Obudziło mnie słońce które wpadało przez okno otwarłam oczy I zobaczyłam śniadanko od Bartulki jest uroczy wstałam z łóżka i Zapukałam do jego pokoju usłyszałam ciche proszę otwarłam drzwi i zobaczyłam bartka który leży na łóżku podeszłam do łóżka położyłam się I przytuliłam do bruneta
-Dziękuję-wtulilam się w chlopaka
-proszę Faustyna-chłopak powiedział to jakby przygnębiony obejmując mnie
-coś się stało i nie wmówisz mi że nie widzę przecież mi możesz powiedzieć-odsunelam się od chłopaka I wstałam do postawy siedzącej chłopak zrobił to samo I zaczął
-w n-nocy z-zmarl m-moj d-dziadek...-chlopak mówiąc to płakał jak bóbr mocno go przytuliłam a on swoją głowę schowal w moją szyję
-cichutko jestem z tobą dasz radę Bartek-probowalam pocieszać chlopaka ale na marne-bartek spójrz na mnie
-co!-chlopaka krzyknął a ja pocałowałam go w kącik ust
-nie krzycz bartek jesteś silny dasz radę jest już okej-uspokajałam chlopaka-oddychaj i wypłacz się ile chcesz to wszystko w tobie siedziało choć tu do mnie-polozylam się chłopak zrobił to samo i się we mnie wtulił
-Dziękuję że jesteś jestem ci wdzięczny-chlopak pocałował mnie w czoło I powoli się uspokajał-idź zjedz..-wstalam z łóżka I wróciłam do mojego pokoju zjadłam jak najszybciej moje śniadanko Ubrałam jakieś dresy biały top i wróciłam do bartka Weszłam do pokoju I zobaczyłam śpiącego bartka przykryłam go kocem pocałowałam w policzek na co się delikatnie uśmiechnął i wyszłam z pokoju wróciłam do siebie I zaczęłam rysować kolejny rysunek tym razem był to chłopak który siedział płacząc przy ścianie i dziewczyne którą go pocieszała...położyłam go na biurku bo do pokoju wszedł bartek z bukietem białych róż wstałam z krzesla podeszłam do chlopaka i go przytuliłam...szczerze chyba się zauroczyłam..
-jesteś uroczy mimo że cierpisz to i tak o mnie dbasz-z moich oczu poleciała samotna łza którą chłopak szybko starł i odpowiedzial
-Bo jestes dla mnie bardzo bardzo ważna i proszę mogłabyś iść ze mną na pogrzeb dzidka..-gdy chlopak to mówił do jego oczy napływają łzy tak samo jak do moich przytuliłam bruneta i odpowiedziałam
-Jasne będę cię wspierać-wtuliłam się w bartka a ten miział mnie po plecach
-dziękuję dużo do dla mnie znaczy-chłopak się odemnie odsunął I sztucznie uśmiechnął
-wiem że cierpisz wiem jak to jest-przytuliłam chlopaka a w jego kąciku ust złożyłam delikatnego całusa a ten odwzajemnil go ale w moje usta co bardzo mnie zdziwiło
-Kocham cię-gdy chłopak to mówił ja wylewałam fale łez-najbardziej na świecie Faustynka-chlopak kolejny raz cmoknął mnie w usta co szybko odwzajemniłam
-Ja ciebie też bardzo-wtuliłam się w chłopaka a ten zaczął
-nie wiedziałem jak ci to powiedzieć już 1 dnia jak przyszłaś do naszej klasy przeszły mnie jakieś dziwne dreszcze jakby motylki ale nie zwróciłem na ro uwagi a gdy poznałem cię bardziej przekonałem się że jesteś inna niż wszystkie dziewczyny że nie lecisz na mój hajs że nie chcesz wstawić ze mną zdjęcia na ig żeby się pochwalić i zostawić zrozumiałem to że kocham cie nad życie I że z tobą chce wiązać moją przyszłość...Kocham-chlopak się odemnie odsunął I powiedział-Fausti czy chcesz zostać moją dziewczyną?
-Bartek ja niewiem czy dam rade dajmy sobie czas okej dużo teraz się dzieje..-z moich oczu leciały łzy-ale ja nie chce cie stracic-chciałam się przytulić do chlopaka ale ten się odsunął-wiedziałam wiedziałam straciłam cię
-przecież nic takiego nie powiedziałem rozumiem to w stu procentach...poczekam kiedy będziesz gotowa...
597 słów
Troszkę krótszy rozdział przepraszam że nic się nie pojawiało od dawna postaram sie wrocil z regularnością..

CZYTASZ
CAN LOVE LAST A LIFETIME? ❌️ZAWIESZONE❌️
RomanceTa historia opowiada o 2 nastolatkach którzy niewiedzą czy są gotowi na taki ciężar którym jest miłość czy połaczy ich tylko wspólną klasa?projekt?ciąża?ślub? Ps.są w tej osoby"zle"nie mam do jikogo urazu są one na potrzebę książki:)