Rozdział 8

193 6 0
                                    

Camila.Pov. 

Wchodzę do domu i ściągam od razu buty. Stoję chwilę w miejscu na korytarzu próbując rozszyfrować czy ktoś jest w domu. Od razu słyszę ojca oraz matkę. Dźwięki pochodzą z kuchni, więc idę w tamtym kierunku przywitać się z rodzicielami. 

- Cześć, wróciłam.- mówię jak gdyby nigdy nic i otwieram lodówkę, by wyciągnąć z niej zimną wodę. Odkręcam butelkę i upijam kilka dużych łyków.

- Gdzie byłaś?- pyta matka z nutą zdenerwowania i złości w głosie. 

- U Lauren.- spoglądam na ojca, czerwony nos, rozczochrane włosy i ciężki oddech. Znowu pijany, nic nowego. 

- Nie pytałam u kogo spałaś tylko gdzie byłaś, jak cię nie było w szkole!-  unosi się i patrzy na nie wyczekując odpowiedzi. Wzdycham tylko i się powtarzam.

- U Lauren.- już chciałam wyjść i iść do siebie do pokoju, ale jeszcze dodałam.- I dzięki za troskę, gdzie byłam w nocy. Wspaniali z was rodzice.- zaśmiałam się pod nosem i odwróciłam ku wyjściu z kuchni. Niestety coś mnie zatrzymało. Nie coś, a raczej ktoś. Ojciec przyparł mnie mocno do ściany trzymając mnie za szyję. Nie robił tego lekko, ledwo mogłam oddychać. Spojrzałam przerażona na matkę. 

- Trochę szacunku, mała szmato. Nie pyskuj!- po ostatnich słowach poczułam ból na policzku. Uderzył mnie... Jego uścisk na szyi się jeszcze zwiększył. Zaczął mi się rozmazywać obraz przed oczami. 

- Alejandro, przestań!- matka rzuciła się na niego odpychając go ode mnie. Osunęłam się po ścianie próbując złapać oddech. Było ciężko, ale po chwili się udało. Złapałam się za czerwony, ciepły policzek, łzy powoli spływały mi po twarzy. Wstałam i powoli udałam się do swojego pokoju. Po drodze jeszcze usłyszałam alkoholika. 

- Lepiej żebyś mi się dzisiaj na oczy nie pokazywała dziewucho!

Zamknęłam za sobą drzwi, odłożyłam plecak i poszłam do łazienki. Na moje szczęście była połączona z moim pokojem. Spojrzałam w lustro, koło prawego oka była już dość spora opuchlizna, a siniak powoli się tworzył.  Jestem ciekawa jak ja to rano zakryję zanim pójdę do szkoły. Może jutro też zrobię sobie wolne? Jest to piątek więc miałabym dłuższy weekend i może do poniedziałku siniak by zszedł? No to chyba postanowione. 


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dajcie znać w komentarzu co sądzicie   

Miłego! 

I'm yours.|CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz