9. "Raz ćpun, zawsze ćpun."

176 10 7
                                    

Ostatnie kilka dni spędziłam siedząc w domu. Odczuwałam straszne zażenowanie po moim ostatnim spotkaniu i rozmowach z Shakerem, wiec jedyne moje kontakty z drużyną czerwonych, to były wiadomości z Northem. Nawet nie wiem, dlaczego tak bardzo go unikałam.

Patrząc w lustro sama stwierdziłam, że nie jestem ani dojrzała, ani odpowiedzialna tak podchodząc do tej sytuacji. Jednak czlowiek sie nie zmienia.  Chciałam sobie zrobić moją ulubioną herbate, ale nie miałam wystarczająco silnej woli, aby zwalczyć moje lenistwo i wstać z kanapy. Usłyszawszy dźwięk powiadomienia podniosłam telefon z myślą, że to wiadomość od Northa. To nie był North.

"Veniaa, dawno u nas nie byłaś, więc tak jak lubisz załatwiłam ci spontaniczny wyjazd!💓"

Pod wiadomością był link do biletów. Szybko rzuciłam okiem na kiedy są i odrazu wstałam, żeby się spakować. Miałam samolot za pięć godzin. Stwierdziłam, że nie chce u nich zostawać na zbyt długo, dlatego wzięłam się za pakowanie torby, a nie walizki. Może na mniej wiecej trzy dni. Tak samo szybko jak pobiegłam sie spakować, stwierdziłam, że potrzebuje kogoś do towarzystwa, więc wysłałam wiadomość do przyjaciela, aby zadzwonił na facetime. Nie musiałam zbyt długo czekać na jego reakcje. Zadzwonił do mnie żebym mogła mu zrobić szybko relacje z pakowania, pokazać outfit i żeby wybrał mi kosmetyki.

Po czterech godzinach wyszłam z mieszkania, pod którym czekał już na mnie blondyn. Rzuciwszy torbe na tylne siedzenia, usiadłam na miejscu pasażera.

— Hejka ponownie Northcik

— Jak mogłaś zmienić kolor konturówki.. - Zarzucił mi, a ja wyśmiałam jego oskarżenia.

— Shaw, poprostu inaczej wygląda na żywo, ale jestem w szoku, że nie zapomniałeś nazwy.

— Ja po prostu jestem taki zajebisty. Pozazdrościć mi tylko.

— Pffft, ego top.

— Tak tak. Nie no tak na poważnie.. - Oho.
— Rozmawiałaś z Shakerem? Wybacz, że tak powiem, ale absolutnie nie mam pojęcia dlaczego go unikasz..

— Nie zrozumiesz. - Założyłam ręce na piersi i

— Rozmowa to klucz do porozumienia, Venus.

— Pierdolenie. Dobra, porozmawiam z nim jak wrócę.

— Ale obiecaj, bo naprawde mi go szkoda. Chodzi na treningach przygnębiony i naprawde się to na nim odbija. - Rzucił mi szybkie spojrzenie podczas zmiany biegów.

— Obiecuje. Ale nie teraz, bo totalnie nie umiem sie do tego zabrać. Tak czy siak, lece do Stanów a ty będziesz się kisił na treningach. - Najlepszym sposobem na szybkie zmienienie tematu było drażnienie się z chłopakiem.

— Bla, bla, bla. Nie zesraj sie, ja sobie polece w jakieś fajne miejsce jak bede miał mecz i to na to samo wyjdzie.

— Ja nie bede chodzić spocona i cały czas z fanami na ogonie.

— Ja przynajmniej jestem sławny i kochają mnie na całym świecie, lol.

— Ja przynajmiej nie jestem głupia, lol.

Nagle North się zatrzymał i wysiadł z zamochodu, żeby po chwili otworzyć mi drzwi.

— Pani podróż właśnie dobiegła końca. Prosimy o zabranie bagażu i nie pokazywanie mi się na oczy w moich nastepnych kilku dniach wolnych. - Powiedział po czym przekazał mi moją torbe. Zmierzyłam go rozbawionym spojrzeniem, ponieważ wiedziałam, że on sam powagi za długo nie utrzyma. Oczywiście się nie myliłam. Chłopak sam się roześmiał i mnie mocno przytulił. — Leć bezpiecznie i dbaj o siebie, nie przęmęczaj się, miej zawsze przy sobie leki, nie rozmawiaj najlepiej z obcymi, no chyba, że już naprawdę musisz, ale zawsze miej w torebce gaz pieprzowy, no i wróć fo nas w jednym kawałku.

Gentleness [Shaker x Oc] Supa StrikasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz