6 marca dla większości ludzi jest najzwyczajniejszym dniem w roku, jednak nie dla Róży, która właśnie wtedy obchodzi urodziny. W tym roku ten dzień był jeszcze bardziej specjalny, ponieważ dziewczyna kończyła 18 lat.
Jednak oprócz tego że mogła legalnie kupować alkohol w sklepie i zostać czyimś opiekunem na koncercie, jej życie nie zmieniło się przez ten fakt jakoś znacząco.
Osiemnastka Róży odbywała się oczywiście w najlepszej sali w całym Konstantynowie. Na imprezę przyszły takie niesamowite postacie jak Misia i Apolonia (obviously), cała reszta Dream Vision (najlepsza cover grupa na świecie elo), Natalka (najwieksza Ricky stan), Wiśnia (kocham cherry bomb nct), kilka osób z klasy i jacyś inni ludzie (rel nwm).
Róża postanowiła zaprosić na imprezę również Maćka z Lutomierska, z nadzieją, że w końcu go zobaczy. Jednak gdy chłopak odpisał, że ma mnóstwo spraw na głowie i nie wie czy uda mu się przyjść, dziewczyna kompletnie straciła nadzieję. Kolejna głupia wymówka.
- Wiesz co? Myślę, że jebać go – stwierdziła Misia, gdy Róża, wyraźnie zasmucona, opowiedziała o sytuacji z Maćkiem. – Jak nie ma zamiaru się z tobą zobaczyć nawet w twoje urodziny to nie jest ciebie wart.
- Zgadzam się – dodała Nikola. – Nie ma co się teraz nim przejmować. To twoja osiemnastka, masz się dobrze bawić!
- Macie rację, jebać go i chuj.
Wypowiedziawszy te słowa, Róża i jej przyjaciółki ruszyły na parkiet, bo właśnie włączyła się Fatamorgana (która jest dużo lepszą piosenką niż Akropol!!!).
Apolonia cały czas wydawała się być rozproszona. Co chwila spoglądała na drzwi wejściowe, jakby na kogoś czekała. Nikt jednak nie zwrócił na to uwagi, bo wszyscy byli zbyt zajęci konsumpcją napojów wysokoprocentowych.
Po przetańczeniu 767857 piosenek i otwarciu wszystkich prezentów (jednym z nich był kartonowy Shen Quanrui), przyszła pora na tort.
Wszyscy zaśpiewali Róży sto lat, co było oczywiście mega awkward. Dziewczyna pochyliła się nad tortem z osiemnastoma świeczkami. Już miała pomyśleć życzenie i je zdmuchnąć, gdy nagle ktoś z wielkim impetem wparował na salę.
Oczy wszystkich od razu zwróciły się w stronę drzwi. Stał w nich elegancko ubrany, dość niski mężczyzna, dysząc ciężko. W rękach trzymał tak ogromy bukiet kwiatów, że aż zasłaniał jego twarz.
Chłopak podszedł do absolutnie zdezorientowanej jubilatki, wręczył jej bukiet i powiedział:
- Przepraszam za spóźnienie. Wszystkiego najlepszego, Róża.
Wszyscy wytrzeszczyli oczy ze zdumienia, bo tajemniczy gość odsłonił swoją twarz. Róża stanęła jak wryta, bo nie wierzyła w to, kto właśnie stoi przed nią. Nie potrafiła wykrztusić z siebie ani słowa.
O japierdole.
CZYTASZ
róża x hwanwoong
Randompasjonująca i pełna zwrotów akcji historia miłości zwykłej nastolatki i gwiazdy kpopu, która pozostawia w napięciu do samego końca..... (z dedykacją dla róży najbardziej oddanej stanerki hwanwoonga)(wszystko dla beki ofc nie bierzcie nic stad na po...