Część 3

147 1 0
                                    

--24 godziny wcześniej--

Ubrana w sukienkę ze srebrnych łańcuszków (zdjęcie poniżej), w szpilkach stałam w łazience przeczesując ostatni raz włosy. Nałożyłam balsam nawilżający na usta i upewniona, że dobrze wyglądam wyszłam z łazienki. Przeszłam przez długi bogato zdobiony korytarz i stanęłam w bardzo eleganckim salonie, na którego środku stały dwie kanapy i okrągły stolik kawowy, po prawej nieczynny kominek a po lewej kilka foteli. Fotele te ustawione były przy kilkucentymetrowym podwyższeniu, na którym zamontowana była rura. Weszłam więc na podest i upewniając się, że rura jest dobrze przymocowana mocną ją złapałam i zakręciłam się wokół niej. W tle leciała powolna muzyka.
- Dobry wieczór pięknej pani! - usłyszałam. Spojrzałam w stronę wejścia, w którym stał pan Smith, właściciel, mój dzisiejszy klient.
- Dobry wieczór. - odpowiedziałam.
- Dzisiaj światła będą bardziej przygaszone niż zwykle, tak żeby tylko osoby siedzące w fotelach mogły cię widzieć słoneczko, dobrze? - zapytał ustawiając moc naświetlenia salonu na małej konsoli zamieszczonej obok drzwi.
- Dobrze, proszę pana. - odpowiedziałam. Uśmiechnął się i rozejrzał po pokoju, a po kilku minutach zawołał:
- Zapraszam!
Do salonu weszło kilku mężczyzn. Rozsiedli się na kanapach i poczęstowani koniakiem rozmawiali. Ja tańczyłam i rozglądałam się, ciekawa czy ktoś na mnie patrzy. Po jakiejś godzinie, dwóch mężczyzn wstało z kanapy i podeszli do mnie. Byli bardzo wysocy, dobrze zbudowani, ubrani cali na czarno. Jeden z nich usiadł w fotelu, a drugi przeszedł przez pokój i wrócił niosąc popielniczkę i dwa cygara. Poczęstował kolegę siedzącego w fotelu i obszedł moją scenę. Przyglądał mi się, a kiedy był za mną wypięłam mocniej tyłek w jego stronę. Po chwili usiadł w fotelu i dalej mi się przyglądał. Tańczyłam więc dalej prezentując jak najlepiej swoje ciało. Jeden z mężczyzn, blondyn, nachylił się i powiedział coś do kolegi siedzącego obok w fotelu. Ten uśmiechnął się i kiwnął głową. Spojrzał na mnie i ruchem ręki wskazał podłogę pod moimi nogami. Po roku w tej pracy wiedziałam, że znaczy to zejście na kolana. Zsunęłam się więc po rurze i klęknęłam. Wiłam się na podłodze wpatrując się w mężczyzn i zagryzając wargę. Obaj byli bardzo przystojni. Po kilku minutach mężczyzna wykonał kolejny ruch dłonią - w górę. Powolnymi kocimi ruchami wstałam i zakręciłam się na rurze kilka razy. Drugi mężczyzna uniósł dłoń, a jej ruch kazał mi się odwrócić. Przekręciłam się jeszcze kilka razy, tym razem wolniej bo moje ręce zaczynały już bardzo boleć i odwróciłam się tyłem do foteli. Tańczyłam dalej co jakiś czas obracając się tak, aby widzieć moich obserwatorów, ale za trzecim razem kiedy spojrzałam w ich stronę fotele były puste. Zamiast dwóch mężczyzn widziałam tylko plik pieniędzy położony na brzegu podestu. 
Po kolejnej godzinie na scenie goście pana Smith zaczęli wychodzić. Po odprowadzeniu wszystkich pan Smith wrócił do salonu, podziękował mi za występ.
- Widzę, że bardzo się spodobałaś moim znajomym. Ci dwaj, którzy cię oglądali pytali czy istnieje możliwość, żebyś tańczyła dla nas częściej. - powiedział zapalając światło. - Powiedziałem, że to zależy od twojej decyzji. Do niczego cię nie przymuszam, ale sądząc po grubości pliku pieniędzy - powiedział wskazując na pieniądze, które podniosłam z podestu - bardzo chcieliby cię zobaczyć... bardzo...
- Miło mi będzie, jeśli pozwoli mi pan tańczyć u siebie kolejny raz - odpowiedziałam i żegnając się z nim ruszyłam w stronę łazienki aby się przebrać.

- Miło mi będzie, jeśli pozwoli mi pan tańczyć u siebie kolejny raz - odpowiedziałam i żegnając się z nim ruszyłam w stronę łazienki aby się przebrać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ta jedna dziewczyna - Ghost i KonigOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz