~NIEPOKÓJ~

6 1 5
                                    

- Gdzie ty mnie prowadzisz? - zapytałam, a on się tylko uśmiechnął.
- Do mnie - usłyszałam znajomy głos.
Maggie... Odwróciłam się... I straciłam równowagę, a ona mnie złapała i przytuliła.
- Ale...Co? Jak? Ty... Tu? Jeju. Jak?! - nie umiałam skleić zdania.
- Przekonałam rodziców. Od teraz mieszkam tu! W Paryżu z tobą!

Rozejrzałam się dookoła, bo sama wtedy już nie wiedziałam czy jest dzień czy noc. Był dzień, a Maggie stała przede mną. Zostaje w Paryżu! Ze mną!
- Zostajesz tu? - spytałam głupio.
- Dziewczyno! Tak! - odpowiedziała mi - Ani mi się waż płakać!
Zlokalizowałam jakąś ławkę i poszłam do niej oraz usiadłam, a reszta zrobiła to samo.
- Jak oni ci pozwolili? - spytałam.
- No mama od razu mi pozwoliła, a tata... no był problem.
- Myślałam, że chcesz wracać do USA.
- Co? Nie! Po pierwszym dniu bycia tutaj nie chciałam, a poza tym pewien wampir mi ciągle narzekał i pytał kiedy wrócę. Miałam wrócić w sylwestra, ale się zjawiłam dziś - dwudziestego ósmego grudnia.
Harry? Harry się pytał? Spojrzałam na niego.
- Harry? Ty? Ty się pytałeś i pospieszałeś?
- Tak, ale tylko po to, byś była szczęśliwa!
Awww...
- To wiele wyjaśnia.
~~~
~HARRY~
Trzydziesty pierwszy grudzień - sylwester. Już jutro idziemy do Attyków czyli między innymi mojego brata - Eryka. Niby często go widzę, ale z Bree... A jeśli Julietta ( partnerka Eryka ) zarządzi śmierci, aby wypić jej krew albo... Nie ona taka nie jest. Jesteśmy przyjaciółmi nie skrzywdziła by mnie. Nie. Nie może. A jeśli tak... To może Elsa stanie po mojej stronie? Chociaż bliżej jej do Eryka... Chyba, że Julietta i Bree się polubią to wtedy Julietta nie zarządzi jej... s e r c a. Lub Eryk sam dla siebie. Chryste! Dlaczego ja się na to zgodziłem?! Lila. Lila - moja siostra stanie po mojej stronie. Już nie raz się sprzeciwiła Attykom. Sam nie wiem jak jeszcze żyje. Nigdy nie lubiła Eryka. Widzimy się parę razy w roku, ale dość często piszemy. Nie jesteśmy tylko jak rodzeństwo, a najlepsi przyjaciele. Tak. Napiszę do niej. ,, Lila potrzebuję pomocy " praktycznie od razu mi odpisała. ,, Ty? Pomocy? A czego potrzebujesz? "

,, Idę jutro do Attyków "
,, A kiedy to nie? Przez ostatni miesiąc byłeś tam z dwadzieścia razy " - odpisała.
,, Mhm, ale teraz z Bree. Julietta...no wiesz może zachcieć jej serce, a Eryk zrobi dla niej wszystko "
,, A co ty chcesz ode mnie? "
,, Żebyś poszła tam ze mną "
,, Co? Po co? "
,, Wiesz, że jest dla mnie ważna "
,, Juli tobie tego nie zrobi, ale Eryk... Taaa jest w stanie dla siebie ją zabić "
,, Jak pójdziesz ze mną poznasz Bree i będziesz mogła pokłócić się z naszym kochanym bratem "
,, Dobra pójdę, ale nie będę udawać miłej. To nie tak, że jej nie lubię po tych twoich wszystkich opowieściach, ale wiesz jaka jestem. A po co ty wogóle tam idziesz z nią? "
,, Elsa ją zaprosiła. Chce ją poznać "
,, To był jej pomysł czy Eryka? "
,, Eryka "
,, Mam przyjść do ciebie dziś czy w nocy się gdzieś spotkamy? "
,, Paryż wieża Eiffla dziś o trzynastej "
,, Jasne =} "

Była dziesiąta rano. Wszyscy już nie spali prócz Bree. Przyglądałem się jej jakby mi była zaraz zabrana. Gdyby tak napisać do Julietty.

,, Julietta " - napisałem.
,, Co tam? " - odpisała.
,, Jutro pojawię się z Bree "
,, Chyba nie sądzisz, że będę chciała ją zabić? "
,, Chodzi mi bardziej o Eryka "
,, Nic jej nie zrobi. Chcę ją poznać. Nie zabiję jej. Ani ja ani Eryk. "
,, Przyjdę z Lilą "
,, Serio? Po co? "
,, Dla obrony. To nie tak, że ci nie ufam. Nie ufam Erykowi i Elsie "
,, Stanę po twojej stronie. Polubię ją. Na pewno "
,, Serio? Jakby dziękuję, ale to Eryk jest twoim całym światem. Nie zabijesz go jeśli będzie chciał zabić Bree "
,, Już raz byłam tego bliska i uwierz mi dam radę. Życzę miłej podróży "

Dwóch sojuszników. Trzy wampiry vs cała straż Attyków plus Eryk i Elsa... Bree. Nie śpi.
- Witam - powiedziałem. Ziewnęła.
- Hejka.
- Widzę, że dopisuje humorek - uśmiechnąłem się.
- Jak najbardziej. Maggie tu jest ty tu jesteś rodzice też, a jutro Attycy.
- Poznasz dziś moją siostrę - oznajmiłem.
Zdziwiła się.
- Masz siostrę? - spytała.
- Tak i... brata.
- Co z tym bratem nie tak?
- Słuchaj siostra jest też na krwi zwierzęcej, a on i reszta Attyków no ludzkiej. Nie zabiją cię tak od razu. Prawo im nie pozwala, ale Julietta czyli partnerka Eryka mojego brata... kolekcjonuję serca. Jakkolwiek to nie brzmi. Mówiła mi, że nic ci nie mówić zrobi i jej ufam, ale Erykowi za nic tak samo Elsie. Czyli królowej wampirów?
- Twoja siostra idzie po to, aby mnie chronić?
- Tak. - przewróciła oczami - Nie boisz się?
- Nie.
Dlaczego ta dziewczyna nigdy się nie boi?
- Idziemy coś zjeść. Twoi rodzice zaraz wychodzą, a Maggie idzie na rozmowę o pracę. Więc szybko jeszcze zdążysz ich zobaczyć.
- Mhm - znów ziewnęła.
Pocałowałem ją i wyszedłem z pokoju.
- Bree nadal śpi? - zapytała mnie Maggie.
- Nie, zaraz wyjdzie.
- A wy jutro no wiesz?
- Tak - westchnąłem.
- Dlaczego tak nie chcesz? - odeszła trochę na bok, a ja za nią.
- Po prostu boję się o nią.
- No teraz to ja też. Masz mi pisać co i jak rozumiesz? - kiwnąłem głową.
~~~
Usłyszałem dźwięk powiadomienia z Messengera.
,, 12:50 " - napisała mi Lila.
- Bree idziemy - zawołałem.
- Że już? - spytała.
- Tak. Czegoś się boisz, ale nie wiem czego.
- Czy mnie polubi? Czy coś takiego.
- Masz bardzo dziwne lęki, a poza tym już cię lubi choć jest czasem wredna.
- Jasne.
,, Zaraz będziemy " - odpisałem.
Bree wyszła z łazienki w brązowym dresie i luźnym koczkiem.
- Pięknie wyglądasz. - przyznałem. Prychnęła - Mówię serio.
- Dziękuję - odparła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 11 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

( zawieszone ) Ewidentnie nie żyjesz | Tom 2 ( Chyba Nie Żyjesz )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz