#7

29 2 0
                                    

Aurora

Weszłyśmy na salę gimnastyczną i usiadłyśmy w pierwszych rzędach, bo tylko tam było miejsce. Długo na rozpoczęcie czekać nie musieliśmy, gdyż dyrektor wyszedł na mównicę rozpoczynając przemowę

- Witam was moi drodzy. Chciałbym wam przedstawić naszych gości - powiedział lecz zawahał się na chwilę - lecz nie mogę wam powiedzieć jak się nazywają, gdyż proszono mnie o anonimowość - dodał i kontynuował dalej swój monolog - Będą wam opowiadać i przestrzegać przed mafią czy różnymi gangami ku waszemu bezpieczeństwu - popatrzyłam na dziewczyny próbując się nie zaśmiać. - A więc, zapraszam i proszę o oklaski - zaczął klaskać, co zawyrokowała mu cała szkoła, a te napalone laski zaczęły piszczeć.

- Witam, was droga młodzieży - rozpoczął - tak jak mówił dyrektor, tematem naszego spotkania jest bezpieczeństwo.... - i tak zaczęło się pierdolenie. Trwało to chyba 2 godziny, o dziwo każdy tego słuchał. - Także, to chyba tyle - zaczął kończyć - dziękuję za wysłuchanie i uważajcie na siebie. - zakończył się długi wywiad i rozpoczęły się wiwaty i oklaski, nie wiem za co, ale ok.

Dziś nie było lekcji ze względu na to śmieszne spotkanie, więc udałam się szybko do domu, by się przebrać i pojechałam do klubu. Na razie jest jeszcze zamknięte, ale na dziś dzień jest zarezerwowany prywatny pokój dla ważnej osoby. Pewnie spytacie czemu sama to robię, otóż gdy robiły to inne osoby miałam parę niezadowolonych klientów więc postanowiłam sprzątać te pokoje sama, by uniknąć podobnych sytuacji. Po dłuższym czasie gdy już kończyłam, zaskoczył mnie głos

- Przepraszam, czy jest może właściciel? - rozpoznałam ten głos, gdy się odwróciłam, nie pomyliłam się to był ten gość z przemowy

- Tak, słucham - zapytałam grzecznie - klub jest zamknięty - dodałam szybko

- Tak, wiem - odparł - dzwoniłem, lecz nikt nie odbierał telefonów, więc przyjechałem - odpowiedział, przygarnęłam tylko

- A więc słucham - odpowiedziałam - w czym mogę pomóc? - zapytałam

- Chcę zamówić lożę na dzisiejszy wieczór - odpowiedział

- Oczywiście, proszę za mną do gabinetu - ruszyłam do swojego gabinetu siadając za biurkiem i wyciągając zeszyt - proszę usiąść - powiedziałam widząc, że nadal stoi

- Ładne zdjęcia - powiedział nagle, uśmiechnęłam się - a te mogę zobaczyć - zapytał wskazując na to przede mną. Bez słowa je odwróciłam w jego stronę. Zamarł

- Coś nie tak? - zbladł nieco patrząc na mnie - zbladł pan nieco, może wody? - zapytałam

- Dziękuję, po prostu znajome mi osoby - odparł nadal patrząc to na mnie to na zdjęcie

- To moja rodzina i przyjaciele rodziny - odparłam, zdjęcie odłożył na swoje miejsce - jaka loża? Większa? Mniejsza? - zapytałam

- Największa jaką macie - odpowiedział

- Jakieś tancerki lub pokoje ?

- Nie będzie potrzebne - odpowiedział z uśmieszkiem na twarzy

- Dobrze, będziecie mieli do dyspozycji 2 kelnerów na wyłączność - pokiwał głową na znak zrozumienia - imię i nazwisko i na którą godzinę - zapytałam

- Godzina 20:30 - odpowiedział po czym dodał - Tomaso Clide - poderwałam głowę słysząc jak się przedstawił. Przecież to niemożliwe

- Okej, zapisane - dałam mu kartę VIP, gdyż jak ktoś wynajmuje lożę to otrzymuje kartę VIP.

- Jak się nazywasz ? - zapytał

- Dlaczego Pan pyta ? - spytałam ciekawa

- Chce mieć pewność, że rozmawiam z tobą Auroro - odpowiedział co mnie zbiło z tropu

- Tak to ja - odpowiedziałam pewna siebie - długo was nie było, witajcie w domu - dodałam. Wstał nagle z fotela obchodząc moje biurko i podchodząc od tyłu

- Tęskniłem krasnoludku - powiedział zachrypniętym głosem, od którego dostałam ciarek. Odwrócił mnie ku sobie patrząc głęboko w oczy, co i ja uczyniłam i tak dojrzałam tego wielkiego młodszego Toma

- To na prawdę ty - powiedziałam do siebie, lecz to usłyszał

- Tak ja, krasnoludku - wstałam z mojego fotela, będąc w szoku jak niższa jestem niż byłam wcześniej - dosłownie nic się nie zmieniło w twoim wzroście - dodał z uśmieszkiem

- No cóż wielkoludzie - zaczęłam - mogę przytulaska na powitanie? - zapytałam na co rozłożył ręce, w których od razu zniknęłam - też tęskniłam - dodałam. Spojrzał na mnie więc i ja na niego. Złapał moją twarz w obie dłonie i zbliżył nas do siebie. Ja dałam się ponieść chwili więc objęłam jego szyję rękoma

- Nawet nie wiesz ile na to czekałem - powiedział i pocałował mnie z największą delikatnością, co i sama oddałam. Z czasem ten pocałunek stawał się bardziej namiętny....



Hej, hej. Jak tam dzisiejszy poranek? Mam nadzieję, że każdy się wyspał ❤️

My BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz