Rozdział XVII: Finał

3 0 0
                                    

Wszyscy razem stanęliśmy przed wielkim zamkiem zbudowanym na zboczu góry.

Erysz: Panowie, to tu, koniec naszej przygody, jesteście gotowi?

Adolf: Jak w 39'!

Heniek: Hał hał

Wojtek: Gotowy!

Stefan: Jeszcze jak!

Gerel: Oczywiście!

Weszliśmy do zamku, tam na końcu długiego korytarza stała postać i czekała na nasz ruch, biła od niej zła energia.

???: Ho... Podchodzicie do mnie zamiast uciekać!?

Eryk: Nie możemy ci najebać bez podchodzenia bliżej.

Postać schowała się w mrokach zamku a na nas wyskoczyło dwóch paziów

Wojtek: Pojebało go? Wysłał na nas dwóch paziów?

Paziowie znokautowali jednym ciosem Hitlera i Gerela

Wojtek: O kurwa!

Heniek z Wojtkiem rzucili się na jednego pazia, widziałem jak Heniek pojeb wymachuje swoim wielkim mieczem na lewo i prawo. Ja natomiast razem ze Stefanem rzuciliśmy się na drugiego, Stefan próbował wyssać z niego tłuszcz ale pazia chroniła dziwna tarcza, zamachnąłem się na niego kosą ale ten zrobił unik a ja wbiłem ją w pilar, na szczęście Heniek i Wojtek uporali się z gejem i przyszli najebać temu, którego udało się obezwładnić po kilku nieudanych zamachnięciach.

Erysz: No dobra to było całkiem mocnych dwóch paziów

Pobiegliśmy w górę zamku zostawiając nieprzytomnych Adolfa i Gerela z tyłu.

Erysz: Rozdzielmy się aby go znaleźć! Pójdę z Heńkiem w prawo a wy biegnijcie w lewo!

Rozdzieliliśmy się tak jak nakazałem, po dłuższym biegu wgłąb zamku spotkaliśmy na swojej drodze wielką bestię z wadowic przykutą łańcuchami do ściany.

Bestia: KREMUFKA

Bestia oderwała się od ściany powodując że je odłamki pospadały na nas.

Wraz z Heńkiem zaatakowaliśmy bestię, zaczynając kolejną walkę

__________

Stefan i ja dobiegliśmy do długiej sali, na której końcu był tron, ktoś na nim siedział.

Wojtek: kim jesteś!?! Mów!

???: Hm... Możesz mi mówić pizdoręki

Stefan: Ty tak serio?

???: Nie, to był żart, jestem... MICHAŁ

W całej sali zapaliły się latarnie odsłaniając muskularny pedalski wizerunek Michała.

Michał: Witam was w mym zamku, zapewne przyszliście tu aby powstrzymać mnie przed światowym procederem chaosu... Ale co gdybym powiedział wam, że wcale nie musimy walczyć?

Wojtek: Co masz na myśli?

Michał: Moglibyście dołączyć do mnie, a wtedy nikomu nie stałaby się krzywda, dostalibyście wszystko to, czego tylko sobie zachcecie, wszystko na wyciągnięcie ręki.

Stefan: Wyglądasz zbyt pedalsko, odmawiamy

Michał: Dobrze więc...

Michał w jednej chwili pojawił się przed nami wymierzając ciosy który sprawił że Stefan poleciał na ścianę za nim.

Wojtek: Osz ty-

Urwałem ponieważ zobaczyłem jak ten pedał przygotowuje się do rozjebania mnie,  zrobiłem taktyczny unik ale nadal udało mu się drasnąć mnie w nogę, zobaczyłem tylko jak Erysz i Heniek biegną korytarzem.

Mordo, ale chujnia! 2: Fantastyczna CzwórkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz