#2

36 3 1
                                    

Aurora

Obudziłam się o 7 rano przez wstrętne ustrojstwo, zwane budzikiem. Dziś zakończenie roku szkolnego, w końcu wakacje. Wstałam z łóżka i wzięłam swój mundurek z garderoby i ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wyruszyłam włosy i nałożyłam w parę miejsc korektor. Ubrałam się i wyszłam z pokoju, kierując się do kuchni. Zdziwiłam się gdy zobaczyłam wszystkich przy stole, musieli zostać na noc

- Dzień dobry wszystkim - powiedziałam na co każdy na mnie spojrzał

- Dzień dobry kochanie, siadaj - powiedziała mama z uśmiechem. Usiadłam jak zawsze na swoim miejscu i zaczęłam jeść śniadanie. Dziś postawiłam na jajecznicę i bagietkę z masłem. Zauważyłam, że większość ma zbite miny co jest pewnie spowodowane jutrzejszym wyjazdem chłopaków.

- Dzieci czas na was - oznajmiła pani Lauren, mama Rose - za godzinę rozpoczęcie końca roku szkolnego - dodała więc każdy z nas jak jeden mąż wstał od stołu.

Wzięłam swoje rzeczy, które najbardziej potrzebowałam i ruszyłam przed dom i co się okazało, że jestem skazana na Tomaso, wszyscy już pojechali, tylko on czekał na mnie. Nie zrozumcie mnie źle, ale wolałam go unikać, może będzie mniej boleć, wsiadłam bez słowa na miejsce pasażera. On zasiadł na miejscu kierowcy i ruszył spod mojego domu pod szkołę, którą sam dzisiaj kończy, tak jak reszta chłopaków.

Do szkoły dojechaliśmy po 20 minutach w głuchej ciszy. Nie odzywając się nadal ruszyłam w stronę przyjaciółek, a on do chłopaków.

- Jak się czujesz ? - zapytała pierwsza Sofia

- Jest okej - powiedziałam wzruszając ramionami - może jak będę go ignorować to będzie mniej boleć - przyznałam

- Aurora! - oburzyła się Vanessa i złapała mnie za ramiona - Nie mów tak!! Będzie dobrze, wrócą zanim się obejrzysz! Nie możesz się załamać, rozumiesz? - zapytała

- Może, ale nie umiem się z tym pogodzić - odparłam - boje się że znajdą sobie jakieś panny i nie wrócą do nas - wyznałam

- Wrócą, bo tu jest ich dom - odparła Sofia

- Wrócimy siostrzyczko - nagle znikąd, przytulił mnie Cspien i Ares

- Tak, najszybciej jak będziemy mogli krasnoludku - dodał Tomaso i przytulił Sofie razem z Aronem

- Ej, ja też chcę przytulaska! - oburzyła się Rose. Zaśmiali się i zrobiliśmy standardowy dla nas grupowy uścisk. Będzie tego brakować

- Będzie mi tego brakowało - przyznałam. Usłyszałam tylko z głośników, że możemy się udać do swoich klas, więc i to zrobiliśmy rozdzielając się....

Siemka, co tam u was? Miłego czytania wam życzę ❤️

My BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz