-Cześć mamo.-powiedziałam, pakując ostatnie rzeczy do walizki.
-Cześć córcia, po co dokładnie dzwonisz robię właśnie obiad.
-Wracam do domu.-odparłam, wiedziałam już że gdy tylko przekroczę próg domu, zacznie się piekło. Ale prawda była taka, że mam już 22 lata a nie mam swojego mieszkania. Zbierałam na nie latami, lecz gdy ojciec się dowiedział o tym. Zabronił mi się kiedykolwiek wyprowadzić. Zabrał całe moje pieniądze i przypalał mi twarz, przez co mam na policzku bliznę, nigdy nie zapomnę tego dnia. Zawsze powtarzał, że gdy tylko mama umrze. To ja zostanę jego żoną, nie obchodzi go kazirodztwo. Ma to głęboko w dupie. Nigdy w życiu nie byłam na żadnej imprezie, gdy raz próbowałam się wymknąć, związał mnie i zostawił na całą noc na balkonie.
-Dlaczego ? Co się stało ?-zaczęła wypytywać.-Ojciec jest w domu.-ściszyła ton głosu.
-Wyrzucili mnie ze studiów.-wyjawiłam w końcu, zamknęłam oczy czekając na jej reakcję.
-Jak t..-nagle urwała.
-Mamo ? Jesteś tam ?-martwiłam się, dobrze wiedziałam do czego ojciec jest zdolny. Ja umiałam się mu czasami postawić, przez co mam twardy charakter po nim ale mama ? Ona go kocha mimo iż ją bije. Wiele razy namawiałam ją do rozwodu z nim ale ona po prostu nie potrafiła. Chwilę później usłyszałam kilka strzałów, i przerwane połączenie. Przerażona zaczęłam znowu dzwonić, pierwszy sygnał nic, drugi tak samo, trzeci też nic. Za czwartym się udało, ale usłyszałam coś zupełnie innego niż chciałam.
-Jestem coraz bliżej ciebie, Calineczko-po drugiej stronie rozbrzmiał się męski stanowczy głos, ale nie ojca, kogoś innego.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam
-Kto mówi ?-nikt nic nie odpowiedział, tylko się rozłączył.
zuzi_booktok_