ROZDZIAŁ DRUGI

85 5 0
                                    

,,Spal to. Spal. Tak by został jedynie popiół".

,,Tak by został jedynie popiół..."

Jego słowa prześladowały mnie jeszcze kilka dni. Pracując z innymi pacjentami, bardziej cywilizowanymi, myślałam o nich. Będąc w domu i robiąc notatki, myślałam o nich. Nie byłam w stanie wybić ich z głowy. Plątały się między innymi ważnymi myślami. Chcąc nie chcąc zastanawiałam się ciągle, co te słowa mogą oznaczać.

Siedząc w mieszkaniu i przeglądając notatki o przestępcy, szukałam podpowiedzi. Podpowiedzi, które nakierowałyby mnie na wyjaśnienia. Od kilku godzin, zapatrzona w notatki i słuchając na słuchawkach, ,,No Time To Die" Billie Eilish skupiałam się wyłącznie na tym. Rozłożyłam wszystko na jedynym stole, znajdującym się z moim mieszkaniu. Teraz dopiero miałam chwilę spokoju. Zazwyczaj po salonie, krążyli wokół mnie moi bracia.

Najmłodszy Tyler, od kiedy zaczęła się szkoła, uczy się i zakuwa, bo tak mu rodzice nakazywali od najmłodszych lat. Choć ja uważałam, że to nie ma sensu. Teraz chłopak, ledwo zdaje i dlatego zakuwa, żeby nie było problemów w szkole. Od kiedy rodzice odeszli, rok temu, mieszkamy sami i teraz to ja głównie, zajmuje się bratem.

No i jeszcze jest Keller. Rok starszy, ale to ja rządzę. Gdyby nie jego praca jako prawnik, nie mieszkalibyśmy razem, to on utrzymuje to mieszkanie w ładzie i składzie. Teraz był w sypialni i odsypiał nockę, na której był wczoraj z kumplami. Jak zwykle poszli do klubu i wrócili późną nocą, kiedy ja z Tylerem, jak normalni ludzie, spaliśmy.

Bałagan nie przestawał mi dokuczać. Wszędzie nie rozumiałam niczego. Żadna informacja nie łączyła się z logiczny sposób z inną. Wyłączyłam nawet słuchawki, by muzyka nawet mi nie przeszkadzała. Nie wiedziałam, do czego dążył ten człowiek. Miałam zaledwie niecałe dwa dni, aby dokładnie się zastanowił.

Spędziłam nad tymi dokumentami, jeszcze godzinę, ale się poddałam. Musiałam szukać u źródła i dojść do porozumienia ze Scorpiusem.

Zaufanie było kluczem.

Zaufanie było ryzykiem.

Znałam ryzyko i nie mogłam się poddać.

Musiałam zrozumieć intencje, tego człowieka.

Choć łatwe to na pewno nie będzie. A przeszkody na pewno się pojawią.

Złożyłam dokumenty w jedną kupkę i włączyłam telewizor. Wybrałam ,,Pamiętniki Wampirów". Na zegarku wybijała trzynasta, ale musiałam odsapnął.

Długo się nie naoglądałam, ponieważ usłyszałam jak drzwi od pokoju Kellera, otwierają się, a z pokoju wychodzi sam on. Nie zatrzymując serialu, odwróciłam się do niego. Nie był zaspany, ale jego włosy latały na wszystkie strony. W samych bokserkach, ruszył w stronę kuchni. Nie przywitał się. Dopiero kiedy nalał sobie soku do szklanki spojrzał w moją stronę. Pomachałam ręką w jego stronę, pokazując, żeby się dołączył.

- Znowu oglądać te wampiry? – odparł, idąc do mnie ze szklanką w ręce.

Wzruszyłam ramionami.

- Znowu? Jestem dopiero na dziesiątym odcinku, pierwszego sezonu.

- Ale tak czy siak, oglądasz to samo.

- Serial to nie to samo co film.

- Fakt – podrapał się za głową.

Usiadł obok mnie i chwilę tak oglądaliśmy, ale chłopak, kilka minut później wrócił do kuchni.

- Głodna? – spytał.

Pomimo, że zjadłam jedynie kanapki, nie byłam głodna.

- Nie.

Burn IT Down [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz