★Rozdział VI★

8 6 0
                                    

Jutro jedziemy do tej Hiszpani. Nawet fajnie, ale muszę siedzieć z irytującą rodzinką. Ale wszystko co tam będę kupować to na ich koszt. No i jedzie też Mark że swoją mamą.
Czyli ktoś, kto jest w moim wieku. Dobra trzeba wstawać.
Ubrałam się w jakąś pierwszą lepszą bluzę i spodnie i zeszłam na dół na śniadanie. Mama pakowała się, a tata siedział na kanapie. On to zacznie się pakować 2 godziny przed wyjazdem.

Na śniadanie zde ydowałam zjeść płatki z mlekiem. Po skończonym posiłku pozmywałam po sobie i  chciałam iść do siebie, ale mama poprosiła mnie, żebym poszła do sklepu po parę rzeczy. Dała mi £50 i powiedziała, żebym resztę wzieła. Ubrałam kurtkę i buty i wyszłam. Kiedy sobie spokojnie szłam usłyszałam głos za sobą. To był Mark.

-Hej! - powiedział na powitanie  chłopak. - Gdzie idziesz?

-Mama mnie wysłała po parę rzeczy - odpowiedziałam.

-Mnie też. To idziemy razem.

Przez całą drogę do sklepu obadywaliśmy moje wujustwo i kuzynostwo. Fajnie się z nim rozmawia. Jakby byśmy się znali już długo.
W końcu dotarliśmy do sklepu. Kupiliśmy potrzebne rzeczy i kiedy wracaliśmy do domu zapytał się Mark  mnie.

-Czy chciałabyś pójść dzisiaj że mną do kina? - spytał lekko zarumieniony. - Ja stawiam.

-Jako przyjaciele to tak - powiedziałam. - Tylko odnieśmy zakupy.

-Czyli się zgadzasz?

-Zgadzam się.

Zanieśliśmy zakupy do domów i poinformowaliśmy rodziców, że idziemy się przejść.
Całą drogę do kina obgadywaliśmy popularnych ludzi z klasy.

Kiedy byliśmy już w kinie, Mark poszedł kupić bilety i popcorn.

Kiedy weszłyśmy na salę kinową, okazało się, że ten gamoń wybrał horror.
Nie to, że się boję, tylko uważam, że one są głupie.

Przy jumpscarach Mark łapał mnie za rękę. Ciekawe po co?
Pewnie boi się horrorów. To po co wybierał horror. Dziwne, ale nie ważne.
Po skończonym seansie, kiedy wracaliśmy, zapytałam się go czemu łapałnie za rękę przy jumpscarach. Powiedział, że boi się horrorów. To ja go zapytałam się czemu wybrał horror. Nie odpowiedział mi na to pytanie i zmienił temat.

Okazało się, że mamy podobny gust muzyczny. W końcu doszliśmy do domu. Było nawet fajnie w tym kinie.

Reszta dnia minęła mi normalnie. Rodzice byli już spakowani.

Po zjedzeniu kolacji poszłam się wykąpać i zrobić wieczorną rutynę. Przyszykowałam sobie ciuchy na jutrzejszy dzień. Wyciągnęłam szare dresowe spodnie i jakąś bluzę oraz podkoszulek. Upewniłam się czy wszystko mam spakowane, nastawiłam budzik na 4 rano i poszłam spać.




Coś Więcej Niż PrzyjaźńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz