--teraźniejszość--
Następne kilka dni zleciało bardzo szybko. W sobotę miałam kolejny występ, więc w piątek wieczorem spakowałam się i zrobiłam długie rozciąganie, żeby nie cierpieć po występie. Wyszłam z domu około 15:00 i pojechałam do domu pana Smith, który dzisiaj znowu organizował spotkanie dla swoich znajomych. Rozmawiałam z nim wcześniej, żeby ustalić wszystkie szczegóły i zapytałam o osoby, które będą na spotkaniu. Bałam się, że spotkam się znowu z Ghostem i Konigem. Pan Smith twierdził, że ich nie będzie, ale mimo to próbowałam zamienić się z inną koleżanką, ale nie udało się. Zapewniona przez pana Smith, że ich nie spotkam weszłam do niego do domu i udałam się do wskazanego przez niego pokoju, żeby się przebrać. Przebrana weszłam do salonu, wszystko było tak jak na poprzednim występie. Ustałam więc na małym podeście i kiedy przybyli goście zaczęłam tańczyć. Zdziwiłam się, bo wszyscy mężczyźni mieli na twarzach maski. Po godzinie podszedł do mnie pan Smith.
- Pięknie wyglądasz, słoneczko. - powiedział uśmiechając się. Miałam na sobie różowy strój - najładniejszy według niego (zdjęcie poniżej).
- Dziękuję. - odpowiedziałam obracając się, żeby mógł mnie zobaczyć całą.
- Czy mógłbym cię prosić o prywatny taniec dla dwóch moich znajomych? - zapytał. Zgodziłam się i zeszłam z podestu. Poszłam za panem Smith do jednego z pokoi na piętrze. W pokoju znajdowało się duże łóżko z baldachimem, a na przeciwko niego duża kanapa i dwa fotele. Na kanapie siedziało dwóch mężczyzn. Obaj mieli maski na twarzach, jeden czarną kominiarkę z czaszką, drugi luźną zasłonę z otworami na oczy. Kiedy pan Smith zostawił nas samych jeden z mężczyzn wskazał mi łóżko więc klęknęłam na nim i zaczęłam wić się i wypinać. Po kilku minutach mężczyzna z czaszką wstał, podszedł do łóżka i wyciągnął do mnie rękę. Podłam mu dłoń, a on pociągnął mnie delikatnie tak, żebym zeszła z łóżka i zaprowadził mnie do swojego kolegi, a sam przysiadł na brzegu łóżka.
- Przybliż się do mnie, nie gryzę - powiedział mężczyzna siedzący na kanapie. Oparł się i szeroko rozłożył ręce na oparciu kanapy. Usiadłam więc obok niego i położyłam się na jego kolanach. Wyginałam się i gładziłam swoje ciało, a on złapał za kosmyk moich włosów i okręcał go sobie wokół palców. Przekręciłam się i klęknęłam na kanapie i usiadłam mu na kolanach twarzą do niego. Złapałam jego rękę i położyłam ją sobie na piersiach. Nagle usłyszałam za sobą ruch. Ten drugi mężczyzna stanął za mną, tak że plecami oparłam się o jego biodra. Mężczyzna któremu siedziałam na kolanach ułożył swoje ręce na moich nogach i zaczął unosić biodra. Moja pupa ocierała się o jego uda. Uniosłam ręce i położyłam je na klatce piersiowej mężczyzny o którego się opierałam, a on zacisnął mi dłoń na nadgarstkach i mocno mnie przy sobie trzymał. Drugą ręką złapał mnie za brodę i uniósł ją tak żebym na niego patrzyła.
- Jesteś bardzo piękna, Idethi. - powiedział. Bardzo się zdziwiłam, bo nie mówiłam im jak mam na imię.
- I bardzo seksowna. - powiedział puszczając moją brodę. Złapał swoją maskę i zdjął ją jednym ruchem.
- Konig ... - szepnęłam przerażona rozpoznając mężczyznę.
Opuściłam głowę i zamarłam. Mężczyzna, któremu siedziałam na kolanach też zdjął maskę i uśmiechał się do mnie. Jego też od razu rozpoznałam.
- Ghost....
CZYTASZ
Ta jedna dziewczyna - Ghost i Konig
FanfictionZAKOŃCZONE Idethi - prywatna tancerka erotyczna na jednym ze spotkań gentelmanów poznaje pewnych mężczyzn, którzy okazują się przyjaciółmi jej ojca. Ten przekonany że jego piękna córka pracuje jako stewardessa, nie może dowiedzieć się prawdy.