Część 5

153 2 0
                                    

- Zostań! - powiedział Ghost łapiąc mnie za ręce, kiedy chciałam zejść z jego kolan.
- Puść mnie - syknęłam i szarpnęłam ręką, ale Ghost mocniej tylko zacisnął swoją dłoń. Konig usiadł na kanapie i patrzył na mnie śmiejąc się.
- Nie wyrywaj się piękna, my tylko chcemy z tobą porozmawiać. Nie zrobimy ci krzywdy. - powiedział Ghost luzując uścisk na mojej dłoni. Zsunęłam się z jego kolan i usiadłam przy nim na kanapie z kolanami podciągniętymi pod brodę.
- Nie skrzywdzilibyśmy takiej pięknej stewardesy, prawda? - zapytał Konig i pochylając się w moją stronę poprawiał ramiączko od mojego stanika, które zsunęło mi się z ramienia. 
- To o co wam chodzi? - zapytałam. Po chwili Konig powiedział:
- Wiedzieliśmy cię kilka razy tutaj i bardzo nam się spodobałaś. Ale kiedy zobaczyliśmy cię u Johna w domu i on okazał się twoim ojcem, to bardzo nas zaciekawiłaś. Bo jak ta grzeczna, piękna, mądra i spokojna dziewczyna może być striptizerką? Ukochana córka Johna?
Czułam jak robi mi się niedobrze. Przymknęłam oczy i pokręciłam głową.
- On nie może się dowiedzieć... - szepnęłam bardziej do siebie niż do nich.
- I niczego się nie dowie, księżniczko. - powiedział Konig. - Chyba, że nie odpowiesz nam na nasze pytanie.
- Jak mogę być striptizerką? - powiedziałam patrząc na nich. Obaj kiwnęli głowami. - Bo były mi potrzebne pieniądze. - odpowiedziałam po chwili. Widziała, że Ghost się zaśmiał, tak jakby mi nie wierzył.
- Na prawdę. Po śmierci mamy taty nie było często w domu, więc nie wiedział co u mnie się dzieje. Dawał mi tylko pieniądze na podstawowe rzeczy, a i tak nie było mnie stać na wiele rzeczy więc postanowiłam sobie... dorobić. 
- I zostałaś tancerką na rurze? - zapytał Konig. - Nie było innego zajęcia? - zapytał śmiejąc się.
- Może i było, ale to miało być tylko chwilowe, bo zastąpiłam jedną dziewczynę na miesiąc. Miałam trochę zarobić i przestać. Ale... - zawahałam się.
- Ale co? - zapytał Ghost gładząc moją rękę. - Nie denerwuj się.
- Ale mi się spodobało. - odpowiedziałam. Obaj zrobili zdziwione miny. - Tak, wiem że to dziwne ale polubiłam to uczucie, kiedy jestem atrakcyjna dla mężczyzn, kiedy patrzą na mnie z pożądaniem, jak na coś pięknego czego nigdy nie dostaną. 
- Czyli o to chodzi. A czemu powiedziałaś tacie, że jesteś stewardesą?
- Bo mam koleżankę, która pracuje w liniach lotniczych i opowiadała mi dużo o swojej pracy. A że ojciec się dopytywał gdzie znikam i skąd mam pieniądze to ułożyłam historyjkę o stewardesie, a że one też nie mają regularnego czasu pracy to całkiem dobrze to wyszło. A że ojciec się mną zbytnio nie interesuje, to tak sobie tańczę i zarabiam na swoje potrzeby.
- Czyli tylko tańczysz? - zapytał Konig. 
- Tak - powiedziałam - tylko tańczę. Nie pieprzę się za pieniądze jakby coś - dodałam zawstydzona.
- Dobra dziewczynka - powiedział Ghost zakładając mi kosmyk włosów za ucho.
- A czemu wy się tak mną interesujecie? - zapytałam po chwili.
- Bo widzisz... kilka razy jak przyglądaliśmy się twoim występom to kazaliśmy ci coś zrobić. - powiedział Ghost. - Na przykład zsunąć się na kolana albo zrobić jakiś ruch, pamiętasz? - zapytał.
- Tak, pamiętam. - odpowiedziałam.
- I bardzo nam się spodobało to, jaka jesteś nam posłuszna.



Ta jedna dziewczyna - Ghost i KonigOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz