Rozdział IV: Wojtek Rozpierdalator

6 1 0
                                    

Wstałem rano, słońce napierdzielało mi po mordzie, wyszedłem z pokoju w samych majtach i połowie skarpety i naturalnie polazłem się odlać, w łazience zastałem Stefana w Wannie który bawił się jakimś statkiem i ludzikami lego.

Wojtek: Hej ziom

Powiedziałem podchodząc do kibelka i podnosząc deskę.

Wojtek: Kto znowu opuścił tą deskę ja się pytam, przecież każdy z nas sra za krzaki bo tak bardziej czuć vibe.

Stefan: Pewnie Becia, Erysz nie uwzględnił wodociągów.

Wojtek: A no ta..

Skończyłem załatwiać swoje sprawy i umyłem łapki obczajając swoją brzydką mordę w lustrze.

Wojtek: Jak się spało?

Stefan: Powiem ci że nie mogę narzekać, po tej całej akcji z tym potworem to tak jakoś miło się spało.

Wojtek: Która tak w ogóle jest godzina?

Stefan: Gdzieś ok. dziesiątej

Wojtek: Najsssssss

Pocałowałem Stefana w czółko i wyszedłem z kibla udając się do pokoju Erysza który spał sobie jak mały aniołeczek.

Wojtek: Śpij dalej pookie

Go również ucałowałem a następnie poszedłem się ubrać, przywdziałem moje stylowe łachmany z lumpa i udałem się do salonu gdzie Beata ze słuchawkami na uszach spała na kanapie, jej również dla zasady dałem buziaka w czoło i wyszedłem z domu, udając się na nogach do sklepu.

Wojtek: Dzień dobry panie Mirku!

Pan Mirek: Dobry Dobry Wojtku, gdzie to z rana wędrujesz?

Spytał pan Mirek osłaniając oczy przed słońcem.

Wojtek: Na małe zakupy, trudno wyżyć gdy ma się taką rodzinkę na karku.

Pan Mirek zaśmiał się i machnął ręką.

Pan Mirek: Jak ja to rozumiem...

Starszy mężczyzna jedynie skinął głową na pożegnanie i wrócił do swojej pracy. Poszedłem dalej wzdłuż drogi, docierając w końcu do Dino.

Wojtek: Dzień dobry pani Krysiu, jak pani dzisiaj ślicznie wygląda!

Krysia: Ah Wojtku ty szarmancie...

Wybrałem najpotrzebniejsze rzeczy, ponieważ wiedziałem że szit mamy dalej zgromadzony w skarbcu.

Krysia: To będzie 35.98

Wojtek: Co tak tanio?

Krysia: Zniżka dla stałego klienta

Krysia mrugnęła flirtownie. Wyszedłem więc ze sklepu, na odchodne krzycząc "Adios".

Wojtek: Such a wonderful day..

Poszedłem więc do domu, ale po drodze napadł mnie ULTRA LASEROWY MIŚ MĘSKOMIŚ.

Wojtek: CO TO KURWA JEST!?

Rzuciłem w niego przecierem pomidorowym w słoiku jednak to odjęło mu jedynie 2 hp.

Męskomiś: RAAAARRR! RAWWRRR!!!

Męskomiś rzucił się na mnie odejmując mi 10 hp

Wojtek: O kurwa!

Wtem mój telefon zadzwonił, a z głośnika zaczęła wydobywać się piosenka "Time after time". Męskomiś cofnął się i zapłakał.

Wojtek: Co się stało Męskomisiu?

Męskomiś: Nic ja poprostu... Bardzo lubię tą piosenkę, ale boję się powiedzieć to światu, ludzie uważają mnie za najbardziej męskiego misia na świecie, a co by było gdyby dowiedzieli się że tak naprawdę nie jestem taki męski?

Wojtek: Stary... Weź się w garść!

Przytuliłem Męskomisia.

Wojtek: Spójrz na mnie, również kocham tą piosenkę, i jakoś jestem postrzegany jako ktoś bardzo męski, nie wstydź się pokazywania swojej prawdziwej natury, bądź sobą męskomisiu, wierzę w ciebie.

Męskomiś skinął głową w uznaniu i z uśmiechem wzbił się w powietrze na swoich skrzydłach.

---------

Wstałem, ale kurwa oro, polazłem se do salonu i zobaczyłem że Stefan śpi tam z Beatą, to do nich dołączyłem no i ten zasnąłem se (iks kurwa de)

Mordo, ale chujnia! 2: Fantastyczna CzwórkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz