|| Rozdział 11 ||

192 11 0
                                    

Gdy już dolecieliśmy do mojego domu, weszliśmy do mego pokoju, On usiadł na Łóżku, a ja stanąłem przed nim.

Hacker : Więc plan jest taki. Wrzucimy Nuba do mojego świata-

On : Ten nowy nazywa się Nub?

Hacker : Tak, ale nie przerywaj mi jak coś mówię. Pewnie będą chcieli go uratować więc wpuścimy ich do niego, a my w tym czasie rozwalimy całe wojanowice.

On : Po prostu może zmienimy kolory?

Hacker : Na jakie niby.

On : Czerwono czarne, ugh I Zielone też mogą być.

Hacker : Dobra, zrobimy tak jak ty mówisz. Zostań tu ja polecę go tam wrzucić.

On : Okej.

Pov On

Siedziałem na łóżku patrząc jak Hacker wychodzi z pokoju, nie miałem nic do roboty nie mogę mu pomóc bo jestem bez silny... Albo zanim wróci to odzyskam moje moce, ten miecz mi nie wystarcza. Nie wiem już sam czy czekać na Hackera żeby mi pomógł zwrócić moje moce. Musze działać sam, Hacker nie ma w planach na razie żeby mi pomóc, a ja już mam dosyć patrzeć jak on używa swoich mocy.. Podniosłem się i zacząłem iść w stronę innego pokoju, Hacker unikał rozmowy o nim pewnie jest coś tam ważnego, ale jak go nie ma to nie musi się dowiedzieć. Wszedłem do tego pokoju i rozejrzałem się dookoła, nie dziwię się że nie mówił nic o nim wszystko wygląda na bardzo cenne. Zwróciłem mój wzrok na półkę z książkami, postanowiłem podejść i zobaczyć o czym one są może któraś z nich mi pomoże odzyskać moc. Brałem po kolei każdą książkę w ręce i sprawdzałem czy nie ma nic na temat którego szukałem, niestety żadna nie była potrzebna w tej sytuacji, popatrzyłem na biurko które stało obok w koncie przy ścianie, była na nim pewna książka podbiegłem i przeczytałem opis. To była ta książka której szukałem, mam nadzieję że tylko się Hacker nie skapnie że tu byłem, podłożyłem inną książkę na miejsce którą zabrałem, wyszedłem z pokoju i od razu biegłem do pokoju Hackera schować tą książkę, żeby się nie dowiedział że to ja ją zabrałem. Włożyłem ją pod poduszkę która znajdowała się na łóżku, po chwili usłyszałem głos Hackera.

Hacker : Już wszystko załatwione, tylko teraz czekać aż reszta ich tam będzie chciała wejść.

On : O Hacker wróciłeś już.

Odwróciłem się i podszedłem trochę bliżej do niego.

Hacker : A miałem nie wracać?

On : Nie to miałem na myśli.

Staliśmy chwilę tylko patrząc na siebie, aż z dworu rozległ się krzyk Wojana.

Wojan : Hacker! Co zrobiłeś Nubkowi?!

Hacker się odwrócił i wyleciał z domu, a ja podszedłem do ściany i ich podsłuchiwałem.

Hacker : Nubek jest w moim świecie, to za kare że zabiliście On.

Wojan : Oddaj nam Nubka z powrotem teraz!

Hacker : Mogę was zaprowadzić do Nubka, sami możecie go zabrać.

Wojan : A gdzie on jest?

Hacker : W moim świecie.

Wojan : Dobra zaprowadź nas tam.

Hacker : Zapraszam za mną.

Słyszałem ich kroki jak szli w stronę jego świata, podbiegłem do łóżka i wyciągnąłem książkę z pod poduszki. Otworzyłem ją na spisie treści i szukałem coś co mogłoby mi pomóc.

On : Jest! Muszę wykorzystać czas jak nie ma tutaj Hackera.

Wybiegłem z domu, położyłem książkę na schodach i zacząłem próbować wszystkiego lecz nic nie działało. Odwróciłem na następną stronę i przeczytałem całą, pisało o jakiejś miksturzę składniki do niej nie były jakieś trudne do znalezienia. Poszedłem odłożyć książkę ponownie pod poduszkę i wyruszyłem na szukanie składników.

Po czasie miałem wszystko co potrzebowałem, byłem już blisko domu Hackera wrócił już i stał przed domem.

On : Hej Hacker, w końcu jesteś z powrotem.

Hacker : Gdzie byłeś?

On : Chodziłem w okolicy.

Hacker : Po co?

On : Chciałem się tylko przejść..

Hacker : Nie kłam!

On : Nie kłamie na prawdę.

Hacker : Dobra, ten temat już jest nie ważny. Pójdę zająć się wojanowicami.

On : Okej.

Wpatrywałem się w Hackera, jak podleciał w górę i poleciał w stronę wojanowic. Teraz to moja szansa żeby zrobić tą miksturę i odzyskać moc! Wbiegłem do domu po drodze zabrałem książkę i poszedłem do kuchni, zabrałem miskę i położyłem na blacie otworzyłem stronę na której znajdował się przepis, chwilę później wkładałem do miski wszystkie składniki i zacząłem mieszać, miałem nadzieję że Hacker szybko nie wróci. Po mieszaniu przez dłuższą chwilę wziąłem szklankę i wlałem do niej miksturę, na pewno powinnem ją wypić? Trzeba zaryzykować, po chwili później ze szklanki zniknęło wszystko, nie było takie złe- Nagle zaczęło mi się robić słabo, kręciło mi się w głowie, upadłem na podłogę i straciłem przytomność..

Hacker X On || Wojanowice Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz