Obudzili nas obcy mężczyźni. Pewnie pracowali dla Edgara, albo dla kogoś z jego rodziny. Przecież nie jest pełnoletni.
Wstaliśmy i zobaczyliśmy świeże ubrania. Ucieszyło mnie to, bo pragnąłem się przebrac po nocy w średnio wygodnych ciuchach. Każdy miał podobne dresy, bieliznę i koszulkę. W łazience były podstawowe produkty higieny. Szampony, mydła, szczotki, pasta, szczoteczki do zębów, ręczniki i papier toaletowy. No lepiej niż w szkole!
Ogarnęliśmy się i w trójkę zeszliśmy na dół. Lepiej nie chodzić samemu. W salonie była już reszta i dowiedzieliśmy się od pracowników szarowlosego, że codziennie będą dowozić nam jedzenie, a ubrania mamy w szafach. Coś mi tu nie pasowało. Takie luksusy tylko do jakiejś gry?
Każdy zrobił sobie coś do jedzenia i w ciszy zjedliśmy posiłek.
♡♡♡
W pokojach również były kamery. Nie zamontowano ich tylko w łazienkach. Przy każdej z nich był mały głośniczek. Siedziałem z Philem w pokoju I usłyszeliśmy głos Edgara.
Uważajcie na siebie
Trochę mnie to przeraziło, ale wiedza, że nie jestem sam trochę mnie uspokoiła.
- Zastanawia mnie... znaczy nie musisz odpowiadać jak to jakaś tajemnica czy coś, ale jak Twoja drużyna trenuje, że jest taka dobra? - spytał nieśmiało brązowowłosy.
- Wiesz... - zawahałem się nad powiedzeniem prawdy, ale to jednak zniszczyłoby reputację Zeusa. - ciężko trenujemy, jak każdy zresztą, ale w sumie to nie mamy jakiejś tajnej mocy - powiedziałem I się zaśmiałem. Phil naprawdę wydawał się fajny, a jak mamy mieć razem pokój do nawet nie wiem kiedy to chciałem mieć z nim dobre kontakty.
( będzie krew )
Po jakimś czasie zeszliśmy na dół. Postawiłem nogę na podłogę przed schodami chcąc pójść do salonu, ale poczułem jak gęsta ciecz szybko pokrywa moje włosy, twarz i resztę ciała. Rozmowy chłopaków ucichły i nastała cisza. Słyszałem tylko swój głośny oddech. Otworzyłem oczy I zobaczyłem, że cały jestem w ( najprawdopodobniej świńskiej ) krwi. Zacząłem szybciej oddychać i miałem ochotę się rozpłakać. Zamknąłem oczy I próbowałem jakoś się uspokoić co po jakimś czasie mi wyszło. Nie ruszałem się. Reszta też. Stałem oblany krwią na dole schodów, a oni zszokowani się na to patrzyli. Po kilku minutach odwróciłem się z zamiarem zmycia tego z siebie i już nie wychodzenia z pokoju. Chciałem wcisnąć guzik, ale nie chcę, żeby ktoś cierpiał przez moją głupotę. Przecież się zmyje. Chłopak z Shuriken przysunął się do ściany i zrobił mi więcej miejsca na przejście. Zostawiając krew doszedłem do prysznica. Brudne ubrania opłukałem w zlewie i wrzuciłem do pralki. Dokładnie umyłem ciało i włosy po czym przebrałem się w czyste rzeczy i położyłem się na łóżku. Jeszcze nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Mało osób było, ale nie życzę tego nikomu. Niby to tylko krew, ale jednak...
Zacząłem myśleć nad sensem uczestnictwa w tej grze, ale nikt nie będzie cierpiał. Nie z mojej winy.
♡♡♡
- Byron - Phil wszedł do pokoju zamykając drzwi. - napewno wszystko dobrze? - spytał się siadając na moim łóżku.
- Tak - leżałem na boku, a twarz miałem przykrytą włosami od dłuższego czasu, więc nie wyglądało jakby wszystko było dobrze. - Muszę to przetrawić i tyle
Chłopak odchylił moje włosy I kazał spojrzeć sobie w oczy.
- Nie wyobrażam sobie zostać oblanym krwią. Nie wcisnąłeś guzika i za to cię podziwiam. Jesteś niesamowicie dzielny. Pogodziłeś się z sytuacją i nie zrobiłeś żadnego przedstawienia - pocieszyły mnie jego słowa. Uśmiechnęliśmy się.
CZYTASZ
A game? || Byron Love
RomanceZ góry przepraszam wszystkich czytelnikow za cringe Byron Love - kochający grę w piłkę, piętnastoletni Blondyn całkiem przypadkiem poznaje pewnego chłopaka, który zawróci mu w głowie i zmieni jego życie o 180 stopni. Wszystko jest świetnie, ale głów...