Tomaso
Jesteśmy właśnie po rozdaniu świadectw i czekamy przed szkołą na dziewczyny. Znikąd przychodzą największe plastiki tej szkoły
- Hej Tomi - zaczęła, nienawidzę jak tak na mnie mówią
- Tomaso jak już - odburnkąłem
- Oh, ja wiem, ale Tomi jest słodkie - czy ja wyglądam słodko? Spojrzałem na brata, na którego uwiesiła się Casandra, psiapsi Isabeli - może jakoś dziś poświętujemy? - zapytała. Nigdy z nią nie spałem, ze względu na to, że chodzą ploty iż roznosi jakieś choroby weneryczne. Ja podziękuję
- Nie dzięki - odparłem cicho i próbowałem się odsunąć. Zauważyłem dziewczyny przyglądające się sytuacji idąc w naszą stronę
- Czemu nie chcesz się spotkać Tomi? - zagruchała
- Jaki Tomi pustaku?! - odezwała się Aurora
- A ty tu co, małolato ? - odpyskowała
- Przyszłam do braci - odpowiedziała za spokojnie - ale po pierwsze, nie mów do mnie małolato - powiedziała zbliżając się do niej - po drugie, nie masz prawa mówić do Toma, Tomi - ujrzałem w jej oczach iskierkę, która mówiła, że to jeszcze nie koniec
- A bo co? Zakochałaś się ? - zaśmiała się, a Aurora trochę zdębiała - będę mówiła do niego jak chce
- Nie, nie będziesz! - powróciła poprzednia postawa - Nikt do niego nie ma prawa tak mówić, bo ma na imię Tomaso, zdrobniale Tom! - wręcz krzyczała - Zapamiętaj to sobie! Do żadnego z nich nie mów zdrobniale! Bo nie masz takiego prawa pustaku!!! - tego się po niej nie spodziewałem
- W dupie mam twoje zdanie młoda, suń się jak dorośli rozmawiają - odsunęła ją wręcz odpychając. Ja jak i Casian z Aresem ruszyliśmy na nią
- Uważaj na kogo podnosisz rękę!!! - powiedziałem powstrzymując się od zrobienia sceny przed szkołą
- Ja chcę się tylko dziś spotkać na noc - zapiszczała - wpierdala mi się tu jakaś gówniara - dodała
- Zapomnij o jakim kolwiek spotkaniu- odparła Sofia tym razem
- Bo co? - zapytała słodko
- Bo dziś mamy rodzinną kolację, bez pustaków, dziwek, itp. - krzyknęła Aurora stojąc obok mojego auta
- Właśnie, więc żegnam na zawsze - odparłem z parsknięciem. Otworzyłem auto i otworzyłem jej drzwi. Gdy wsiadła zamknąłem i poszedłem na miejsce kierowcy. Widziałem te kurwiki w oczach Isabeli.
- Wiesz, że nie musiałaś tak się odpalać krasnoludku? - zapytałem patrząc na nią
- Wiem, ale nienawidzę jej - odparła z uśmiechem
- Mimo wszystko, dzięki lwico - odpowiedziałem i czułem, że musiałem to zrobić więc dałem jej buziaka w policzek. Uśmiechnęła się zarumieniona i poczochrała mi włosy. Rozmawiając o wszystkim i niczym, wróciliśmy do ich domu, zostając tam, gdyż ma się dziś odbyć ostatnia na jakiś czas kolacja razem....
Wyspani? Dziś mam bardzo ładny poranek, gdyż świeci słonko i miło przegrzewa. Jak u was pogoda? Miłego weekendu wam życzę z książką ❤️

CZYTASZ
My Boss
RomanceMiłość ta rozpoczyna się, gdy one mają po 13 lat, a ich bracia 20. Podkochują w sobie, lecz co się stanie, gdy oni będą musieli wyjechać na parę lat? Czy nastoletnie miłości wytrwają? Czy wytrwają tę próbę?