જ⁀➷Rozdział 3×ೄྀ

69 5 40
                                    

୧୭ Księżycowa Skóra・๑ˊˎ-

 Tego poranka obudziłam się wyspana i wypoczęta jak nigdy. Chciałam wstać, ale Kwieciste Serce wciąż spała i nie chciałam jej budzić. Polizałam ją kilka razy między uszami i pomyślałam, że może wcale nie jestem taka samotna?

 Szkoda tylko, że nie możemy być dla siebie kimś więcej, niż przyjaciółkami. Ale jeśli Kwieciste Serce nie przystopuje, Klan zacznie myśleć, że coś jest na rzeczy. Nie wiem, po prostu tak okazuje mi swoją przyjacielską miłość, czy liczy na coś więcej. Powinnam z nią o tym porozmawiać i jakoś to uporządkować.

 Tylko jak to zrobić, żeby żadna z nas nie cierpiała?

 Jasnoruda kotka zamrugała kilka razy, a potem spojrzała na mnie i się uśmiechnęła. Odwzajemniłam uśmiech i znów polizałam ją kilka razy. Wojowniczka zaczęła głośno mruczeć i jeszcze bardziej wtuliła się w moje futro. Mogłabym z nią tak leżeć całą wieczność. Jednak kotka wstała i się rozciągnęła.

 - Już mnie zostawiasz? - Zapytałam.

 - Mam poranny patrol - miauknęła z niezadowoleniem. - Później do ciebie przyjdę.

 - Zanim wyjdziesz...

 - Tak?

 Po prostu to zrób, Księżycowa Skóro.

 - Kim my...

 Nie dokończyłam, bo usłyszałyśmy czyjś krzyk. Wybiegłyśmy z legowiska i zobaczyłyśmy Falującą Łapę, ucznia Klanu Pioruna. Czarny kocur był bardzo zdyszany i widziałam przerażenie w jego oczach. Mglista Gwiazda podeszła do ucznia i zapytała go, co się stało.

 - Klan Śmierci idzie na nas z całym oddziałem!

  I pomyśleć, że ten dzień tak dobrze się zaczął.

 - Słoneczny Ogonie, weź ze sobą Prędkiego Pazura, Podniebne Serce, Zroszonego Nosa, Omszony Poblask, Ptasiego Świergota, Szczawiową Łodygę, Dębową Pręgę, Węgielny Popiół, Kamienne Serce, Bryzową Pręgę, Chabrową Ptaszynę i Zamglone Spojrzenie. Reszta idzie ze mną. Księżycowa Skóro - przywódczyni zwróciła się do mnie. - Chodź z nami.

 Pokiwałam głową i ruszyłam na końcu oddziału mojej przywódczyni. Kwieciste Serce dotrzymywała mi kroku, więc nie byłam ostatnia jako jedyna. Niestety, bieganie było moją słabą stroną, jednak biegłam ile sił w moim łapach.

 Klan Śmierci był okropny i nie rozumiałam, czemu przywódcy zwlekali z atakiem na ich obóz, skoro udało im się go znaleźć. Przecież w tej walce może zginąć tyle niewinnych kotów. Musiałam wierzyć, że napad na obóz Klanu Śmierci przyniesie koniec strachu i rozlewu krwi.

 Gdy znaleźliśmy się na miejscu, oddział Mglistej Gwiazdy rzucił się do walki, a ja przemknęłam do legowiska medyków. Złota Paproć właśnie opatrywał Dziką Różę i bardzo się ucieszył na mój widok. Zaczęłam pomagać mu i Brzozowemu Ogonowi w opatrywaniu rannych.

 W pewnym momencie usłyszałam zawodzenie jednej z karmicielek. Wyjrzałam z legowiska i zobaczyłam Szarą Mysz, która trzymała w zębach małego kociaka, a trójka wojowników Klanu Śmierci porywała pozostałe dwa młode kotki. Podszedł do mnie Złota Paproć, który również zauważył karmicielkę. Nagle szara kotka została zaatakowana przez białą kotkę, co wydało mi się straszne.

 Jak kotka mogła zaatakować karmicielkę? Czy Klan Śmierci naprawdę nie posiada serca? Napastniczka wyrwała królowej kociaka i rzuciła go na ziemię. Skoczyła na Szarą Mysz i przyszpiliła ją do ziemi. Chwilę to trwało, ale szarej kotce udało się wyrwać. Członkini wrogiego Klanu nie ustępowała. Przejechała pazurami po jej piersi, a królowa odpowiedziała ciosem w bok. Zaczęła uciekać od kotki i szukała w popłochu swojego kocięcia.

Wojownicy: Pełnia KłamstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz