Rozdział 9- Wolfstar

78 11 7
                                    

Tydzień później Syriusz wbiegł do pokoju Regulusa krzycząc:

-Reg! Musisz mi pomóc!
-Co się stało?
-Chcę zapytać Lunatyka czy zostanie moim chłopakiem i nie wiem jak to zrobić.
-O matko...
- Sam powiedziałeś, że mogę do ciebie przyjść jakbym potrzebował pomocy!
- Tak tak, wiem tylko myślę jak się do tego zabrać.

Gdy Syriusz usłyszał słowa brata uśmiechnął się szeroko i powiedział:

-Znaczy się tak , mam pomysł jak zapytam ale nie wiem kiedy to zrobić.
-Okej to w takim razie, może zapytasz go po dzisiejszej grze w butelkę?
-Ej to jest dobry pomysł! Dzięki!
- Nie ma za co!

Wieczorem Regulus wraz z Jamesem obserwowali uważnie Syriusza i Remusa. (Oczywiście James wiedział o wszystkim,bo jego brat nie byłby sobą gdyby mu tego nie powiedział). Chłopcy normalnie rozmawiali ale co jakiś czas Syriusz spoglądał z niecierpliwością na zegarek. Remus widział to ale postanowił to zignorować (jak z resztą większość jego dziwactw). W końcu gdy zegar wybił 19 i Regulus postanowił wrócić do dormitorium myśląc że jego brat się nie odważy, Syriusz poprosił Remusa na chwilę do sąsiedniego pokoju.
James próbował podsłuchać co mówią, ale rzucili ma drzwi zaklęcie i nie mogli nic usłyszeć. Wrócili po kilku minutach oboje czerwoni i z uśmiechami na ustach.

-I?
-Iiiii-powiedział Syriusz- JESTEŚMY PARĄ!!!
-Gratulacje!
-Dzięki!-zawołały dwa ,,gołąbeczki" jednocześnie, co wywołało śmiech pozostałych osób w pomieszczeniu.
- Czyli tak- zaczął James- Za 2 lata zaręczyny, za 3 ślub, a rok później odnowienie przysięgi.
-Ha ha ha- powiedział Remus patrząc na niego morderczym wzrokiem.

Reszta słysząc to zaczęła śmiać się tak głośno, że pewnie było ich słychać nawet w gabinecie Dumbledora.

-W takim razie ja już pójdę- powiedział Regulus wstając z podłogi.
-Nie zostań!- krzyknął Syriusz, biegnąc do szafki i coś z niej wyciągając. Była to duża butelka wina i 5 kieliszków- Trzeba to uczcić!
- No dobrze.
-Tak myślałem- powiedział Syriusz z wyrazem triumfu na twarzy, nalewając wino do kieliszków.

Reszta nocy była prawdziwą zabawą. Tańczyli, śpiewali ,walczyli na poduchy i wygłupiali się (raz prawie James wyleciał przez otwarte okno ale Remus w ostatniej chwili go złapał).- No cóż- pomyślał- może i będę tego rano żałował , ale i tak warto ten jeden raz w życiu zaszaleć.
Następnego dnia rano Regulus obudził się w swoim łóżku, w ubraniach z poprzedniego wieczoru i z kacem, ale jego jedyną myślą było: Było warto.

Lion Heart-R.A.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz