#6

31 3 0
                                    

Rok później

Aurora

Za miesiąc kończę szkołę, tak się cieszę. W końcu będę mogła żyć chwilą, a nie tylko nauka. Właśnie biorę prysznic i jadę do szkoły. Dziś jest jakieś spotkanie na sali gimnastycznej. Wyruszyłam włosy, nałożyłam delikatny makijaż i ubrałam mundurek, którego szczerze nienawidzę. Wzięłam torebkę z rzeczami i ruszyłam do kuchni po jabłko. Jak zawsze nikogo w domu nie ma. Przez ten rok trochę się pozmieniało w naszym domu. Rzadko jadaliśmy razem, tylko gdy przychodzili państwo Clide, Caruso, Steel i Williams. Co się jeszcze działo? Prowadzę siłownie, ojciec stwierdził, że dobrze jakbym miała coś swojego czym mogę sama zarządzać. Adel i Bruno niestety, ale ze starości padli. Ale narodzili tyle potomstwa, że ciężko zliczyć.

Wzięłam jabłko i ruszyłam do swojego Audi i wyjechałam spod domu prosto do szkoły. Dojechanie tam zajęło mi około 20 min, a gdy tylko wjechałam na szkolny parking, zauważyłam moje przyjaciółki, które już na mnie czekają.

- Hej laski - powiedziałam pierwsza i przytuliłam wszystkie - Co tak dużo dziewczyn pod szkołą stoi? - zapytałam rozglądając się

- Na to spotkanie mają przyjechać jakieś ciacha. - powiedziała Serena z obojętnością, jej serce nadal zajmował mój brat Casian - stoją napalone, jakby miały zaraz się spuścić - dodała z obrzydzeniem na co się zaśmiałam

- No cóż, dziwka zawsze dziwką będzie - odparłam - szczególnie Alessia - powiedziałam z odrazą. Jest to dziewczyna, z którą mam na pieńku dość ostro

- Ona to w ogóle, stoi przy schodach i czeka - zaśmiała się Sofia na co i ja parsknęłam. Ale znikąd zaczęły wjeżdżać 3 duże mercedesy i zauważyłam jak te napalone laski zaczęły skakać. Czyżby to nasi goście? Zaparkowali na 3 wolnych miejscach i wysiedli z samochodów. Było w sumie 8 mężczyzn, dobrze zbudowani, wysocy i przystojni. Pięcioro z nich wyszło na przód, a tamta 3 za nimi, czyli ochroniarze

- Mimo, że moje serce należy do Casiana - zaczęła Serena - to są przystojni - skończyła

- Tak- powiedziałam - są - nie spodziewałam się tego, że można tak wyglądać. A nie wyglądają na starych, wręcz przeciwnie na młodych.

- Witam was panowie - przyszedł dyrektor, który się przywitał z każdym z nich na co się zaśmiałam. On niski grubiutki przy 5 o połowę wyżsi mężczyźni. Komiczny widok

- Pamięta pan o naszej umowie? - zapytał najwyższy z nich i nie powiem ciarki mnie przeszły

- Tak, zostaniecie całkowicie anonimowi jak chcieliście - odpadł - zapraszam - zaczął się kierować po schodach odsuwając Alessie, cudooo, a nasi goście ruszyli za nimi. Ja z dziewczynami czekamy aż wszyscy wejdą. Ciekawe co nam przekażą....

Hej, hej. Jak niedzielny poranek? ❤️

My BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz