2 DNI PÓŹNIEJ
Wracamy właśnie z pogrzebu...Szliśmy pieszo kosciol był dość blisko weszliśmy do domu usiadłam na kanapie a obok mnie usiadł bartek widzę że jest co raz lepiej jednak łzy które spływają po jego policzkach bolą mnie strasznie otarlam małe krople które spływały po jego zimnych policzkach naszą relacja jest dziwna niby wyznaliśmy sobie miłość zachowujemy się trochę jak para jakieś całusy od czasu do czasu trzymanie za rękę ale nie ważne...
-dałeś radę jestem dumna wiem że nie było ci łatwo..-położyłam głowę na ramieniu chlopaka a ten pocałował mnie w czoło nic nie mówiąc panowała po między nami głucha cisza nie była ona nie komfortowa
-kocham cię...-chlopak po dłuższej chwili odezwał się a ja się uśmiechnęłam-może zrobimy jakiś wspólny obiad co moja mama pewnie pojechała do Babci wróci Jutro
-Ja ciebie też..-odpowiedziałam po chwili-moze carbonare?-wstałam z kanapy i Poszłam do dużej przeszklonej kuchni-poczekaj pójdę się przebrac-Poszłam na górę byłam ubrana w długą sukienkę nie była jakaś mocno przylegajaca nie noszę raczej takich rzeczy..Weszłam do pokoju otworzyłam szafe a w niej pustki no tak nie zrobiłam prania zostały mi czarne legginsy przed chwilą mówiłam że nie noszę przylegających rzeczy na górę Ubrałam jakąś białą koszulkę i trochę zestresowana Zeszłam na dół
-ładnie wyglądasz-chłopak na mnie spojrzał I się uśmiechnął
-przestan źle się czuje w takich ubraniach jestem za gruba na nie zobacz jak ja wyglądam-spojrzałam na chlopaka I spuściłam głowę
-wyglądasz najpiękniej na świecie i nie przesadzaj proszę cię-chłopak podszedł do mnie od tyłu objął mnie w talii-I nie mów że jesteś gruba bo to nie prawda
-bartek wiem ale ja ze sobą czuje się źle...musze schudnąć wiesz co ja jednak nie chce tej carbonary zrobimy tylko dla ciebie-usmiechnelam się sztucznie do chlopaka odwracając się do niego przodem
-martwie się o ciebie masz jeść Faustynka-Chłopak spojrzał w moje oczy i na moich ustach złożył parę małych całusów które szybko odwzajemniłam-kocham bardzo...-chlopak powiedział to a ja się usmiechnelam
-A czy dalej będziesz mnie kochal jak będę jeszcze grubsza niż teraz-spojrzalam na chlopaka z znakiem zapytania w oczach
-nie ważne jak będziesz wyglądać I tak cię będę kochał dla mnie nie ma to znaczenia a wcale nie jesteś gruba kruszynko
-dobra już dobra musimy robić ten obiad bo jutro szkoła trochę ją zaniedbuje...-uśmiechnęłam się do chlopaka i otwarłam lodówkę i wyciagłam potrzebne składniki...
Po około 20 minutach mieliśmy już naszą carbonare którą zjedlśmy ja wróciłam do swojego pokoju Bartek chyba też..Położyłam sie na łóżku i stwierdziłam że wstawię jakies zdjęcie na instagrama dostałam sporo dobrych komentarzy
@bartekkubicki-moja😻❤️
|
|
|
@Hihania-czy my o czymś nie wiemy?
|
|
|
@bartekkubicki-🤫Było coś sporo komentarzy poleżałam jeszcze chwilę na łóżku I postanowiłam napisać do Hani bardzo chciałam się z nią spotkać..
Fausti-hej masz czas może się spotkać?
Haniula-jasne dla ciebie zawsze za 30 minut w parku?
Fsusti-jasne..<3
Wstałam z łóżka I zaczęłam się ogarniać zrobiłam trochę mocniejszy makijaz Ubrałam różowe spodnie cargo i biały top z długim rękawem wlosy związałam w kucyka I Poszłam pożegnać się z bartkiem Weszłam do jego pokoju i powiedziałam
-Wychodzę kocham cię-spojrzałam na bartka I chciałam wychodzić ale ten mnie zatrzymał
-Hej a gdzie ty się wybierasz-chlopak wstał z łóżka na którym leżał i podszedł do mnie
-aa do kolegi wiesz?-chciałam specjalnie podpuścić vhlopaka i zobaczyć jego reakcje
-mówisz serio?!-chlopak podniósł trochę głos a ja poprostu wyszłam z pokoju I udałam się na parter domu założyłam buty kurtkę po było jednak dość zimno i wyszłam z domu.Po chwili byłam w parku gdzie czekała na mnie hania przywitałam się z nią poszłyśmy do kawiarni ktora była obok parku posiedziałyśmy w niej dobre 2 godziny więc powoli zbierałam się do domu pożegnałam się i wyszłam z kawiarni wstąpiłam jeszcze do sklepu i kupiłam trochę przekąsek Weszłam do domu i pierwsze co zrobiłam to Poszłam do bartka Zapukałam do jego pokoju ale nie usłyszałam odpowiedzi wiec do niego Weszłam zobaczyłam śpiącego bartka usiadłam na krawędzi łóżka położyłam rękę na jego policzku
-wcale niw byłam u żadnego kolegi byłam z Hanią w parku zazdrośniku mój kocham cię..-przejechałam ręką po policzku chlopaka a ten otworzył oczy
-wcale nie jestem zazdrosny-chlopak wstal dopozycji siedzącej I mnie objął-poprostu się martwie-bartek zlozym całusa na moim czole a ja powiedziałam
-taa napewno już ci uwierzę...-spojrzałam na chlopaka a ten pocałował mnie w kącik ust-Ej mój drogi nie rozpedzaj się tak-sprzedałam pstryczka w nos chlopaka -idziemy na spacer?-zapytałam chlopaka a ten odpowiedzial wstając z lozka
-co moje to mogę-chłopak wstal przytulił mnie I pocałował w policzek-a jeśli chodzi o spacer to chętnie-chłopak się uśmiechnął a ja wyszłam z pokoju I Zeszłam na dół.Ubralam buty czarną ramoneske i wyszłam z domu bartek po chwili do mnie dołączył...
CZYTASZ
CAN LOVE LAST A LIFETIME? ❌️ZAWIESZONE❌️
RomanceTa historia opowiada o 2 nastolatkach którzy niewiedzą czy są gotowi na taki ciężar którym jest miłość czy połaczy ich tylko wspólną klasa?projekt?ciąża?ślub? Ps.są w tej osoby"zle"nie mam do jikogo urazu są one na potrzebę książki:)