Bombardowanie ustąpiło,
Czucie w sercu zimnoty nastąpiło.
Czekać będziemy ile? Dni, tygodni lub miesięcy?
Dni mijały wolno, z kłusa puszczając wodzę,
Lecz wtedy też częściowo traci się kontrolę,
Głód przeraźliwy oddycha w płucach,
A ty zastanawiasz się, dlaczego tego nie zagłusza miód w uszach.
Tygodnie były zagłuszone, lecz życia znaki niezauważone,
Głód przejawiał się czasami, ale karmiony sztucznymi pochwałami.
Miesiące mijają i mijały, ale dni w tygodnie się składały,
Zmarnowane noce w ryku i buncie przypominały godziny wydane w ręce Marzanny.