Siedziałam i zapijałam gorzkie żale bimbrem pędzonym przez siostrę Erysza.
Beata: Ale chujnia... Mam dość...
Stefan: Wszystko się jebie...
Męskomiś wjebał się do domu.
Męskomiś: Hej wszystkim...
Stefan: Cześć Męskomisiu...
I wtedy usłyszeliśmy kroki, do domu wszedł komornik.
Komornik: Kiedy zapłacicie jebane podatki?
Męskomiś przytulił komornika.
Komornik: Rozumiem... Wszystko już rozumiem...
Komornik usiadł z nami w żałobie.
Komornik: Wojtek był największym oszustem podatkowym...
Erysz: Wojtek najlepiej wkładał-... Ogórki do słoika
Stefan: Wojtek zawsze troszczył się o nas, tak bardzo jak mógł.
Beata: Jak byliśmy maluchami Wojtek obronił mnie przed złymi skurwielami...
Wszyscy westchnęli a Stefan zaczął płakać, everyone przytulili go czule.
Erysz: Będzie dobrze Stefku
Męskomiś: Jesteś zuch chłop
Beata: Jesteś najodważniejszą osobą jaką znam
Komornik: Nie płacisz podatków
Stefan: Dzięki wszystkim...
Po godzinie żałoby postanowiłem zacząć planować, postanowiłem wyruszyć do Lipnicy, aby pomścić Wojtka, wyszedłem z domu o 5 rano, wsiadając znów na motorynkę i jadąc.
Dotarłem na miejsce. Wszędzie roiło się od tych sukinsynów, ale wtedy poczułem mocne uderzenie z tyłu głowy i straciłem przytomność. Obudziłem się w ciemnym pomieszczeniu, przywiązany do krzesła.
Łowca: Powiedz no mi tutaj, co tu robiłeś o tak wczesnej porze, wampirze?
Erysz: Chuj cie to
Łowca: Bardzo zabawne.
Dostałem po mordzie z otwartej ręki (nie iks kurwa de)
Erysz: Dobrze, powiem ci...
Łowca: No to słucham...
Erysz: Nazywam się pies... I jebie ci matke
Znowu dostałem leptuna.
Erysz: Ała kurwa..
Łowca: Albo zaczniesz śpiewać, albo pewien kołek wyłąduje w twojej dupie.
Wtem ściana przede mną rozwaliła się a w blasku słońca zobaczyłem tylko sylwetkę postaci, KTÓRĄ BYŁ WOJTEK
Erysz: WOJTUŚ! TY ŻYJESZ!
Wojtek najebał łowcy po czym wziął mnie na barana i spierdoliliśmy na motorynce.
Po dojechaniu do domu odpowiedzieliśmy wszystko ekipie, a Wojtek zapłacił komornikowi połowę sumy po czym wyjebał go za drzwi.
Wojtek: Więc ogółem jak już wiecie, chciałem sam walczyć z łowcami, ale teoretycznie i to bardzo teoretycznie umarłem, lecz łowca trafił kołkiem w bok serca, co jedynie mnie osłabiło, moje prochy znalazła pewna wiedźma, miała na imię Lora, była nawet git ziomem, pomogła mi się zregenerować i zajmowała się mną przez ten czas, możemy ją kiedyś odwiedzić.
Erysz: Wiedźma bezinteresownie cię uleczyła?
Wojtek: Słuchaj nie chcę o tym mówić, ale można tak powiedzieć.
Stefan: Kumam, swoją drogą, KTO MA OCHOTĘ NA BIGOOOOOOOS
CZYTASZ
Mordo, ale chujnia! 2: Fantastyczna Czwórka
HumorKontynuacja powieści o 3 (teraz już 4) gejowych wampirach którzy przeżywają poebane przygody i jest śmiesznie.