13

84 11 10
                                    

***
Góry Niemożliwie Wysokie
Klasztor Spinjitzu
7:34

Kai oparł się o ścianę i zerknął na Lloyda, uprzednio krzyżując ręce na piersi.

- Mówiłeś, że chcesz zrobić "coś głupiego", a nie "mega głupiego" - oznajmił szatyn. - Naprawdę cię nie rozumiem Lloyd.

- Fajnie by było gdybym ja sam siebie rozumiał - oznajmił cicho blondyn.

- Czyli co? Nie masz żadnego planu, tak? - zapytała Nya.

- Nie do końca... - oznajmił Zielony Ninja. - Wiecie, że ostatnio "Maska" całkiem dobrze współpracował. Do tego każda podana informacja, którą zweryfikowało BSG była prawdziwa. Więc może uda nam się wyciągnąć od niego coś jeszcze...

Lloyd zerknął na łóżko, na którym leżał nieprzytomny ghul. Ten co prawa dalej miał maskę, bo Zielony Ninja obawiał się, że "Maska" może przestać z nimi współpracować, gdy się dowie, że ninja mu ją ściągnęli. Jasne, nie było opcji by dowiedział się, kiedy jest nieprzytomny, ale coś z tyłu głowy zatrzymywało Lloyda przed pomysłem ściągnięcia mu maski.

- Poza tym miał całą cholerną noc na regenerację. Dlaczego jeszcze się nie obudził? - mruknął Czerwony Ninja.

- Tutaj nie chodzi o upływ czasu, Kai - oznajmił Zane, podchodząc do łóżka. - Ghule normalnie powinny jeść co miesiąc, jeśli chcą się szybko regenerować. Jednak często nie ma takiej potrzeby i jedzenie jest im potrzebne co dwa miesiące-nie więcej. Więc, podejrzewam, że w tym przypadku już dawno miesiąc minął.

Lloyd zmrużył oczy i zaczął przypatrywać się nieprzytomnemu ghulowi. Widział, że Zane miał rację. Ghule często wybierają comiesięczne posiłki tylko po to, by móc się szybciej regenerować (albo w niektórych przypadkach - mieć trochę zabawy z zbicia kogoś).

- Uh - jęknął Kai, opierając się ręką o komodę. - Czyli ile będziemy musieli czekać aż się ocknie? - zapytał.

- W najgorszym przypadku dwa dni - oznajmił Zane, na co szatyn jęknął jeszcze głośniej.

- To chyba jakiś żart - mruknął niezadowolony.

Minęła krótka chwila ciszy, którą nagle przerwał dźwięk dzwonka. Lloyd podszedł do łóżka i wyjął z kieszeni "Maski" jego telefon. Zerknął na ekran i ponownie zmrużył oczy. Zamiast numeru telefonu albo chociaż jakiegoś imienia, Zielony Ninja spostrzegł jedynie napis "Kłopoty 😩". Blondyn westchnął cicho i po wyciszaniu sprzętu, odłożył go na najbliższą komodę.

- Zaczekamy sobie - mruknął, przyglądając się zamkniętym oczom ghula.

Gdy telefon na komodzie zawibrował, Zielony Ninja zerknął na resztę drużyny. Chwycił urządzenie i odebrał, po czym włączył na tryb głośnomówiący, aby ninja również mogli to usłyszeć. Spodziewali się, że dzwoniący niemal od razu poda im jakieś imię.

- W końcu, debilu! - zawołała dziewczyna z słuchawki.

Milczeli. Wyczekiwali.

- No i co się nie odzywasz, idioto?! Nie rób sobie żartów! Ty wiesz jak się o ciebie martwiliśmy?!

Lloyd zerknął na nieruchomego ghula.

- Gdzie ty jesteś? Znowu pakujesz się w kłopoty? Powiedz coś w końcu, debilu - mówiła dalej dziewczyna.

Zanim wzejdzie słońce // Ninjago&Tokyo GhoulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz