Nowe poznanie

8 6 0
                                    

Minął już miesiąc, odkąd oboje zaczeli codziennie grać i śpiewać przy każdym spotkaniu. Nico sprezentował jej gitarę, która ona zawsze nosiła ze sobą, nawet do szkoły. Była blisko jej sercu, tak samo jak muzyka. Oboje grali w każdej chwili, nawet nie będąc w swoim towarzystwie.

Ivy właśnie siedziała na lekcji, trzymając obok siebie gitarę. Ciagle wpatrywała się w nią, nie mogąc się doczekać końca lekcji, by móc na niej ponownie zagrać. Nico niestety nie miał z nią lekcji, wiec nawet pisać nie mogli. Było to zbyt ryzykowne, nie chciała podpadać nauczycielą, zwłaszcza, że krzywili się, że ma ze sobą instrument. Nagle drzwi do klasy otworzyły się. Weszła przez nieznajoma dziewczyna. Wszyscy momentalnie skupili na niej wzrok. Nauczyciel odłożył kredę, przerywając w środku zdania. Brunetka podeszła do biurka, ściskając w ręku plecak.

- Klaso, przywitajcie proszę nowego ucznia - skierował na nich wzrok. - Proszę, przedstaw się.

Dziewczyna zrobiła krok do przodu, przyglądając się wszystkim dookoła. Jej wzrok zatrzymał się na Ivy, która przysunęła bliżej futerał z gitarą do swojej ławki. Podniosła głowę do góry, zdając sobie sprawę, że nowa uczennica wpatruje się wprost na nią. Kiedy tylko dostrzegła jej spojrzenie, od razu wzrok dziewczyny uciekł na pozostałych uczniów.

- Mam na imię Asha Splight.

Nauczyciel popatrzył się wyczekującą, kiedy dziewczyna przestała mówić.

- Co jeszcze?

- Przeniosłam się z Orlando, dobrze? - spytała, odwracając głowę w stronę nauczyciela.

Mężczyzna podrapał się po karku, wskazując, żeby zajęła miejsce. Dziewczyna ruszyła przez klasę, czując na sobie oceniające spojrzenia innych uczniów. W końcu znalazła się na końcu sali, gdzie siedziała Ivy. Usiadła koło niej, uważając na instrument.

Spojrzała niepewnie w jej stronę, kiedy ona obserwowała otoczenie za zewnątrz. Widziała jednak w odbiciu przyglądającej jej się nastolatce. Westchnęła głośno i odwróciła się do niej twarzą.

- Ivy jestem, miło mi - podała rękę. - Asha, tak?

Dziewczyna uścisnęła jej dłoń, kiwając przy tym głową. Uśmiechnęła się promiennie w jej stronę, ciesząc się, że kogoś poznała. Kiedy tylko dostrzegła szeroki uśmiech an jej twarzy, jej serce przyspieszyło. Poczuła pieczenie na policzkach. Brunetka odwróciła się w stronę tablicy, wyciągając z torby zeszyt.

Ivy nie mogla przestać nie patrzeć się na nową dziewczynę, było coś w niej wyjątkowego.
Po chwili ocknęła się, zdając sobie sprawę, że wpatruję sie w nią jak w obrazek. Momentalnie odwróciła twarz na okno, obserwując odlatujące ptaki z drzewa.

Nim sie spostrzegła - dzwonek rozbrzmiał na korytarzu, kończąc lekcje. Powoli pakowała rzeczy do plecaka, kiedy Asha podeszła do jej ławki.

- Gdzie teraz masz lekcje? - spytała, uśmiechając sie.

- W sali czterdzieści osiem, chyba ty też.

- Dokładnie, mamy taki sam plan, spójrz. - oznajmiła, wyciągając kartkę ze swojej torby.

Faktycznie miały wspólnym plan lekcji, co oznaczało, że spędzą ze sobą całe dnie.

Zlapala za futerał, zawieszając go sobie na ramie, po czym obie wyszły ze sali, kierując sie do sali, w której miała odbyć sie następna lekcja. Ivy wyjęła swój telefon, pisząc do Nico, o tym co właśnie sie dzieje. „Do naszej klasy doszła nowa dziewczyna. Chyba sie z nią zaprzyjaźniłam, do końca nie będąc tego świadoma." Uśmiechnęła sie pod nosem i wcisnęła wyślij. Po chwili podniosła głowę zza ekranu, zauważając tylko kogoś zbliżającego sie w jej stronę. Nie zdążyła zareagować, kiedy zderzyła sie z tą osobą, upadając na ziemie.

- Uważaj jak chodzisz - syknęła dziewczyna, poprawiając sobie ubranie. Ivy rozszerzyła oczy. Znała ten głos, doskonale go pamięta. To była jej przyjaciółka. - Ah, to ty. - usłyszała tylko przed sobą, po chwili widząc, jak wymija ją.

- Hej, wszystko w porządku? - spytała Asha, podchodząc do siedzącej na korytarzu dziewczyny. - Znasz ją? - spytała, podając jej rękę.

- Można tak powiedzieć - odparła zdezorientowana, wstając z podłogi. - Znaczy... ciężko to wytłumaczyć. Znałam ją, teraz już sie nie przyjaźnimy.

Ruszyła w stronę klasy, trzymając sie za ramie. Bolało ją, ale nie tylko to. Poczuła kolejne ukłucie w sercu. Potraktowała ją jak śmiecia, którego można rzucić bez słów wyjaśnienia. Zdjęła ostrożnie instrument z pleców i oparł go o ścianę, blisko siebie, miała nadzieje, że gitarze nic sie nie stało. Oparła sie o ścianę, wyciągając komórkę, spoglądając w wiadomości.

- Hej, Ivy! - usłyszała przed sobą chłopaka, ktory podszedł do niej. - Tesknilas?

- A ty nie? - spytała żartobliwie, uśmiechając sie. Rozejrzala sie dookoła siebie, szukając wzrokiem Ashy. Była niedaleko nich, wiec gestem ręki przywołała ją. - Chciałabym ci kogoś przedstawić, nie wiem czy czytałeś wiadomości.

- Jakie wiadomości? Wiesz, że ja w szkole telefonu nie używam w porównaniu do ciebie. - po tych słowach dziewczyna podeszła do nas.

- Asha to Nico, mój przyjaciel. Nico to Asha, nowa dziewczyna. - przedstawiła ich, patrząc jak podają sobie dłonie na powitanie. Chyba się polubili.

- Wyskoczymy gdzie ps razem po szkole? - wypalił nagle chłopak, spoglądając na nie, wyczekując odpowiedzi.

- Jasne! - odpowiedziały w tym samym czasie, spoglądając na siebie. Po chwili wszyscy wybuchli głośnym śmiechem.

Koniec ostatniej lekcji dobiegł bardzo szybko. Nie spodziewała się, że ten dzień minie tak szybko. Złapała za instrument i obie ruszyły w stronę wyjścia ze szkoły. Przed drzwiami czekał na nie Nico, który patrzył coś w telefonie.

- To gdzie idziemy? - spytała, rzucając mu się na ramie. Chłopak nie spodziewając się ataku, przechylił się na bok, prawie wywracając się.

- Chcesz mnie zabić?! - krzyknął, utrzymując z ledwością równowagę na dwóch nogach. - A odpowiadając na twoje pytanie, to może na plaże?

- O tak! - krzyknęła Asha, patrząc na nich uradowana. - Idziemy na plaże! - krzyknela triumfalnie, idąc w stronę wyjścia.

Oboje uśmiechnęli się do siebie, łapiąc się za ręce i ruszając w jej stronę. Dogonili ją, kiedy byli już w połowie drogi. Brunetka zauważyła ich trzymających się za ręce.

- Jesteście razem? - spytała, kierując swój wzrok na ich złączone dłonie.

- Oh, nie. My po prostu tak lubimy. - odpowiedzieli razem, uśmiechając się nieśmiałe. Ivy podrapala się po karku, szczerzac się.

- Masz ładny uśmiech - skomentowała, kiedy na twarzy Ashy bylo można dostrzec zakłopotanie. Zauważyła jedno - zawsze się uśmiecha. Jest taka radosna nawet z najmniejszych rzeczy. Płynie od niej pozytywna energia.

Dziewczyna zarumieniła się na jej słowa, odwracając głowę.

- Dziękuje.

Ruszyli w stronę plaży, która była już naprawdę blisko. Usiedli na piasku w połowie plaży, utzrymujac bezpieczną odległość od morza. Ivy nie lubiła pływać w wodzie, ani nawet palca zanurzyć. Wiedziała, jak woda potrafi być zdradliwa, wiec starał się trzymać od niej z daleka.

- Zagrajcie coś - odezwała się, po chwili ciszy, którą musiał przerwać podekscytowany głos dziewczyny. - Chyba po coś macie te instrumenty, prawda?

- Racja - spojrzeli na siebie porozumiewawczo. - zagrajmy, to co ostatnio mi nuciłaś.

Przytaknęła, wyciągając gitarę z futerału, Nico również po chwili również to zrobił. Ustawiła się w wygodnej pozycji, zakładając instrument. Przeciągnęła po strunie, spoglądając na chłopaka, który był już gotowy.

Róża nadal rośnie, obdarowując swoim pięknem. Kolejny mały płatek wyrasta z pustego miejsca, ale czy na długo?
Czy uda mu się urosnąć na tyle, by zapełnić puste miejsce.

Zgniłe płatki róży Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz