1

464 9 0
                                    

(PRZECZYTAJCIE OPIS KSIĄZKI)

POV FAUSTI(cała książka jest pov fausti)

HEJ nazywam się Faustyna Fugińska mam 17 lat i mieszkam aktualnie w Krakowie jutro idę do nowej szkoły ponieważ...moja szkoła została spalona mega mnie to stresuje bo nie znam tam nikogo z malutkim wyjątkiem do tej szkoły chodzi moja przyjaciółeczka Hania każda z nas poszła do innej szkoły przez co nasze drogi delikatnie się rozjechały ale jaki taki kontakt mamy
Była godzina 6.30 więc musiałam się szykować na 1 dzień szkoły szczerze nie jestem jakas bardzo bogata nie mam nowego samochodu domu czy ubrań ale myślę że inni nie znienawidzą mnie za to ubralam jakiś biały top czare dresy i jakąś czerwoną spraną bluzę związałam wlosy w kucyk.Poszłam do kuchni mojej mamy już nie było zapewne pojechała już do pracy a tata nie mam go moi rodzice gdy miałam zaledwie 7 lat rozwiedli się ale nie ważne.Zrobilam sobie kanapki założyłam białe trampki bo na jakieś nike nie było mnie stać i Poszłam do szkoły.Weszlam do ogromnej szkoły i nie zabardzo mogłam się w niej odnaleźć Poszłam do sekretariatu i poprosiłam o książki panią sekretarkę wzięłam książki spakowałam je do plecaka i Poszłam pod klasę gdzie miałam lekcje w kółku stała jakąś grupka więc cicho zapytałam niskiej dziewczyny

-Cześć to wychodzicie do 3a?-dziewczyna odwróciła się do mnie i patrzyła z niedowierzaniem-Hania?-poslalam szczery uśmiech blondynce a ta się do mnie przytuliła

-Faustysia-dziewczyna wtuliła sie we mnie-co tu ru robisz

-Będę z wami chodzić do klasy-uśmiechnęłam się do dziewczyny a ta się odemnie odsunela

-kto to jest Hania zobacz jak ona wygląda-spojrzałam na dziewczyne w brązowych włosach z różowymi pasemkami która trzymała za rękę jakiegoś wysokiego bruneta który nie był zabardzo zadowolony z czułości które okazywała mu dziewczyna nie zwróciłam uwagi na tą dziewczynę bo na salą szkole wybrzmiał dzwonek Weszłam do klasy jako ostatnia zamykając drzwi stanęłam na środku klasy I zaczęłam

-Cześć nazywam się Faustyna mam 17 lat i pochodzę z Kielc to chyba tyle-powiedziałam to na jednym wdechu na co pani Kowalska odpowiedziała

-A więc doszła do was nowa koleżanka więc zmieniamy miejsca Bartek usiądziesz z Faustyną Julita ty pójdziesz do Patryka Wika do Świeżego a Hania do Oliwiera

-mm a który to bartek?-zapytałam niepewnie pani Kowalskiej

-to ja-powiedział całkiem ładny Brunet siedzący w ostatniej ławce.Podeszlam do ostatniej i przywitałam się z brunetem

Hej mogę?...-zapytałam bruneta a ten szepnął do mnie

Hej pewnie później pogadamy przyjdz po lekcjach za szkole-chłopak się do mnie uśmiechnął I spojrzał na chyba była to Julita z którą trzymał się za rękę

Lekcje minęły w ciszy po ostatniej lekcji wybrzmiał dzwonek spakowałam się i zapomniałam że nie wzięłam kurtki a byłam w samej bluzie wyszłam przed szkole i zobaczyłam że leję deszcz udałam się za szkole tak jak prosił mnie Bartek podeszłam do murku na którym siedział bartek

-mm Hej...-powiedziałam niepewnie a brunet się do mnie odwrócił i wyjął z swoich uszu airpodsy-co chciałeś-powiedziałam to bo zaczynało robić mi się zimno

-chciałem Cie tylko przeprosić że nie chciałem rozmawiać z tobą na lekcji bo moja pseudo dziewczyna Julita muszę z nią być inaczej powiedziała że nakapuje dyrektorce a ona jest do wszystkiego zdolna byla bt zazdrosna i bys miała przerąbane -chłopak spojrzał na mnie I z żalem przeprosił

-nie no luz mogę iść już zimno mi nie wzięłam kurtki-założyłam kaptur od bluzy i ściągam odchodzić ale chlopak pociągnął mnie za rękę

-trzymaj-brunet podał mi swoją kurtkę i się uśmiechnął-nie musisz mi jej oddawać

-nie bartek nie mogę-powiedziałam chłopakowi I spojrzałam w jego brązowe oczy

-nie ma że nie-szatyn założył mi swoją kurtkę objął mnie ramieniem i ręką miział po barku-odprowadzę cię

-dziękuję...-uśmiechnęłam się do chlopaka Szliśmy chwilę w ciszy aż doszliśmy do mojego domu Bardzo mnie stresowała reakcja bartka nie miałam jakiegoś nowoczesnego domu mój dom to parterowy mały dom nie jest też jakiś bardzo brzydki jest biały czyli tak jak teraz większość domów

-to tutaj-popatrzałam na chlopaka a ten otwierał buzie żeby coś powiedzieć-proszę nie oceniaj mnie po tym jak wyglądam jaki mam dom auto jeśli nie chce się ze mną przyjaźnił kolegowac rozumiem to nie jestem bardzo bogata i jeśli chcesz mnie wyśmiać proszę zachowaj to w sobie pewnue myslisz ze bede sie z tobą przyjaznic bo jestes bogaty to nie ja taka nie jestem -powiedziałam to na raz a z moich oczu spływały samotne łzy które szybko wycierałam

-nie miałem tego na myśli Faustyniu i nie obchodzi mnie czy jesteś bogata czy nie,czy jesteś ładna czy nie,chuda czy nie,ważny dla mnie jest charakter a twoj jest śliczny pamiętaj będę cię wspierał-chłopak mocno mnie przytulił i otarł swoimi zimnymi opuszkami moje łzy-a kurtkę sobie zatrzymaj mam ich dużo a ty napewno ją potrzebujesz

-Dziękuje-uśmiechnęłam się do chlopaka I Weszłam do domu

Zdjęłam buty kurtkę odwiesiłam na wieszak Poszłam do kuchni mojej mamy nie było pewnie dziś nie wróci Poszłam do mojego pokoju wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam że na instagramie dodał mnie jakiś bartekkubicki i jeszcze napisał

Od autorki:to moja 1 książka mam nadzieję że wam się spodoba<3
862 słowa

CAN LOVE LAST A LIFETIME? ❌️ZAWIESZONE❌️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz