Rozdział 1

89 4 5
                                    

Pov Agata
Myślałam, że już nic nie jest w stanie mnie złamać. Myliłam się. Po tym co mnie spotkało musiałam wyjechać. Najlepiej najdalej jak się da. Uroczysko to chyba coś dla mnie. Udałam się do kawiarni, która znajdowała się idealnie na przeciwko komendy. Weszłam do środka i za ladą ujrzałam dziewczynę mniej więcej w moim wieku.

- Dzień dobry.- przywitałam się podchodząc bliżej po czym usiadłam na krześle.

- Dzień dobry. Co podać?- zapytała biorąc w rękę notes i długopis.

- Kawę.- odpowiedziałam wpatrując się w drewniany blat.

Wyciągnęłam z kurtki telefon i go odblokowałam. Kilka nieodebranych połączeń od przyjaciela. Zignorowałam to. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.

- Proszę.- usłyszałam po chwili i podniosłam głowę.

- Dziękuję.- powiedziałam biorąc w rękę kubek z kawą.

Pov Filip
Od rana mamy małe zamieszanie. Zabójstwo w pierwszy dzień wakacji. Przekazanie rodzicom informacji, że ich dziecko nie żyje nie należy do łatwych zadań. Na przerwie postanowiłem udać się do kawiarni po drugiej stronie ulicy. Kiedy wszedłem do środka moją uwagę przykuła dziewczyna, której nigdy w życiu jeszcze nie widziałem w Uroczysku.

- Cześć.- przywitałem się siadając dwa krzesła dalej.

- Cześć. Co ci podać?- zapytała mnie koleżanka.

- Kawę.- odpowiedziałem po czym włączyłem na telefonie Instagrama.

Siedziałem tak pół godziny z kubkiem kawy w ręku. Nagle przyszła mi wiadomość od Zuzy. Niby zwykle śledztwo ale coś mi w nim nie pasowało. Z każdym nowym dowodem coś się zmienia i szukamy nie tego co potrzeba. Czasem mam wrażenie jakby ktoś specjalnie zbywał nas z właściwej drogi śledztwa na inny tor. Siedziałem zastanawiając się o co w tym wszystkim chodzi. Przypadkowo spojrzałem w lewą stronę gdzie siedziała ta sama dziewczyna.

- Wiesz, że to nie zdrowo pić tyle kawy.- powiedziałem odkładając telefon na blat.

- Nie twój interes.- odburknęła stanowczo na co wyciągnąłem blachę policyjną i podniosłem ją w górę.

- Komisarz Filip Ziomecki.- powiedziałem i wstałem nie spuszczając z niej wzroku.

- Komisarz Agata Wilczewska.- odpowiedziała, a ja stałem jak wryty.

- Przypadek?- usłyszałem po chwili pytanie mojej koleżanki.

Nie odpowiedziałem jej tylko szybkim krokiem wyszedłem by wszystko na spokojnie przemyśleć. Czemu nic nie wiem? Usiadłem na schodach i przetarłem dłońmi twarz. Jestem szefem na tutejszej komendzie i nawet nie wiem nic o nowej członkini mojej załogi. Jestem na siebie naprawdę zły.

- To gdzie ta nasza komenda?- usłyszałem po chwili pytanie.

- Tam.- powiedziałem i wskazałem palcem na drugą stronę drogi.

- Idziesz?- usłyszałem kolejne pytanie.

Nie miałem zamiaru jej odpowiadać. Chociaż wiem, że muszę bo będzie u nas pracować. Szczerze to nie wiem jak długo ale można by było nawiązać jakiś lepszy kontakt. Bo przez każdą jedną kłótnie nie będziemy w stanie pracować.

- To może zacznijmy od początku. Filip jestem.- powiedziałem wyciągając rękę w stronę nowej koleżanki.

- Agata. Miło mi.- odpowiedziała i odwzajemniła gest podania ręki.

Chodziliśmy korytarmi, bo musiałem jej przedstawić każdą osobę na komendzie. Kiedy w końcu dotarliśmy do mojego biura wszedłem do środka, a zraz za mną ta nowa dziewczyna.

- Poznajcie Agatę. Będzie u nas pracować.- powiedziałem wskazując ręką na naszą nową policjantkę.

- Zuza.

- Olek.

- Agata. Miło mi was poznać.- powiedziała i wszyscy zwrócili wzrok na mnie.

Wprowadziłem Agatę w szczegóły śledztwa. Kiedy wszystko załapała ruszyliśmy na miejsce znalezienia zwłok. Chciała tam jechać, więc się zgodziłem. Zaczęliśmy przeszukiwać cały teren. Nie minęła chwila, a już usłyszeliśmy dobrze nam znany głos.

- Mam!

- Telefon. Brawo.- pogratulowała jej Zuza.

- Jak to możliwe, że to przeoczyliśmy?- zapytałem biorcą znalezioną rzecz do ręki.

Po pracy każdy z nas wrócił do domu. Zastanawiała mnie jedna rzecz. Jakim cudem udało się Agacie znaleźć ten telefon? Coś mi tu nie pasuje. Mam wrażenie, że to dopiero początek całej tej sprawy.

Uroczysko || Ja i Ty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz