Wstałem rano, słońce napierdzielało mi po mordzie, wyszedłem z pokoju w samych majtach i połowie skarpety i naturalnie polazłem się odlać, w łazience zastałem Stefana w Wannie który bawił się jakimś statkiem i ludzikami lego.
Wojtek: Hej ziom
Powiedziałem podchodząc do kibelka i podnosząc deskę.
Wojtek: Kto znowu opuścił tą deskę ja się pytam, przecież każdy z nas sra za krzaki bo tak bardziej czuć vibe.
Stefan: Pewnie Becia, Erysz nie uwzględnił wodociągów.
Wojtek: A no ta..
Skończyłem załatwiać swoje sprawy i umyłem łapki obczajając swoją brzydką mordę w lustrze.
Wojtek: Jak się spało?
Stefan: Powiem ci że nie mogę narzekać, po tej całej akcji z tym potworem to tak jakoś miło się spało.
Wojtek: Która tak w ogóle jest godzina?
Stefan: Gdzieś ok. dziesiątej
Wojtek: Najsssssss
Pocałowałem Stefana w czółko i wyszedłem z kibla udając się do pokoju Erysza który spał sobie jak mały aniołeczek.
Wojtek: Śpij dalej pookie
Go również ucałowałem a następnie poszedłem się ubrać, przywdziałem moje stylowe łachmany z lumpa i udałem się do salonu gdzie Beata ze słuchawkami na uszach spała na kanapie, jej również dla zasady dałem buziaka w czoło i wyszedłem z domu, udając się na nogach do sklepu.
Wojtek: Dzień dobry panie Mirku!
Pan Mirek: Dobry Dobry Wojtku, gdzie to z rana wędrujesz?
Spytał pan Mirek osłaniając oczy przed słońcem.
Wojtek: Na małe zakupy, trudno wyżyć gdy ma się taką rodzinkę na karku.
Pan Mirek zaśmiał się i machnął ręką.
Pan Mirek: Jak ja to rozumiem...
Starszy mężczyzna jedynie skinął głową na pożegnanie i wrócił do swojej pracy. Poszedłem dalej wzdłuż drogi, docierając w końcu do Dino.
Wojtek: Dzień dobry pani Krysiu, jak pani dzisiaj ślicznie wygląda!
Krysia: Ah Wojtku ty szarmancie...
Wybrałem najpotrzebniejsze rzeczy, ponieważ wiedziałem że szit mamy dalej zgromadzony w skarbcu.
Krysia: To będzie 35.98
Wojtek: Co tak tanio?
Krysia: Zniżka dla stałego klienta
Krysia mrugnęła flirtownie. Wyszedłem więc ze sklepu, na odchodne krzycząc "Adios".
Wojtek: Such a wonderful day..
Poszedłem więc do domu, ale po drodze napadł mnie ULTRA LASEROWY MIŚ MĘSKOMIŚ.
Wojtek: CO TO KURWA JEST!?
Rzuciłem w niego przecierem pomidorowym w słoiku jednak to odjęło mu jedynie 2 hp.
Męskomiś: RAAAARRR! RAWWRRR!!!
Męskomiś rzucił się na mnie odejmując mi 10 hp
Wojtek: O kurwa!
Wtem mój telefon zadzwonił, a z głośnika zaczęła wydobywać się piosenka "Time after time". Męskomiś cofnął się i zapłakał.
Wojtek: Co się stało Męskomisiu?
Męskomiś: Nic ja poprostu... Bardzo lubię tą piosenkę, ale boję się powiedzieć to światu, ludzie uważają mnie za najbardziej męskiego misia na świecie, a co by było gdyby dowiedzieli się że tak naprawdę nie jestem taki męski?
Wojtek: Stary... Weź się w garść!
Przytuliłem Męskomisia.
Wojtek: Spójrz na mnie, również kocham tą piosenkę, i jakoś jestem postrzegany jako ktoś bardzo męski, nie wstydź się pokazywania swojej prawdziwej natury, bądź sobą męskomisiu, wierzę w ciebie.
Męskomiś skinął głową w uznaniu i z uśmiechem wzbił się w powietrze na swoich skrzydłach.
---------
Wstałem, ale kurwa oro, polazłem se do salonu i zobaczyłem że Stefan śpi tam z Beatą, to do nich dołączyłem no i ten zasnąłem se (iks kurwa de)
CZYTASZ
Mordo, ale chujnia! 2: Fantastyczna Czwórka
HumorKontynuacja powieści o 3 (teraz już 4) gejowych wampirach którzy przeżywają poebane przygody i jest śmiesznie.