Pędziła po schodach, gdy Jimin uśmiechał się szeroko. Był wyjątkowo rozbawiony całą sytuacją. W końcu była to tylko i aż domówka u Namjoona. Zdawał sobie sprawę, że będzie musiał przedstawić Eri swoich towarzyszy, jednak liczył na to, że dziewczyna nie będzie zbyt wiele zadawać pytań.
Postanowił nie zdradzać swojego zajęcia i dodatkowego źródła dochodu. Z resztą nie musiał się spowiadać. Był praktycznie dorosły.
Obserwował jak dziewczyna wchodzi po schodach. Starał się zachować trzeźwość umysłu, jednak nie mógł odwrócić wzroku od jej kształtnej pupy. Z ochotą ponowił by wszystko, co wydarzyło się w Japonii.
— Poczekasz w pokoju — rzekła stanowczo Eri, kiedy zatrzymali się przy drzwiach. — Błagam cię, nie ruszaj się z niego.
— Myślisz, że będę robił sobie wycieczkę?
— Myślę, że potrafisz uprzykrzyć mi życie swoim zachowaniem — westchnęła. — Zrób to dla mnie i stąd nie wychodź.
Jimin skinął głową i usiadł na wielkim łóżku. Obserwował jak dziewczyna podchodzi do drugiego pomieszczenia, w którym znajdowała się garderoba. Po chwili jednak oparł się na łokciach odchylając do tyłu. Znajdował się w pół siadzie.
Nie minęło zbyt wiele czasu, a drzwi pokoju się otworzyły. Park wiedział, że Eri wciąż jest w garderobie, więc przyglądał się jak we framudze przystanął Gi Yeon.
— Jimin? — zaczął nastolatek.
— Nie wysilaj się Gi Yeon — odparł z uśmiechem Park. — Widziałeś, jak wchodziliśmy po schodach.
— Co robisz u nas?
— Zabieram twoją siostrę na imprezę.
— Na jaką imprezę?
— Dla kilku znajomych.
Gi Yeon uśmiechnął się szeroko, najwidoczniej będąc czymś zadowolony. Jednak nie zapytał o możliwość wyproszenia się na imprezę.
— Słuchaj na tych wyścigach...
— Moja odpowiedź dalej brzmi nie — rzekł stanowczo Park.
— Dlaczego? — Nastolatek założył ręce na krzyż i nadął policzki.
— Jesteś za młody.
— Przecież zacząłeś się ścigać w moim wieku.
Jimin obserwował napięta twarz Gi Yeona. Prawda była taka, że Park zaczynał o wiele wcześniej i był młodszy od brata Eri.
— Dlatego wiem co mówię. Jesteś stanowczo za młody.
Gi Yeon zmrużył oczy, a usta zacisnął w wąską linię. Nie był zły, był wkurzony. Cały czas uważał Jimina za dobrego kolegę. Osobę, dzięki której można dostać się w miejsce, o którym zawsze marzył.
— Nie zmienisz swojego zdania?
— Nie.
— Nawet jeżeli powiem Eri?
— Nie zrobisz tego. — Gniewny wzrok Park'a spoczął na nastolatku. — Gi Yeon nie pogrywaj sobie ze mną.
— Przecież wiem — westchnął zrezygnowany Kan.
Pomieszczenia stało się gęste, jednak zauważyli stojącą w progu garderoby Eri. Wyglądała zjawiskowo w koronkowym topie i wysokich spodniach, poprzecieranych na kolanach.
— Już? — zapytał Jimin, podnosząc się z łóżka.
— Jak widać — odpowiedziała siląc się na uśmiech.
CZYTASZ
ʀᴇᴄᴋʟᴇꜱꜱ ᴘᴀɪɴ || ᴊɪᴍɪɴ x ᴏᴄ, ᴊᴜɴɢᴋᴏᴏᴋ x ᴏᴄ
FanficCzy człowiek dla miłości jest w stanie poświęcić wszystko? Czasami w życiu potrzebna jest osoba na którą można liczyć, innym razem ktoś kto wysłucha, doradzi, powie, że wszystko się ułoży. Po prostu będzie. Dorastanie wiąże się z niekończącymi się...