* 5 października, sobota
* Wiktoria
Tydzień.
Tyle jak na razie miałam spokoju od Monetów nie licząc kilku rozmów telefonicznych z Mery.
Trzeba budować relacje.
Mimo to narazie nic o Monecie nie wyciągnęłam z mojej przyjaciółeczki.
Aktualnie dochodzi 17.00, a ja idę na boks. Dziś wyjątkowo zamieniłam go ze strzelnicą, którą odbyłam w poniedziałek, ponieważ było wcześniej zamknięte.
Jestem ubrana dość specyficznie jak na panią architekt. Mam na sobie jasnoniebieski sweter, przylegające dżinsy i czarny zimowy płaszcz, który wyciągnęłam z czeluści szafy.
Mogę śmiało powiedzieć, że trzeba wyjechać. Niedawno Anthon miał urodziny, a ja jestem teraz wystarczająco wolna od roboty.
Może ten weekend?
Albo następny?Skończyłam rozmyślania dopiero pod budynkiem.
CZYTASZ
Obliged by contract - V.M
Fanfiction"Ich spotkanie wydaje się być ironią losu. W rzeczywistości jest tajemnicą z przeszłości." Wiktoria Fox to pewna siebie, chamska kobieta która wspina się po szczeblach kariery architektonicznej. Prowadzi nieodpowiedzialne, choć rutynowe życie, które...