Szaleni Marsjanie

✨tak długo wyczekiwany 1 rodział ✨

Był piękny dzień na planecie numer 2137.Ale emo Krzysiu trochę się martwił o swojego przyjaciela uwu Mariuszka który postanowił polecieć na na planetę numer 213.więc emo Krzysiu postanowił polecieć sam i poszukać swojego przyjaciela bo uwu mariuszek już nie wracał przez pięć lat więc to logiczne że emos poleciał szukać swojego uwu baka sraka męża.Kiedy nasz Krzysiu wylądował prawie walnął go kierowca Ferrari i emo Krzysio zaczął się z nim nawalać i jak wygrał zażądał karteczki. (nasz emos domyślił się że to jeden wielki plan przebiegłego 213) kierowca Ferrari oczywiście najpierw nie chciał dać kartki
. A to był ogólnie taki plan że jak emo Krzysiu będzie tam już to ferrarowiec go walnie tym Ferrari i wtedy 213 wygra ale Emo Krzysiu był Nieśmiertelny i przeżył jebnięcie. Tak więc nasz ulubiony emo Krzysiu zabrał karteczkę od kierowcy Ferrari i spierdzielił zostawiając samego kierowcę samochodu.Krzysiu rozszyfrował to co jest napisane na tym papierze bo 213 miał takie nieczytelne pismo takie jak moja stara. No i było napisane tak:  idź do szkoły baletowej i Weź karteczkę od miss.Rage a znajdziesz swojego chłopaka. Emos skrzywił się na wiadomość że 213 uznał tego pojeba za jego chłopaka Przecież to tylko przyjaciel...prawda? prawda?!tak one go nie kocha...Ale czy na pewno? Krzysiu poszedł do jedynej na tym zadupiu szkoły baletowej i bez problemu odnalazł drzwi w której miss.Rage właśnie miała prywatne zajęcia z jakąś blond fretką (czyli  z jakąś dziewczyną) (Nie,nie z Draco :3). Nasz emos szybko zapierdolił kartkę babie zanim ta zdążyła coś powiedzieć to już go nie było ale jego drogę zagrodziła mu Kung Fu babcia! która powiedziała -ani kroku musisz najpierw pokonać mnie żeby dostać się do swojego chłopaczka! Emo Krzysiu popatrzył się na nią jak na debila i jebnął ją w mordę i ona zemdlała i poszedł po uwu Mariuszka.

Piszcie jak się podoba pierwszy rozdział i czy chcecie rozdział 2! :3
                                      Natix<3