Prolog

894 22 2
                                    

Pov Gabrielle:

Siedziałam nad masą projektów wielu różnych pomieszczeń zastanawiając się jakim cudem wyrobię się chociaż do godziny 23:00. W mojej pracy nadszedł okres, w którym klienci jak szaleni korzystali z moich usług jeżeli chodzi o projektowanie wnętrz. Architekt jest takim zawodem, który wymaga wiele dokładności, precyzji a przede wszystkim ogromnej wyobraźni. Dla klientów jest się wręcz autorytetem oraz ogromnym źródłem zaufania.

Na zegarach wybijała godzina 22:38. Dopijając resztkę RedBull'a kończyłam projekt sypialni w programie dla mojego nowego klienta, który za kilka miesięcy miał się wprowadzać do nowego domu. W trakcie wykonywania swojej pracy moje przesuszone od ekranu komputera oczy coraz bardziej odmawiały mi posłuszeństwa. Takich chwil nienawidziłam kiedy testowałam swoją psychikę robiąc wiele projektów w jednym czasie. Nieraz dostawałam załamania nerwowego.
Moją nagrodą i motywacją za te "męki" była duża suma pieniędzy, pochwała od szefa a przede wszystkim dobra opinia i szacunek od innych ludzi. Najbardziej cieszyła mnie radość klientów, którzy były zadowoleni z mojej pracy. To właśnie TO było moją największą zapłatą.

W trakcie drukowania dokumentów nagle zadzwonił mój telefon. Osobą dobijającą się do mnie okazała się moja przyjaciółka Janet. Po paru sekundach postanowiłam odebrać telefon.

- Halo?- zaczęłam

- Hejka kochana, masz może jakieś plany na sobotę?

- Właściwie to nie. Miałam odpoczywać po ciężkim tygodniu i dokończyć parę zleceń. A dlaczego pytasz?- zapytałam

- Ponieważ dzwonię z propozycją czy chciałabyś pójść ze mną, Danielle i Emmą do klubu. Dawno razem nigdzie nie byłyśmy a teraz może być to dobra okazja

- No nie wiem.... Już odzwyczaiłam się od imprez- powiedziałam z zawahaniem

- Błagam Gabrielle nie daj się prosić- powiedziała dziewczyna błagalnie- Dawno nigdzie nie byłaś. Żyjesz tylko pracą. Należy Ci się coś od życia

Po paru sekundach zastanawiając się nad słowami przyjaciółki postanowiłam się zgodzić. Chociaż raz chciałam porządnie się rozerwać.

- No dobrze. Wybierzmy się na imprezę- oznajmiłam

-SUPER! Nawet nie wiesz jak się cieszę. Spotkajmy się o 21:30 w Operze

- Czekaj czekaj... Czy to nie jest ten luksusowy klub braci Monet?- zapytałam zdziwiona

- Tak tak. Dobrze myślisz. Właśnie tam się udamy- odpowiedziała- No nic... Nie będę Ci przeszkadzać bo wiem, że masz sporo pracy. Do zobaczenia i do piątku

- Do zobaczenia- odpowiedziałam i zakończyłam połączenie

Powiem szczerze, że byłam ciekawa jak może być w tym klubie Monetów. Jak na tą rodzinę przystało mieli wszystko najlepszej jakości. Po prostu... Byli najlepsi.
Nie należałam do osób, które lubią imprezy. Odkąd skończyłam studnia nie byłam w ogóle w klubach. Raczej już z tego musiałam wyrosnąć.

Pov Will:

Będąc w drodze do rodzinnego domu zastanawiałem się nad całym moim życiem. Jazda samochodem zawsze sprawiała, że zawsze mogłem spokojnie się zastanowić nad tematami, które mnie bardzo męczyły. Ostatnio w Organizacji działy się bardzo poważne problemy. Po śmierci jednego z bardzo ważnych członków Organizacji zrobiło się wiele zamieszań. Ja i Vincent wiele musieliśmy poświęcić czasu, aby załagodzić chociaż trochę nieporozumień. W dodatku ostatnimi czasy ja i mój partner Harrison przechodzimy potężny kryzys. Coraz częściej się kłócimy i nie możemy znaleźć porozumienie. Każda próba rozmowy kończy się kłótnia. Niestety trzeba zaakceptować fakt, że niestety w tej relacji się męczymy. Chodziło mi po głowie od dłuższego czasu, aby rozstać się z Harrison'em ale niestety nie mam odwagi tego powiedzieć.
Coraz częściej się zastanawiam jak ja mogę być gejem. Coraz częściej nachodziły mnie myśli, że ta orientacja do mnie nie pasuje. I powiem szczerze, że kobiety Coraz bardziej zaczęły wzbudzać we mnie zainteresowane. Czy moja orientacja się znów zmieni na bycie hetero?

Omijając bramy naszej wielkiej rodzinnej rezydencji od razu zobaczyłem jak Hailie przed ogromnymi drzwiami sadziła kwiatki do doniczek. Była to jej pasja i dzięki niej nasz dom wyglądał pięknie i żywo, czego przed jej pojawieniem się w naszym życiu ten dom bardzo tego potrzebował.

- Witaj malutka- powiedziałem dziewczynie mocno ją przytulając

- Cześć Will!! Dobrze że jesteś- odpowiedziała odwzajemniając gest

Minęło trochę czasu zanim porozmawiałem chwilę z siostrą i czym prędzej udałem się do gabinetu Vincenta.

- Witaj bracie- zaczął nagle starszy brat upijając łyk whiskey ze szklanki

- Witaj Vince, jak się mają sprawy organizacji?

- Niestety bez zmian- powiedział spokojnym lecz zarazem poważnym tonem

- Mamy jeszcze na głowie nasz klub. Jutro musimy pojechać do Opery podpisać umowę z naszymi kontrahentami. Liczę na twoją obecność Williamie

Nigdy nie chciałem zawieść Vincenta. Od zawsze był moim autorytetem i zawsze chciałem pójść w jego ślady. Praca z nim była dla mnie czystą przyjemnością i spełnieniem marzeń.

-Dobrze. Oczywiście pojadę tam z tobą- odpowiedziałem

- Doskonale- odpowiedział upijając łyk trunku- W takim razie jesteśmy umówieni

- W takim razie zostanę tu na noc. Nie mam siły znów wracać do domu- powiedziałem

- Relacje z Harrison'em nie uległy zmianie?

- Dalej nie możemy dojść do porozumienia. Nie chcę z resztą o tym rozmawiać

- Jak sobie życzysz- powiedział ze zrozumieniem Vince

Cały dzień spędziłem czas ze swoim rodzeństwem zapominając o wszystkim co mnie martwiło. Hailie i moi bracia sprawiali ze byłem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Dlatego zawsze wierzyłem w magię rodziny.
Że była niezniszczalna i nierozerwalnie silna.

Be My Lover [+18] WILL MONET/ RODZINA MONETOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz