważyli, że przy wejściu na stołówkę stoi Taehyung z swoimi przyjaciółmi.

-Ups...-wydał cicho Jungkook i spojrzał na resztę.

-Czyli jednak mnie okłamaliście?- Taehyung ruszył w stronę Kooka i jego przyjaciół.

-BOŻE MIELIŚCIE NIE WYŁAŹIĆ AŻ TAKIE TRUDNE TO BYŁO DO ZROZUMIENIA?- wydarł się na nich Jimin.

-To powiecie gdzie byliście?

-Nie.- powiedział Hoseok.

-Sam się dowiem, wyszliście spod stołu, coś ukrywacie.

-Może i tak, ale co ci to da?- zapytał Felix.

-Co wy tacy źli? Mógłbym wam pomóc, ale jak chcecie, szukajcie sobie sami.

-Nie potrzebujemy pomocy od wampirów, damy radę sami.- Odrzekł Jin.

-Jak chcecie, do zobaczenia, Kook.- odwrócił się od nich i udał się do wyjścia, tym razem wychodząc z pomieszczenia.

-Zasrane wampiry, myślą że damy się nabrać.- Powiedział Soobin.- To jak? Znaleźliście coś?

-Tak, kolejną podpowiedź, mamy się udać do Czarnego lasu i szukać ogromnego kamienia, na którym będzie kolejna podpowiedź.- powiedział Hoseok.

-No to co? Jutro szukamy w Czarnym lesie.- Felix udał się do wyjścia z sali.

-Ej...ale wiecie że Czarny las znajduję się dość daleko?- powiedział Kook, który nieraz przebywał w Czarnym lesie.- I wiecie że są tam smoki?...

-Daleko? Smoki? Jungkook weź nie zmyślaj.

-Ale on mówi prawdę Felix, w Czarnym lesie mają wstęp aby elfy lub wampiry, a smoki strzegą tego lasu, więc jak chcecie się tam dostać?- Jimin poparł Jungkooka.

-Eh...to w waszych rękach nadzieja, a udacie się do niego w przerwie świątecznej.- powiedział Jin.

-Hola, hola. Przecież ja i Jung jesteśmy demonami, a demony potrafią się teleportować.

-No to zmiana planów, jutro po lekcjach w naszej bazie. A teraz wracamy do naszych pokoi i udajemy się spać. 

-Dobrze mamusiu.- zaśmiał się Hoseok na słowa Jina.

-----------------

Następnego poranka, Jimin był podekscytowany przygodą, która ma ich spotkać. Nawet na lekcji nie mógł wysiedzieć, ciągle nawijał o tym jak on chce już żeby lekcje dobiegły końca. Podczas obiadu, każdy z uczniów siedział przy stole i zajadał się tym co było na nim podane, jednakże grupka przyjaciół nie było na nim, przez co Tae się zdziwił. Próbował to olać, jednak coś mu mówiło, żeby sprawdzić czy na pewno z nimi wszystko dobrze. Ale czy na pewno z nimi? Czy nie chodzi czasem o jedną osobę? A dokładniej o niskiego, elfa o brązowych włosach? Czyżby to właśnie Jungkook zawracał mu w głowię? Elfa to jednak nie obchodziło, nienawidził on wampira za jego wyśmiewanie się z niego jak i innych zaczepnych rzeczy. Obecnie siedział on w bazie i szykowali się na wyprawę. W końcu Hoseok jak i Felix otworzyli portal przez, który Jimin i Jungkook weszli, teleportowani się do wejścia Czarnego lasu, a portal za nimi zgasł. Jimin postawił jeden krok do przodu, wtem wyskoczyły dwa potężne smoki. Jimin podskoczył ze strachu i schował się za młodszym.

-Kim wy jesteście?- zapytał czerwony smok i przypatrzył się twarzy Kooka.

-To elfy nie widzisz? TY STARY TO ELFY! WIDZISZ JAKIE MALUTKIE AŻ FAJNIE BY SIĘ NIMI BAWIŁO!- krzyknął zielony smok, który zachowywał się jak dziecko. Czerwony za to przewrócił oczami. Jimin wyszedł zza Kooka i spojrzał na niego, co ten odwzajemnił.

-Coś mi tu śmierdzi...-powiedział czerwony smok który przybliżył swoją głowę, która była większa niż dwoje elfów.

-Em...możemy iść?- Zapytał Jungkook który poczuł się niekomfortowo.

-Tak jasne.- Odsunął od nich głowę i przesunął się żeby owe elfy mogły wejść do lasu.

Jimin i Jungkook skierowali się do lasu. Gdy weszli smoki zniknęły, zignorowali to jednak i szli przez puszczę. Wszędzie były drzewa, krzaki itp. Szli długo, ciągle się gubili przez co nie mogli znaleźć kamienia. Byli wyczerpani, skierowali się do najbliższego kamienia i usiedli koło niego opierając się o niego.

-Jimin, nigdy go nie znajdziemy.

-Wiem...ale jak nie znajdziemy zabiją nas.

-Typie zimno jest, ciemno, nigdy nie wiesz co ci wyskoczy zza krzaków.

-no fakt...dobra wstajemy i idziemy szukać.

Jimin wstał aby następnie pomóc Kookowi wstać. Mieli się już kierować w jakąś stronę, jednak Kook zauważył kamień o który się przed chwilą opierali. Widniała na nim wskazówka.

-Mury są trwałe, skrywają one również wiele tajemnic, mała teleportacja nie zaszkodzi, obejrzyjcie się, Keul."- Kook skończył czytać i spojrzał na Jimina.

-Czyli kolejna wskazówka będzie w szkole?- powiedział zrezygnowany Jimin.

-Tak...a na razie musimy czekać na portal.- usiadł przy kamieniu i spojrzał w głąb puszczy. Zobaczył tam postać o czerwonych oczach, która się na nich patrzyła. Niekontrolowanie poczuł dreszcze na ciele. 

-Jeon, nic ci nie jest?- spojrzał na niego a potem w to miejsce w które się patrzył. Nic jednak nie zauważył co zdziwiło Jeona.

Za to Jungkook po tym jak Jimin się zapytał o jego stan, zaczęła go boleć głowa i po chwili mógł usłyszeć głos w głowię. Był to ten, który spotkał go już ostatnimi czsami.

-Jeon, nie powinno cię tu być, a zwłaszcza o tej porze.- Zdziwiło go to co głos do niego mówił.- widzisz mnie, a ja ciebie. Teraz uciekaj zanim inni was znajdą.- powiedział na co Jungkook się lekko zdziwił, co mu może grozić w tym lesie?

-Jimin...musimy uciekać...

-Co? Czemu?

-JIMIN ZA TOBĄ!-krzyknął przestraszony Jeon. Jimin odwrócił się i zobaczył wampira o czarnych włosach i czerwonych oczach. Bał się, co mógł wyczuć wampir. Patrzyli tak na siebie dobre pół minuty, aż w końcu oczy wampira przybrały kolor czarny.

-Jimin...ostrożnie odejdź...-powiedział Kook, który szedł do tyłu. Jimin jednak nie ruszył z miejsca. 

Niespodziewanie wampir podał dłoń do Jimina, co zszokowało go jak i Kooka. Jimin niepewnie podał mu dłoń, którą wampir mocno ścisnął na co elf syknął. Pociągnął go do siebie i go przytulił, Jimin zaczął krzyczeć, wampir przyłożył mu dłoń do ust. Jungkook chciał do niego podejść, jednakże pewna osoba trzymała go za nadgarstek, przez co nie mógł podejść do przyjaciela.

-PÓŚĆ MNIE!-krzyczał Jungkook który próbował się wyrwać osobie za nim. Była to osoba z kapturem, nie mógł dostrzec rysów twarzy.

-Jeon spokojnie, nic mu się nie stanie, pod jednym warunkiem.- powiedziała osoba za nim przez co jego tętno podskoczyło.

-Jakim?...


Kamień{taekook}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz