14 - Zamknij oczy

4 4 0
                                    

— Dawno tak pojebanej misji nie mieliśmy — westchnął Yoongi.

— No — odparł J-Hope i założył ręce za głowę. — Zajebiście podrasowałeś nasze samochody. Daliśmy im radę spierdolić.

— Jakoś — wtrącił od razu Namjoon. — Musimy bardziej uważać.

— A nie uważacie, że powinniśmy z tym skończyć? — wtrącił Jeon.

Po wypowiedzi Jungkooka wszyscy na niego spojrzeli. Widać było po ich minach, że nie byli zadowoleni jego pomysłem. Mieliby zrezygnować z takiej adrenaliny w swoim życiu? Na dodatek tylko dzięki temu byli w stanie przetrwać w tym chorym świecie, będąc szanowanymi.

— Będziemy musieli potem porozmawiać — odparł RM i wskazał wszystkim kierunek, w którym powinni się udać. — Dzisiejsza misja zakończona sukcesem. Każdemu z was należy się jakiś hajs za wykonaną robotę.

— Na to czekałem — wtrącił Jin, po czym wystawił rękę w stronę przywódcy. Ten w odpowiedzi tylko przewrócił oczami.

— Dam potem.

Jungkook zacisnął mocno pięści. Odkąd związał się z Chin Gyu, zaczął myśleć przyszłościowo. Zdarzało mu się samemu przyłapać na tym, że tworzył wizje, w których razem z nastolatką miał szczęśliwą rodzinę. Obraz ten sprawił, że chłopak chciał doprowadzić do realizacji tych marzeń. Kim była tą jedyną, najważniejszą. Dla niej był w stanie zrezygnować nawet z przynależności do grupy, która tworzył razem z przyjaciółmi.

— O kurwa... — Głos Sugi sprawił, że Jeon wyrwał się z własnych myśli.

— Co się stało? — zapytał V z włożonymi w kieszenie dłońmi. — Czemu masz taką minę?

— Sory, Jungkook — powiedział cicho Min. — Nie zauważyłem wcześniej... Nie wiem za bardzo o co chodzi, ale Chin Gyu...

— Co się jej stało?! — Nastolatek podszedł do przyjaciela i chwycił go za kołnierz bluzy. — O co chodzi?!

— Wysłała mi wiadomość „pomocy"...

Jeon już więcej nie słuchał. Podbiegł do leżącego niedaleko motoru i pomimo komentarzy wkurzonego Namjoon'a, ruszył w stronę własnego mieszkania. Chłopak nie miał pojęcia, czego mógłby się spodziewać – chciał tylko zobaczyć ukochaną całą i zdrową. Niczego więcej naprawdę nie chciał.

Droga motocyklem zajęła mu około pół godziny. Jechał dość szybko, ale mimo to starał się przestrzegać przepisów drogowych. Wolał jechać bezpieczniej i jak najszybciej spotkać się z Kim, niż potem się o nią martwić, gdyby złapała go policja załamanie prawa.

Gdy wreszcie pojawił się przed domem, czekała na niego już służka. Kobieta wyglądała na zdołowaną, ale Jeon najzwyczajniej w świecie po prostu ją olał i wszedł do mieszkania. Nerwowo zaczął otwierać wszystkie pokoje, by sprawdzić, czy Chingyu jest w budynku. Niestety za każdym razem czekała na niego głucha cisza.

Dopiero gdy stanął przed wejściem do pokoju Chaewon, zawachał się.

— One tu będą...

Jungkook wziął głęboki oddech i pomimo drżących dłoni wszedł do pomieszczenia. Już od progu wskoczyła na chłopaka zadowolona Nuka, która zaczęła lizać go po twarzy. Pies stęsknił się już za innymi, dlatego tak uradowała ją obecność nastolatka.

— Wiesz, gdzie są twoje panie? — zapytał jednocześnie smutny i wściekły licealista. Ku własnemu zdziwieniu pysk psa powędrował w stronę biurka, gdzie stało zdjęcie sióstr. Znajdowały się przed swoim domem. — Jesteś genialna, Nuka! Dzięki!

ʀᴇᴄᴋʟᴇꜱꜱ ᴘᴀɪɴ || ᴊɪᴍɪɴ x ᴏᴄ, ᴊᴜɴɢᴋᴏᴏᴋ x ᴏᴄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz