Rozdział XI: Wyjazd

8 1 3
                                    

Wstałem jak codzień rano i... co do?... czemu wieża z puszek po kustoszu stoi w salonie co ja... jak?... ja... nie ważne...

Erysz: HALO WSTAJEMY

Zacząłem napierdalać w puszkę łyżką

Wojtek: CZEGO KURWA CO

Erysz: Wstawaj słonko :3

Wojtek: Już wstaje kochanie

Usiadłem przy stole rozkładając mapę, a Wojtek podszedł do mnie i popatrzył chwilę na mapę niemrawym wzrokiem po czym spytał.

Wojtek: Co ty odpierdalasz?

Wojtek spojrzał na zegar.

Wojtek: Stary czemu jest 4 nad ranem....

Erysz: To część planu ziom, słuchaj, planuje na dziś wyjazd w góry

Wojtek: Ostatni wyjazd w góry okazał się dość... No... Chujowy

Erysz: A tam pierdolisz grochem o ścianę kurde bele

Wojtek: To gdzie chcesz jechać?

Erysz: Pieniny.

Wojtek: Pieniny?

Erysz: Pieniny.

Wojtek: Fajnie stary

Z korytarza wyszła Kara która stanęła przy oknie i wyciągnęła paczkę papierosów

Erysz: Siems, jak tam namiętny lesbijski segz?

Kara: Nawet git, Becia wykitowała po 2 godzinach, poza tym mamy w planach zostać tu z Beatką na dłużej i trochę lepiej poznać same siebie poza zawartością naszej bielizny jeśli wiesz o co chodzi~

Erysz: Odsuń się ode mnie proszę. Wracając, spakowałem już ciebie i Stefana,

Powiedziałem całując Wojtka w policzek.

Erysz: Więc mamy większość czasu zaoszczędzone, żarełko mamy, porobiłem kanapki ze sznyclami które robiłem wczoraj.

Wojtek: Jak ty mnie znasz...

Westchnąłem z uśmiechem i poszedłem robić kawę dla całego domku oprócz Beaty która lepiej żeby spała.

______________

Poszedłem obudzić Stefana który jak się okazuje spał cichutko na swoim wyrąbanym materacu przytulając pluszaka w kształcie dinozaura.

Wojtek: Wstajemyyyyyy

Zacząłem lekko masować jego brzuszek.

Stefana: Co chcesz?...

Spytał Stefan przecierając oczy.

Wojtek: Wstawaj, Erysz ma plan.

Nigdy nie widziałem żeby Stefan tak szybko wstawał.

Erysz przy kawie pokazał nam swój plan, przy czym wyglądało jakby ciągle flirtował ze swoją siostrą a ona z nim.

Wojtek: Wy żyjecie w jakimś kazirodczym związku czy co?

Erysz: Stary fu co?

Kara: Weź, to obrzydliwe

Erysz nadal opowiadał z podekscytowaniem o swoim planie.

Wybiła godzina 5 a Erysz wyszedł z domu i powiedział nam że musimy zapierdalać z buta na przystanek.

__________

Czekając na przystanku do którego dotoczyliśmy się na Stefanie którego łatwiej przeskoczyć niż obejść, zobaczyliśmy menela który robił coś w kącie przystanku.

Mordo, ale chujnia! 2: Fantastyczna CzwórkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz