Następnego dnia , gdy Regulus wstał, zegar w ich pokoju pokazywał godzinę 12.39 , a Evan i Barty rozmawiali już cicho przy oknie. Regulus wstał z łóżka i westchnął.
-Jakim cudem te dwa lenie wstały wcześniej niż ja?-pomyślał z niedowierzaniem.
W tym momencie Barty już zauważył , że Regulus się obudził i powiedział:-Dzień dobry śpioszku.
-Dzień dobry Bar...chwila jak mnie nazwałeś?!?
-Śpioszku- powiedział Barty przesłodzonym tonem.
-Zabiję cię - wycedził Regulus, gwałtownie zrywając się z łóżka, i patrząc na Croucha morderczym wzrokiem.Barty widząc to, wstał z parapetu na którym siedział, i wybiegł z pokoju zatrzaskując za sobą drzwi i chichocząc.
Evan tylko potrząsnął głową, i z rozbawieniem spojrzał na Regulusa.-Odpuść mu dzisiaj , kiedy indziej się zemscisz.
-O tak zdecydowanie, po prostu poczekam na odpowiedni moment.Evan słysząc szyderczy ton swojego przyjaciela, wybuchnął śmiechem. Współczuł jednak Crouchowi. Wiedział , że chociaż Reg na co dzień był raczej spokojny i cichy, to gdy się zdenerwował był gotowy zniszczyć tej osobie życie.
-Idź się ubierz i pójdziemy na śniadanie - powiedział do Regulusa.
-Jasne - odpowiedział mu po czym dodał - eee Evan...
-No?
-Bo jest taka sprawa...- widząc pytające spojrzenie Rosiera powiedział- wczoraj w nocy dostałem list od brata.
-Och...-powiedział Evan starając się przetworzyć nowe informacje- co napisał?
-Poprosił mnie żebym się dzisiaj z nim spotkał. Chce ze mną porozmawiać.
-Rozumiem, że idziesz?
-Tak...
-Kiedy i gdzie?- widząc spojrzenie Regulusa powiedział- no co? Jeśli zostaniesz zamordowany chciałbym mieć pewność , że to jego muszę zabić.
-Na boisku Quidditcha, o 16.- powiedział przewracając oczami.
-Okej. A teraz idź się ubrać, a ja pójdę poszukać tego idioty- powiedział Evan, wzdychając.Regulus zaśmiał się, chwycił z kufra pierwsze lepsze spodnie i koszulę, i zniknął za drzwiami łazienki.
[15 minut później]
Po wyjściu z łazienki, Regulus skierował się w stronę Wielkiej Sali. Po drodze minął kilku puchonów i gryfonów , jednak poza tym nie zauważył ,ani żadnych ślizgonów ani krukonów. W Wielkiej Sali, na Regulusa czekali już Evan i Barty kłócąc się o coś zawzięcie. Całe szczęście , że stół Slytherinu był w sumie pusty , bo inaczej Evan i Barty byli by dla pozostałych ślizgonów rozrywką dnia.
- Hej- powiedział podchodząc do nich.
Natychmiast ucichli i spojrzeli na niego.
-Hej -odpowiedzieli jednogłośnie i spojrzeli po sobie gniewnie.
-O co poszło?
- O nic - powiedział Evan, uśmiechając się sztucznie - po prostu nasz kolega, całował się z jakąś durną krukonką.
- A co ci do tego?!?- warknął Barty - mówisz to tak jakbyśmy byli w związku, i jakbym cię z nią zdradzał!Regulus skrzywił się, słysząc to. W tym samym momencie Evan wstał od stołu i że łzami w oczach wybiegł z pomieszczenia. Na całe szczęście tylko parę puchonek siedzących niedaleko nich to widziało. Regulus odwrócił się i spojrzał na Barty'ego z żądzą mordu w oczach.
- No co?
- Boże Barty ty idioto!
-O co ci chodzi?!?
- Ty serio tego nie widzisz?
- Czego?
- Może tak...- powiedział Regulus biorąc głęboki wdech- pamiętasz jak w zeszłym roku rozmawialiśmy o twoich uczuciach do Evana?
-No...- powiedział rumieniąc się lekko.
-To jak myślisz idioto- wycedził - czemu Evan był taki zdenerwowany jak ją pocałowałeś?!?
- On chyba nie...
- On tak.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
- Serio?
- TAK!
- Wiesz co...- powiedział Barty, a w jego oczach pojawił się blask- muszę coś załatwić. Dzięki!
- Nie ma za co- powiedział wpatrując się w biegnącą postać Barty'ego.Regulus szybko zjadł śniadanie, po czym poszedł do biblioteki. W środku było około 15 uczniów, niektórzy coś czytali, a nie którzy po prostu rozmawiali ze sobą cicho. Regulus podszedł do jednego z regałów, i chwycił książkę która go zainteresowała. Opowiadała ona o tworzeniu zaklęć i zaawansowanych eliksirów. Reg czytał ją przez jakąś godzinę po czym uznał, że czas już wyjść z biblioteki , gdyż zaczęła ona zapełniać się mnóstwem uczniów, którzy zamiast korzystać z ostatnich dni ,,wolności" woleli już przygotowywać się do zajęć. Wychodząc z biblioteki Regulus zobaczył swoją koleżankę.
-Pandora!- zawołał do niej , otrzymując kilka nieprzyjemnych spojrzeń od osób znajdujących się tam.
-Regulusie - powiedziała podbiegając do niego- dawno się nie widzieliśmy co tam u ciebie?
- W sumie to wszystko po staremu, a jak u ciebie?
-Też. Evan jak zwykle przez całe wakacje mnie denerwował.Słysząc to Regulus parsknął śmiechem.
-Dobra muszę już iść mam kilka spraw do załatwienia - powiedziała Pandora.- zgadamy się kiedyś na pogaduchy?
- Jasne.
- To ja lecę pa!
-Pa!Regulus westchnął . W tej samej chwili, usłyszał że zegar wybił godzinę 15. -Super- pomyślał- za godzinę spotykam się z bratem. Po czym skierował się w stronę swojego dormitorium, aby się przygotować.
CZYTASZ
Lion Heart-R.A.B
FanfictionRegulus wraca do Hogwartu po tym jak jego brat, Syriusz uciekł z domu. Jak potoczą się losy młodego czarodzieja i jak będzie wyglądać jego relacja z bratem? 🤍🖤✧💚 !ZAKOŃCZONE!💚✧🖤🤍