PROV ARTUR
Otoczyli mój cały dom. Sam nie wiem gdzie i jak się tu znaleźli, teraz muszę uciekać i bronić ją. Musi być nietykalna. Trzymając ją mocno cały czas za rękę wedle życzenia mojego szefa miałem ją sprzedać, a tu życie figle płata aby do tego nie doszło. Dziewczyna była cały czas wystraszona i miała oczy pełne łez,bała się bardzo.
Musiałem jej dać poczucie bezpieczeństwa oraz to że to jest z mojej winy? Uciekłem przed drzwi wejściowe lecz za bramą czekali na mnie i nie mogłem wyjść, dziewczyna płakała i utrudniała mi pracę, gorzej się zachowywała a niby taka dorosła. Wyjąłem z walizki broń i spojrzałem na szatynkę która też spojrzała na mnie była zapłakana i przełknęła ślinę.
- Posłuchaj mnie. Możesz mieć to wszystko tylko nie płacz bo utrudniasz mi to rozumiesz? - Powiedziałem nad wyraz spokojnie, patrząc ostatni raz na dziewczynę która widziała we mnie bezpieczeństwo.
- Musisz wykonywać moje polecenia, będę brutalny ale dla naszego dobra. - Powiedziałem ostatni raz i przyłożyłem jej broń do szyki i wyszedłem z pomieszczenia i wszystkiego bronie były skierowane na mnie. Położyłem broń na ziemi nie zastanawiając się kopiąc ją oraz byłem blisko auta, na szczęście moi byli w zasięgu ręki i już byli przejęci.
Zaczęła się wielką strzelanina, wepchnąłem blondynek na siedzenia i sam ruszyłem a za mną oni. Odetchnąłem z ulgą kiedy mogłem być z dala od nich.- Twój ojciec ich na mnie nasłał. - Mówię zaciskając kierownicę.
- Mój ojciec by tego nie zrobił nikomu a w szczególności tobie.
- Pewna jesteś? Bo mi się wydaje że sama odpowiedziałaś sobie na moje pytanie. Wyjeżdżamy daleko i nie słyszę sprzeciwu.
- Ja chcę do domu! Odwieź mnie.
- Chcesz żeby cię zabili? Twój dom to ruina bo nas znaleźli tutaj. Musisz ze mną jechać, o rzeczy materialne się nie martw, wszystko jest zabezpieczone.
- Przestań! Wywodzisz mnie gdzieś a ja ciebie prawie nie znam.
- Poznałaś mnie wystarczająco na tyle abym ci uratował życie. - Uśmiecham się puszczając jej oczko i łapiąc za kolano.
- Zabieraj te łapy. - Odwracam go i nadal patrzę na widoki za oknem.
Moja ręka znowu wylądowała na jej udzie i zaczęła zniżać się do jej kobiecości, odrazu zauważyłem że trochę bardziej je rozsunęła. Odrazu szarpnąłem za materiał aby się dostać i dotknąć.
- Kiedy ty przestaniesz mi tak robić!
- Nie wiem, mogę robić tak cały czas. - Zaśmiałem się pod nosem.
Dojechaliśmy na stację aby zatankować. Cały czas patrzyłem się na nią czy czegoś nie planuje. Mój telefon zawibrował i na ekranie zobaczyłem numer mojego szefa.
- O cholera!
Nie odebrałem, napisałem krótkiego sms ,że nie mogę odebrać bo kieruje a wiem że chodzi o jego córkę i dlaczego znikła, jeśli dom to ruina to nie ma do czego wracać. Mój telefon znowu zaczął dzwonić ale teraz od mojego szefa gangu. Odeszłam od auta i odebrałem.
- Masz ją? Zyje ?
- No tak, wszytko idzie zgodnie z planem, niczego się nie domyśla.
- Mam nadzieje, moi ludzie będą na was czekać na lotnisku ogarnij temat szybko!
Rozłączył się, zapłaciłem za paliwo i ruszyłem dalej, siedziała obrażona jak gąska, zaśmiałem się pod nosem ale też nie chciałem aby to widziała. Zastanawiam się co jeszcze może być przyczyną,że ta dziewczyna jest ze mną teraz gdzie nie wchodziłem w żadne relacje oprócz szybkim seksem gdzieś w kiblu na imprezie. Droga mijała wolno i nudziłem się bo młoda dziewczyna nic nie mówiła, byka zaciekawiona cała droga gdzie ja jadę, nie odpowiadałem na pytania. Po kilku godzinach w końcu byliśmy na lotnisku gdzie oboje zostawiając moje auto udaliśmy się do gromady osób które na nas czekały, wiedziałem,że może ich rozpoznać lecz przez chusty na twarzy było to niemożliwe, wzięli dziewczynę pod rękę i wsiedli do samolotu. Nie mówiła nic tak samo jakby wiedziała z czym to się wiąże.
- Tata mi wszystko powiedział. Gdzie będziemy teraz mieszkać?
- Napewno nie razem to może jeszcze bardziej zaszkodzić twojemu życiu. Będziesz mieszkać z obcymi ludźmi,lecz gdy się do stosujesz wypuszcza cię.
- Dlaczego? Ale ja się boje.. chce z tobą.- Złapała mnie za rękę.
- Będziemy pod stałym kontaktem. - Wbiłem w jej telefonie numer mój i oddałem telefon.
- Ja wszystko będę wiedział nie bój się, nie zostawię cię.
CZYTASZ
To się mogło udać
Genç KurguLidka zostaje pod opieką przyjaciela ojca, zakochuje się w nim od początku,czy uda jej się uwieść starszego od siebie mężczyznę?