Po chwili, córa wyciągnęła kartkę papieru i mi ją podała.
- Co to jest? - wziąłem od niej kartkę, po czym spojrzałem na nią.
- Karta praktyki - odpowiedziała.
Przejrzałem kartę, faktycznie to była karta praktyki, która zapewne dostała ze szkoły.
- Co masz z nią zrobić? - oddałem jej.
- Jak co? Iść na praktykę na cały miesiąc - odpowiedziała, patrząc na mnie.
- Ale gdzie? Znalazłaś jakieś miejsce?
- Jak to? W elektrowni, z tobą - uśmiechnęła się.
- Poważnie, chcesz mieć praktyki w elektrowni? Tam nie ma co robić, poza tym nie wiem czy Briuchanow się zgodzi, muszę z nim pomówić - spojrzałem w dół.
- Muszę mieć w przedsiębiorstwie energetycznym, mam ojca w elektrowni więc czemu mam nie skorzystać z takiej okazji? Do roboty coś się znajdzie, nawet jakby trzeba było sprzątać, bo i tak na praktykach jest zazwyczaj przynieś wynieś pozamiataj - stwierdziła Olga.
- No dobra, pogadam z Briuchanowem, jak się zgodzi to od kiedy masz zacząć?
- Od poniedziałku
- Dzisiaj jak będę na zmianie to się go zapytam, ale wiesz, że jak będziesz chodziła ze mną to będziesz chodziła na nocki? Bo ja inaczej nie robię - spojrzałem na dziewczynę.
- Tak, wiem - odpowiedziała pewnie. - Nie przeszkadza mi to, to tylko miesiąc, dam radę
- No dobrze - pstryknąłem ją lekko w nos.
Olga poszła do siebie, a ja zostałem przed telewizorem. Chwilę później chyba urwał mi się film, bo nic nie pamiętam.
Koło 20 jak zwykle, wróciła Isabella.- Jestem już - odezwała się z korytarza.
Ja się zerwałem z kanapy.
- Co ty, spałeś? - zaśmiała się i pocałowała mnie w usta.
- A co to takie dziwne? Robię na nocki to śpię w dzień - spojrzałem na nią. - Ciężki dzień miałaś?
- Nie bardzo, do przeżycia, Olga jest? - zapytała, idąc do kuchni.
- Tak, u siebie siedzi - wyłączyłem telewizor. - Wiesz, że będzie miała praktyki w elektrowni?
- Chyba sobie żartujesz - przeniosła na mnie wzrok. - Jakim sposobem?
- Normalnym, ze szkoły idzie na miesiąc praktyki w przedsiębiorstwie energetycznym, ma ojca w elektrowni więc chce to wykorzystać
- Anatoli... ja ci ufam, ale uważasz, że Olga w elektrowni to dobry pomysł?
- Nic tam nie będzie robiła, przecież nie każę jej sterować reaktorem - zaśmiałem się pod nosem. - Jakies proste rzeczy, coś mi przyniesie, odniesie, pokażę jej jak funkcjonuje elektrownia
- Uważaj na nią, na siebie zresztą też
- Spokojnie, nie musisz się bać - uśmiechnąłem się do niej.
CZYTASZ
Anatolij Diatłow
Non-FictionKsiążka będzie historią zastępcy naczelnego inżyniera w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, którym był Anatolij Stiepanowicz Diatłow. Książka będzie miała trochę faktów, a trochę mojej wyobraźni💁🏻♂️⚡️