Część 1

199 5 0
                                    

Po wczorajszym męczącym wieczorze postanowiłam zostać w łóżku najdłużej jak się da. Moje stopy bolały od zbyt wysokich szpilek. Długie zaciskanie rąk na rurze spowodowało nieprzyjemne pieczenie mięśni. Obudzona słońcem przebijającym się przez zasłony, leżałam w łóżku przypominając sobie wczorajszy występ. Był to występ u dość częstego klienta, który urozmaicał swoje spotkania z kolegami występami striptizerek. Lubiłam u niego tańczyć, ponieważ był bardzo szarmancki i nigdy nie czułam się przy nim jak dziwka. Dla niego byłam prywatną tancerką, która umila czas gentelmanom.
Przekręcają się w łóżku czułam, że wszystkie moje mięśnie są spięte. Kiedy sięgałam po telefon leżący na szafce nocnej wszystko mnie bolało. Tak kończy się nieprawidłowa rozgrzewka przed długim występem. Odblokowałam telefon i zalogowałam się do banku. Weszłam w historię i na ekranie ukazały się dwa przychodzące przelewy. Pierwszy - zapłata za wczorajszy występ, drugi - dodatkowa premia za dobrze wykonaną usługę. Ucieszyłam się, że jednak wczorajszy trudny występ przyniósł spore korzyści materialne. Początkowo tańczyłam właśnie dla tego uczucia zadowolenia. Bo jak tu nie być zadowolonym, kiedy za godzinne tańczenie i pokazywanie swojego ciała na koncie pojawia się kwota równa miesięcznemu wynagrodzenia osoby pracującej 40 godzin tygodniowo? Teraz, po prawie roku od pierwszego występu, czuję nadal zadowolenie z zarobków, ale pojawiło się też coś innego. Zawsze podobało mi się, kiedy mężczyźni na mnie patrzą, kiedy widzę, że im się podobam. Dlatego teraz bycie w centrum męskiej uwagi jest dla mnie bardzo przyjemne. Lubię kiedy patrzą się na mnie z pożądaniem i podziwem, wiedząc że nie mogą mnie dotknąć.
Była 11:40 kiedy usłyszałam pukanie do drzwi pokoju. 
- Tak? - zawołałam. Drzwi uchylił mój tata.
- Dzień dobry, Idethi. Czy ty pracujesz dzisiaj? - zapytał. Nigdy mu nie powiedziałam czym się zajmuję. Wymyśliłam historię o tym, że moja koleżanka wciągnęłam mnie do jednej z linii lotniczych i pracuję tam jako stewardesa. Gdyby się dowiedział, że jestem striptizerką byłby wściekły.
- Nie, dopiero w sobotę. A coś się stało? - zapytałam siadając na łóżku.
- A pomogłabyś mi dzisiaj wieczorem? Zaprosiłem kilku kolegów na kolację, a wiesz że nie umiem gotować...
- Dobrze, pomogę. - odpowiedziałam. Tata uśmiechnął się, podziękował i wyszedł. Wstałam więc i przebrana w luźny dres zeszłam do kuchni na śniadanie, po którym upewniłam się że mam wszystkie składniki na dzisiejszą kolację.
Reszta dnia minęła na sprzątaniu domu i przygotowywaniu jedzenia. Około 18:00 przybyli goście ojca, a ten zaprosił ich do salonu i zaproponował drinka. Ja przygotowywałam jeszcze stół w jadalni i kiedy wszystko było gotowe zatrzymałam się przy wejściu do salonu, żeby zaprosić wszystkich do stołu. Na kanapie siedziało dwóch mężczyzn. Miałam wrażenie, że skądś ich znam. Obaj byli bardzo wysocy, postawni, dobrze zbudowani. Jeden z nich miał blond włosy zaczesane na lewą stronę. Drugi był brunetem, o dłuższych, zmierzwionych włosach. 
Cała trójka ruszyła do jadalni, a ja wróciłam do kuchni, posprzątałam ją, usiadłam na wysokim krześle przy kuchennym blacie i przeglądałam media społecznościowe. Po jakimś czasie tata przyniósł do kuchni talerze i poprosił o deser. Przygotowałam go więc i zaniosłam do jadalni. Postawiłam tacę na stole i podałam każdemu pucharek z domowym tiramisu. Kiedy przyjrzałam się tym dwóm mężczyznom z bliska przeraziłam się. To ci sami faceci, przed którymi wczoraj tańczyłam i od których dostałam spory napiwek.
- A to właśnie moja jedyna córka, Idethi. To moi dobrzy znajomi Ghost i Konig. - powiedział wskazując najpierw na blondyna, później na bruneta. - Idethi jest stewardesą, to może będzie nam w stanie pomóc. 

Ta jedna dziewczyna - Ghost i KonigOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz