- W czym miałabym pomóc? - zapytałam. Czułam jak przyśpiesza mi serce. Przecież ojciec nie może się dowiedzieć o mojej prawdziwej pracy. Dla niego jestem stewardesą.
- Rozmawialiśmy o różnych krajach i nastąpiła mała sprzeczka, bo Ghost uważa że są tylko cztery kraje zaczynające się na literę D, a ja słyszałem, że jest pięć. - powiedział Konig przyglądając mi się.
- A z racji tego, że ty dużo podróżujesz, to może wiesz ile ich jest. - dokończył tata.
Pomyślałam chwilę i przypomniałam sobie te kraje.
- Dania, Dominika, Dominikana, Demokratyczna Republika Konga i Dżibuti - powiedziałam. Konig delikatnie się uśmiechnął i wymienił znaczące spojrzenie z Ghostem. Ojciec raczej tego nie zauważył, podziękował mi i zmienił temat wciągając swoich gości w dalszą rozmowę. Ja zestresowana tym niewygodnym pytaniem wróciłam do kuchni i usiadłam jak najbliżej salonu, żeby słuchać dalszej rozmowy. Ghost i Konig wymienili ze sobą dziwne spojrzenie, kiedy odpowiadałam na pytanie. Mam nadzieje, że mnie nie rozpoznali, a jeśli rozpoznali, to że nie powiedzą nic ojcu.
Po prawie godzinie wszyscy wstali od stołu, a ojciec zaczął dziękować swoim kolegom za przybycie. Usłyszałam brzdęk talerzy, więc odsunęłam się szybko od wejścia i stanęłam po drugiej stronie kuchni, udając ze ścieram blat. Wszyscy weszli do kuchni znosząc brudne naczynia i wstawiając je do zlewu.
- Poczekajcie chwilę, zaraz wam przyniosę te dokumenty. - powiedział tata wychodząc z kuchni, zostawiając mnie samą z Ghostem i Konigem. Nie wiedząc jak się zachować rozejrzałam się po kuchni, sięgnęłam po butelkę wina stojącą na szafce i schowałam ją do lodówki.
- Czy my się przypadkiem nie spotkaliśmy wcześniej? - zapytał Ghost stawiając nacisk na słowo wcześniej.
- Wydaje mi się, że nie - odpowiedziałam niepewnie.
- Nie? - zapytał Konig uśmiechając się do mnie. - Mi się wydaje, że tak. Tylko w trochę innych okolicznościach. Prawda Ghost?
- Prawda. Wtedy nie byłaś taka nieśmiała. I miałaś na sobie mniej materiału. - odpowiedział Ghost. Spojrzałam na niego przerażona. Ten widząc moją minę uśmiechnął się i puścił mi oczko.
- Nie martw się, nie mamy zamiaru nic mówić twojemu tacie.
Chciałam mu coś odpowiedzieć, ale w korytarzu słychać już było kroki taty. Wszedł on do kuchni i wręczył Ghostowi teczkę.
- Tutaj macie wszystko. - powiedział uśmiechając się do niego. - Mam nadzieję, że choć trochę się przydadzą. Odprowadzę was. - powiedział wskazując ręka w stronę korytarza. Cała trójka wyszła z kuchni, a ja zabrałam się za sprzątanie kuchni.
- Idethi! - usłyszałam. Odwróciłam się wyrwana z zamyślenia.
- Co? - zapytałam. Tata stał w drzwiach i musiał mnie wcześniej wołać, ale nie słyszałam go, bo w mojej głowie krążyły wciąż słowa Ghosta i Koniga.
- Słyszysz mnie? Wołam cię i wołam...
- Przepraszam, zamyśliłam się. - odpowiedziałam wycierając ręce.
- Dokąd w sobotę lecisz? - zapytał tata.
- Do ... Włoch. - odpowiedziałam po krótkim zastanawianiu. - Już mi się myli wszystko. - dodałam.
- Widzę właśnie że jesteś zmęczona. Weź sobie może jakiś krótki urlop - powiedział ze zmartwioną miną. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i rozeszliśmy się do swoich sypialni. Po prysznicu ułożyłam się wygodnie w łóżku, ale nie mogłam zasnąć. W głowie miałam dzisiejszą rozmowę i wczorajszy występ.
CZYTASZ
Ta jedna dziewczyna - Ghost i Konig
Fiksi PenggemarZAKOŃCZONE Idethi - prywatna tancerka erotyczna na jednym ze spotkań gentelmanów poznaje pewnych mężczyzn, którzy okazują się przyjaciółmi jej ojca. Ten przekonany że jego piękna córka pracuje jako stewardessa, nie może dowiedzieć się prawdy.