16

12 0 2
                                    


- Moc wzrosła z 200MW do 400MW, tak? - spytała Chomiuk, spoglądając na operatora.

- Tak - potwierdził. - Bardzo szybko

- Dlaczego nie rozpoczęliście procedury wyłączenia awaryjnego, dlaczego nie wcisnęliście AZ-5? - pytała.

- Wcisnęliśmy - Toptunow odwrócił głowę w stronę kobiety.

- Leonidzie, to niemożliwe... - powiedziała półgłosem.

- Wcisnęliśmy, przysięgam - upierał się. - Powiedziałem Akimowowi o skoku mocy a on wcisnął AZ-5

- Może za późno? - spytała.

- Nie - zaprzeczył. - Wcisnął i dopiero wtedy wybuchło - powiedział pewnie.

- Co? - Chomiuk zdjęła okulary, nie dowierzając w to, co właśnie usłyszała.

Po rozmowie z inżynierem, Uliana Chomiuk skierowała się do pokoju, w którym leżał Aleksander Akimow. Z nim również porozmawiała, powiedział to samo - wcisnął AZ-5 i był tego pewien, gdy jej odpowiadał na pytania. Zmieszana kobieta próbowała połączyć fakty, jednak wydawało jej się to w żadnym wypadku niemożliwe. Wyłączyli reaktor i wybuchł? Takiej opcji nie rozważała ani ona, ani profesor Walerij Legasow, z instytutu energii atomowej w Moskwie. Chomiuk nie wiedziała, czy inżynierowie mówią prawdę - obaj chorowali na ostry zespół popromienny, więc kobieta była skłonna podejrzewać, że mają omamy, lub zaniki pamięci, jednakże jeśli obaj mówili to samo i obaj tak samo upierali się, że wcisnęli AZ-5 przed wybuchem, Uliana nie mogła w żaden sposób znaleźć odpowiedzi, jak mogło do tego dojść. Zmieszana, postanowiła ponownie porozmawiać z Diatłowem.

~tymczasem~

Poczułem się lepiej, więc postanowiłem otworzyć okno i zapalić papierosa. Wstałem z łóżka i podszedłem do krzesła, które leżało obok okna. Usiadłem na nim, uchyliłem okno i odpaliłem papierosa. Patrzyłem w widok zza okna, jednak niczego ciekawego nie dane mi było oglądać, bo był tylko budynek szpitala. Po chwili usłyszałem, jak ktoś wchodzi. Westchnąłem ze zniechęcenia, bo nie miałem najmniejszej ochoty z nikim rozmawiać, nawet pomimo tego, że czułem się lepiej.

- Towarzyszu Diatłow - rozpoznałem kobiecy głos. - Potrzebuję waszej pomocy

Odwróciłem się i zauważyłem tę samą kobietę, która niedawno u mnie była.

- Ehh, znowu wy, towarzyszko? - spytałem zniechęcony.

- Akimow mówi, że wcisnęli AZ-5 i dopiero wtedy reaktor wybuchł - powiedziała, a ja zaciągnąłem się papierosem. - Potwierdzicie, że reaktor wybuchł po tym, jak próbowali go wyłączyć? - spytała.

- Skąd miałem wiedzieć, że wybuchł? - spojrzałem na nią.

- Gdy wydaliście rozkaz... - zaczęła.

- Jaki? - przerwałem jej. - Toptunow kazał wcisnąć przycisk, Akimow to zrobił - machnąłem ręką. - Jedyna dobra decyzja tych niedouczonych durniów - zaciągnąłem się znowu.

- Znalazłam to w archiwum państwowym - podeszła i rzuciła na parapet papiery.

- I co? - spojrzałem na nią.

- Usunięto dwie strony - powiedziała. - Popełnili błąd, nie ocenzurowali spisu treści

- Państwo chroni swoje tajemnice, towarzyszko - przeniosłem na nią wzrok. - Śmiecie zaprzeczyć?

- Usunięte strony dotyczą dodatniego współczynnika reaktywności przestrzeni parowych i AZ-5 - podsunęła papiery. - Znaczy to coś dla nas? - spytała.

- Czemu mnie o to pytacie? - spytałem poirytowany.

- Znacie ten reaktor lepiej niż ja, a dzięki mnie może zdołacie uniknąć kuli w łeb - powiedziała pewnie. - Pomożecie mi czy nie?

- Czyli wszystko to moja wina, tak? - spojrzałem na nią z ironią.

- Nie chcę osądzać, tylko ustalić co się wydarzyło - stwierdziła.

Westchnąłem i wziąłem do ręki papiery, zacząłem przeglądać.

- Nie wiem co się stało, współczynnik nie ma związku z AZ-5 - odłożyłem kartki na parapet. - Możecie iść - podsunąłem jej.

- Nie chcecie wiedzieć? - spytała.

- Po co? Myślicie że to da wam prawdę? Prawdy nie ma. Pytajcie szefów o cokolwiek, gdziekolwiek, usłyszycie kłamstwa - odłożyłem papierosa. - A kulę w łeb dostanę i tak

Kobieta zabrała papiery i wyszła z pokoju. Ja dopaliłem papierosa, po czym wróciłem do łóżka. Przykryłem się kołdrą i odwróciłem na drugi bok.

Anatolij DiatłowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz