10

518 18 8
                                    

Gdy wyszłam z wanny, przebrałam się w piżamy i poszłam prosto do pokoju Oliwiera, i zastałam go leżącego na łóżku.
- noo damo moja łazienka już wolna, - spytał Oliwier patrząc na mnie od góry do dołu.
- tak, mój księciu, droga wolna - odpowiedziałam.
Oliwier poszedł z jakimiś spodenkami i ręcznikiem w ręce, a ja postanowiłam ułożyć się do spania, chciałam wyspać się na ten lot. Jakieś 10minut później Kostek przyszedł i odrazu wszedł do łóżka, wtulając się we mnie od tyłu. Odrazu zrobiło mi się cieplej
- ooo a co to za dzieciaczek haha- spytałam się
- to tylko jaa - odpowiedział Oliwier
Leżeliśmy tak chwilę a gdy poczułam się naprawdę senna obróciłam się w stronę Oliwiera i położyłam mu się na klatce piersiowej, a on objął mnie jedną ręką jeżdżąc mi nią ciągle po plecach, co dawało mi przyjemne ciarki.
Jakieś 15 minut później zasnęłam.

Wtorek 8:53
Wstałam, czując lekki ciężar na mojej talii, otworzyłam zaspane oczy i ujrzałam śpiącego Oliwiera, wyglądał tak słodko, tak bezbronnie. Mogłabym się budzić z takim widokiem wręcz codziennie.
Spojrzałam na zegar który był na parapecie i zobaczyłam godzinę 8:53, czyli do wyjazdu lekko ponad 2 godziny. Poleżałam do równo 9 i próbowałam się wymsknąć z ramion Oliwiera nie budząc go, co mi się udało bo spał wręcz jak zabity.
Poszłam do toalety i wzięłam prysznic, przebrałam się już w to co będę miała na lotnisku czyli szare spodenki dresowe z białym znaczkiem Nike, i szary krótki top też z znaczkiem białym Nike, wlosy trochę wyprostowałam a dla pasemka splotłam w warkoczyki. Poszłam do kuchni zrobić śniadanie, ale zauważyłam że było zrobione, nie zdziwiłam się bo zrobiła je Natalka. Przywitałam się z nią i wzięłam 2 talerze z naleśnikami i szklanki z mlekiem do pokoju Oliwiera.
Gdy przyszłam obudziłam go z czego nie był zadowolony i nie chciał za nic wstać, lecz gdy poczuł ślicznie pachnące naleśniki odrazu się rozbudził. Zjedliśmy śniadanie i była już godzina 10, co oznaczało że niedługo będziemy musieli zebrać się wszyscy gotowi w salonie. Ja zniosłam naczynia a Oliwier poszedł do łazienki się ogarnąć.
Spakowaliśmy wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, ja zrobiłam makijaż i poszliśmy na dół, gdzie każdy już się zbierał.

Na lotnisku
Wiele razy byłam na lotnisku więc wiedziałam gdzie co jest. Byliśmy już przy naszej bramce i musieliśmy czekać jeszcze 2 godziny, więc ja poszłam z Oliwierem do starbucksa.
- ładnie wyglądasz słodziaku - powiedział nadal zaspany Oliwier
- dziękuję, ty też ładnie wyglądasz, śpiochu - powiedziałam.
Zamówiliśmy nasze kawki i poszliśmy do reszty. Czekanie na samolot minęło nam bardzo szybko, bo jedyne co robiliśmy to rozmawialiśmy.
Gdy usiedliśmy w samolocie okazało się że mam miejsce obok kostka, a 3 miejsce było wolne, no naprawdę jakiś cud.
Ja nie mam problemów z lataniem samolotami więc podczas całej podróży czułam się dobrze.

Ostatnia godzina Lotu
- Nikolaaa
- Co tam Oliwier?
- Mam pytanie
- Noo słucham
- Zdziwisz się
- Oliwier, po tym co ty odwalasz to już nic mnie nie zdziwi
- Mógłbym zostać twoim chłopakiem?
Nie wierzyłam, czy właśnie Oliwier spytał się czy moze zostać moim chłopakiem? Chyba odpowiedź była oczywista.
- Jezu Oliwier, bardzo chcę żebyś był moim chło-
Nie skończyłam a Oliwier uciszył mnie swoimi wargami, jedyne co słyszałam podczas pocałunku to ciche jęki ze słodkości innych dziewczyn.

No to się porobiło moi drodzy

Przepraszam że teraz rzadko wstawiam ale totalnie o tym zapominam, komentujcie lub piszcie to odrazu będę wstawiać rozdziały!!!

555 słów

niewidzialna nitka  // KostekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz