Kostka

234 6 5
                                    

Po skończonej rozmowie z Haniulą udałyśmy się do reszty grać w Butelkę, siedziałam tak, że z jednej strony miałam Bartka a z drugiej Hanię. Hania cały czas skracała dystans między nami żebym siedziała bliżej Bartusia, co za babka kocham ją i jej pomysły ale z jednej strony chyba ją zabije, bo prawe siedzę na Bartku! Po chwili poczułam czyjąś dłoń na swojej talii, był to oczywiście nie kto inny jak Bartek. Spojrzałam mu prosto w oczy uważnie a on spojrzał w moje, po czym zabrał rękę jakby lekko zawstydzony? To niepodobne do niego on jest zawsze odważny i nie jest wogule wstydliwy. Dalej wpatrywaliśmy się w siebie jakby wcale obok nas nie siedziało CAŁE Genzie, spojrzenie Bartka było tak hipnotyzujące, że nie mogłam oderwać wzroku.
Nagle poczułam, że ktoś mnie popchnął (czytaj Hania ) i natychmiastowo wylądowałam w ramionach bruneta, po czym lekko się przytuliliśmy i odsunęliśmy od siebie, chociaż i tak odsunięcie nie dało dużo bo Hania siedziała bardzo blisko mnie a Bartek z brzegu ławki.

-Wiecie ja ja muszę iść, znaczyy nie gram do jutra pa.- powiedziałam speszona po czym szybko wstałam z ławki i pobiegłam w stronę swojego pokoju.

- Co, czemu Wiczka, przecież chciałaś.- słyszałam za sobą głos Faausti ale nie zatrzynałam się. Biegłam i z moją atletycznością, wyjebałam się na jakieś kłodzie

KURWA.- krzyknełam i usiadłam na ziemi.

- Coś się stało Wika? WIKAA.- Myślałam, że głupio pytają ale zorientowałam się, że jest ciemno i serio nie widzą.

- NICC!- Krzyknęłam po czym próbowałam wstać lecz nie mogła stanąć na nogę, strasznie bolała. KAŻDA próba wstania kończyła się upadkiem.

- Na pewno wszystko okej Wiczka- usłyszałam głos tym razem Bartka.

- ....- milczałam nie chciałam ich prosić o pomoc bo przed chwilą uciekałam a z drugiej strony wiedziałam, że sobie nie poradzę.

Po chwili Hania Fausti i Bartek zjawili się obok mnie.

- Co się stało Bubba?- kucnęła obok mnie Haniula.

- krzywo stanęłam i się wywaliłam, coś mi chrupnęło w kostce. Nie mogę chodzić- odpowiedziałam.

- BARTEK bierz ją.- odżekła Faustynka, a Bartek momentalnie wziął mnie na styl panny młodej.

- Wygodnie proszę pani?- spytał sarkastycznie.

- no no całkiem całkiem.- odezwałam się ze śmiechem.

Gdy już byliśmy w pokoju Bartuś odłożył mnie na łóżko i usiadł obok mnie.

- No dziewczyny wy już lećcie grać ja się tu Wiczką zaopiekuje - dodał z uśmieszkiem brunet na co ja zrobiłam na niego SAJD AJ (XD sr musiałam) w żarcie.

- dobra dobra to my już nie przeszkadzamy papa.- pożegnały się z nami dziewczyny po czym uśmiechnęły się i wyszły z pokoju.

- BAYY.- odkrzyknęliśmy im i zostaliśmy sami z Bartkiem..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siemankoo nie spodziewaliście się tak szybko działu nieeee.😎

BTW pisałam początek o 4-5 rano kilka dni temu bo nie mogłam spać, a dokończyłam dzisiaj (teraz) xd.

Mam ferie więc może w następnym tygodniu pojawi się rodział ale nic nie obiecuję.❤️‍🩹❤️‍🩹

466 słów

Czy będę w stanie kochać?//Bartonii(18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz