Cześć 😃
Miło, że jesteś i chcesz poznać kolejną moją historię..
Tym razem połączyłam siły i to dzieło powstało z Asią.Poznaj Brendę i Patrizio.
Życzę przyjemnej lektury
________
Strój kąpielowy, klapki, ręcznik, krem z filtrem, ładowarka do telefonu, dokumenty — wyliczałam, zerkając do walizki i upewniając się, że już wszystko spakowałam. Od upragnionego urlopu dzieliły mnie godziny. Nie mogłam się doczekać, aż wejdę na pokład samolotu.
Tak długo czekałam na te wakacje! Już dawno nie miałam okazji porządnie odpocząć, a samotna podróż była dla mnie czymś zupełnie nowym i jednocześnie napędzała mnie pozytywną energią.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zaskoczona przeniosłam wzrok na zegarek stojący na szafce nocnej. Dochodziła dwudziesta. Zastanawiałam się, kto o tej porze mógłby mnie odwiedzić i tylko jedna osoba przyszła mi na myśl.
— Idę, idę — krzyknęłam, z nadzieją że usłyszy. Podeszłam do drzwi i nie patrząc przez wizjer otworzyłam je. Od razu ujrzałam rozpromienioną twarz Ophelii.
— Chyba nie myślałaś, że puszczę cię na drugi koniec świata bez pożegnania — rzuciła, mierząc mnie podejrzliwym spojrzeniem.
— Nawet nie przeszło mi to przez myśl — odparłam, witając się z nią w progu. Pocałowała mnie w policzek i weszła do środka.
Przyjaciółka od razu skierowała się do wyspy kuchennej. Zasiadła na wysokim chokerze i starając się uspokoić oddech przyglądała mi się uważnie, ja jej również.
— Nie patrz tak na mnie — powiedziała, marszcząc brwi. — Ta ciąża mnie wykończy.
Instynktownie spojrzałam na jej brzuch. Ophelia była już w szóstym miesiącu ciąży. Był już dobrze widoczny.
— Dobrze, nic nie mówię — odpowiedziałam z uśmiechem. — Napijesz się herbaty?
— Chętnie. Jesteś już spakowana?
— Tak — odparłam, nastawiając wodę w czajniku i wyciągając dwa kubki na blat. — Jednak nie opuszcza mnie dziwne uczucie.
— Co masz na myśli? — zapytała zaciekawiona.
Do dwóch zaparzaczy włożyłam trochę liściastej herbaty i umieściłam je w naszych kubeczkach.
— Jakbym czegoś zapomniała i jednocześnie podświadomie czuję, że coś się wydarzy.
— Wrócisz z jakimś facetem! Zobaczysz! — Niemalże wykrzyknęła a ja popatrzyłam na nią jak na wariatkę.
— Nie mam zamiaru! — zaprzeczyłam natychmiast. — Wiesz, że ze Steven dopiero co się rozstałam.
Gdy pstryknął czajnik, zalałam gorącą wodą nasze herbaty.
— Brenda... Minęło już pięć miesięcy. — Podałam jej kubek, na co podziękowała mi skinieniem głowy. — Musisz o nim zapomnieć i ruszyć do przodu — oznajmiła, łapiąc mnie za dłoń. — On nie wróci, ty też przecież nie chcesz. Miej w pamięci tylko te dobre chwile i rusz dalej ze swoim życiem.
Uśmiechnęłam się niechętnie. Wiedziałam, że miała w tym dużo racji i jednocześnie czułam, że nie byliśmy sobie pisani. Właściwie, to ja zakończyłam ten związek. Steve był przystojnym mężczyzna, muzykiem i gentelemenem. Spotykaliśmy się półtorej roku. Któregoś dnia pojechałam do jego mieszkania po koncercie. Chciałam zrobić mu niespodziankę, jednak on zrobił mi większa. Nakryłam go z jakąś fanką.
CZYTASZ
Ten jeden uśmiech
RomanceJedyne co przeszkadza Brendzie na upragnionym urlopie to przystojny Włoch, który uczepił się już w samolocie. To miały być wakacje marzeń na gorącej wyspie. Miała odpocząć i naładować pozytywną energią. Niestety, lub stety na jej drodze staje Patriz...